Trochę nie rozumiem niektórych reakcji na zwiastun. Diuna to nie Gwiezdne Wojny, to nie kolejny film super-hero. W samej powieści są w sumie dwie większe bitwy, więc w samym filmie nie będzie za bardzo co pokazywać, przynajmniej w kwestii "efektownych" scen rodem z Avengersów i tym podobnych (piszę bez złośliwości, po prostu chcę pokazać, że Diuna taka po prostu być nie może). Siłą Diuny jest sama historia. Historia o żądzy władzy z ważnymi wątkami o charakterze religijnym, która dzieje się gdzieś tam w "przyszłości", ale z grubsza to samo dało by się przenieść na czas i lokalizacje znane chociażby z "Królestwa Niebieskiego". Intryga jest dość rozbudowana i wielowątkowa.
Herbert nie rozpisuje się na temat wyglądu pojazdów, strojów czy poszczególnych lokalizacji. To daje szerokie pole do popisu dla scenografów, czy specjalistów o efektów wizualnych. To zaowocowało takim, a nie innym wyglądem Diuny Lyncha i odmiennym od niego wyglądem mini serialu z 2000 roku (bardzo przyzwoitego, tak przy okazji). W zaprezentowanym zwiastunie jest dopiero przedsmak tego, co będzie w filmie, ale wygląda to bardzo ciekawie. Widać, że postawiono na surowość, przynajmniej jeżeli chodzi o Kaladan. Nie pokazano póki co planet Giedi Prime czy Kaitain. Brakowało w zwiastunie kilku istotnych postaci.
Gdyby ten zwiastun był pełen efektywnych scen, to właśnie to byłoby podejrzane.
Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to byłby to motyw muzyczny przed finałem zwiastuna, w którym pokazany jest czerw. Tu zdecydowanie bardziej pasowałaby Lisa Gerrard + Hans Zimmer.
Owszem, jak ktoś Diuny nie czytał, to po tym zwiastunie może nie wiedzieć o co tak na prawdę w tej historii chodzi. Tutaj rzeczywiście przydałoby się więcej szczegółów. Może kolejny zwiastun powie niezorientowanym coś więcej. To o tyle ważne, że w przypadku BR2049 założono, że wszyscy znają i kochają Blade Runnera Scotta, i nikomu nie trzeba nic tłumaczyć. Potem okazało się, że jest jednak trochę inaczej i wyniki w box office były takie a nie inne.
Obejrzałem trailer jeszcze kilka razy i wygląda na to, że ten motyw muzyczny to mocna przeróbka utworu "Eclipse" z płyty The Dark Side of the Moon Pink Floydów.
Herbert nie rozpisuje się na temat wyglądu pojazdów, strojów czy poszczególnych lokalizacji. To daje szerokie pole do popisu dla scenografów, czy specjalistów o efektów wizualnych. To zaowocowało takim, a nie innym wyglądem Diuny Lyncha i odmiennym od niego wyglądem mini serialu z 2000 roku (bardzo przyzwoitego, tak przy okazji). W zaprezentowanym zwiastunie jest dopiero przedsmak tego, co będzie w filmie, ale wygląda to bardzo ciekawie. Widać, że postawiono na surowość, przynajmniej jeżeli chodzi o Kaladan. Nie pokazano póki co planet Giedi Prime czy Kaitain. Brakowało w zwiastunie kilku istotnych postaci.
Gdyby ten zwiastun był pełen efektywnych scen, to właśnie to byłoby podejrzane.
Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to byłby to motyw muzyczny przed finałem zwiastuna, w którym pokazany jest czerw. Tu zdecydowanie bardziej pasowałaby Lisa Gerrard + Hans Zimmer.
Owszem, jak ktoś Diuny nie czytał, to po tym zwiastunie może nie wiedzieć o co tak na prawdę w tej historii chodzi. Tutaj rzeczywiście przydałoby się więcej szczegółów. Może kolejny zwiastun powie niezorientowanym coś więcej. To o tyle ważne, że w przypadku BR2049 założono, że wszyscy znają i kochają Blade Runnera Scotta, i nikomu nie trzeba nic tłumaczyć. Potem okazało się, że jest jednak trochę inaczej i wyniki w box office były takie a nie inne.
(09-09-2020, 22:12)Gieferg napisał(a): nawet mam ochotę iść do kina (choć to w dużej części zasługa BR2049 - tam po zwiastunach byłem mocno sceptyczny, a potem dałem 10/10),No właśnie. Zwiastun to nie film. Wielokrotnie okazywało się, że zwiastun był mało zachęcający, a film okazywał się przyzwoity. Tak było chociażby w przypadku "Solo", czy "Ality".
Obejrzałem trailer jeszcze kilka razy i wygląda na to, że ten motyw muzyczny to mocna przeróbka utworu "Eclipse" z płyty The Dark Side of the Moon Pink Floydów.
niespotykanie spokojny człowiek