Pomysł nie jest zły, ale jak zwykle, każdy kij ma dwa końce. Jeśli ktoś szuka konkretnego tytułu, to ok, wyszuka dany tytuł, wydanie, które go interesuje i sprawdzi, czy ktoś ma to na sprzedaż. Jednak, czy nie "zabije" to Departamentu Sprzedaży? Czy nie byłoby tak, że ktoś kupi konkretny tytuł i...pa pa? W tej chwili każdy może zobaczyć cały zbiór i coś sobie wybrać, często gęsto na zasadzie- "O! A szukałem tego". Przecież pamięć ludzka jest zawodna i zdarza się, że jeśli czegoś nie widzimy, zapominamy o tym
FilmoSkop - opinie i komentarze
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |