Duze zle wilki

[Ula87]

Tę bajkę napisała izraelska policja. Pewnym spokojnym miasteczkiem wstrząsa seria okrutnych morderstw. Podejrzenie pada na nieśmiałego nauczyciela, jednak ciężko znaleźć przeciw niemu wystarczające dowody. Jeden z policjantów decyduje się sam wymierzyć sprawiedliwość. Jego plan nie jest skomplikowany... oko za oko, głowa za głowę, śmierć za śmierć. Nieoczekiwanie powstrzymuje go ojciec jednej z ofiar. Ogarnięty żądzą zemsty, ma własny plan. Nagle jednak przestaje być jasne, kto w tej sprawie jest mordercą, kto ofiarą, a kto mścicielem. W tym filmie nic nie jest oczywiste. Reżyser nieustająco wytrąca z transu zahipnotyzowanego przebiegiem akcji widza. To analiza ludzkiej duszy, w której drzemią pokłady zła. W świecie jak z baśni braci Grimm nie ma miejsca na litość.

-opis dystrybutora

Przed projekcja tego filmu, przeczytalam gdzies, ze to nie jest film dla kazdego. I z tym moge zgodzic sie w 100%

Wlasciwie przed chwila skonczylam seans z tym filmem. Trzeba przyznac, ze mozna sie w nim doszukac kilku podobienstw do filmow Tarantino, ale nie ma ich tak wiele, aby wzywac "komisje do spraw plagiatow". Film bardzo oryginalny, moze nie w samej tematyce, lecz sposobie nakrecenia i przedstawienia historii. Koncowka i kilka kluczowych scen daje niezlego kopa i sporo radosci z dobrze spedzonych dwoch godzin. Tych 120 minut podczas ogladania tego filmu, nie zamienilabym na nic. Polecam, wszystkim z nieco bardziej uchylona wyobraznia i niezbyt sztywnym kregoslupem moralnym. Nie zawsze czarne jest czarne, podobnie jak w zyciu. Dla mnie 8/10