Filmy dokumentalne, czyli cała prawda o świecie

[Pai-Chi-Wo]

Ale nie widzę sensu zbierania serii dokumentów, tam jest za duży rozrzut tematyczny, a przeciez każdego interesuje cos tam a nie wszystko.
Filmy za 999 zł jak były kiedyś tanie za 20 zł to też pewnie była słaba sprzedaż? Kiedyś najciekawsze dokumenty w Polsce z tych co mi wchodziły w gust nadawało
właśnie Planete+, żadne tam discovery czy animal szajsowe. Z filmu który moge polecić ale do dzisiaj nie oglądnąłem (dobre co?) dlatego że nie chce mi się czytać
do tego napisów, ale po prostu czuję że warto jest:





Czy Noam Chomsky jest wysoki czy szczęśliwy? (2013)

[Uatu_TheWatcher]

(21-10-2018, 21:43)matwiko napisał(a):  Też lubię dokumenty
Wydaj mi się że polski rynek dvd ma się dobrze w tym temacie. Dzięki takim wydawnictwom jak Against Gravity, Gutek czy BBC półki sklepowe oferują całkiem niezły wybór dokumentów. Jeżlei chodzi o BD to chyba jedynie pozycje przyrodnicze od BBC


Cześć z nich jest już dziś trudno dostępna: https://allegro.pl/polska-szkola-dokumentu-jacek-blawut-i7510239295.html

Od lat sam zbieram, wcześniej nagrywałem na VHS z TV polskiej filmy dokumentalne. Jeszcze po ojcu odziedziczyłem sporą kolekcje nagrywanych dokumentów z TVP. Obecnie dużą część digitalizuje i często dodaje zgranego lektora do obrazu lepszej jakości znalezionego w sieci. Jak ktoś zainteresowany to zapraszam na swój kanał youtube. Moje zainteresowania poza kinem oscylują wokoło architektury więc można znaleźć trochę w tym temacie ale przede wszystkim o efektach specjalnych, ogólnie o kinie, wszytko z lektorem.

https://www.youtube.com/user/matwiko

Zapraszam do subskrypcji bo na bieżąco wrzucam co ciekawego wyszperam na kasetach.

Od dawien dawna, a może do tego zamiaru powrócę, pamiętam, że zawsze chciałem obejrzeć film dokumentalny o produkcji kultowych, naznaczonych ,,zębem czasu" i wyjątkową polską kulturą z okresu PRL-u, filmów pokroju "Nie lubię poniedziałku (1971)", "Miś (1980), czy nawet serialu "Alternatywy 4 (1983-86)". To miałby być reportaż bądź film dokumentalny, który pokazywałby ,,od kuchni" pracę na planie filmu: gagi, przygotwania aktorów, inspiracje twórców - bez sytuacji, w której materiał do dokumentu nagrano by w czasach współczesnych: wywiady z żyjącymi członkami obsady aktorskiej i technicznej, które tworzyły dane dzieło, które uzupełniano by go krótkimi wstawkami retrospekcyjnymi. Inaczej mówiąc taki reportaż video byłby naprawdę niesamowity, niczym zaginione ,,found footage" z planów zdjęciowych danych produkcji.

"Pai-Chi-Wo", i tu muszę się z tobą zgodzić w kwestii tych najbardziej poruszających filmów dokumentalnych, po których człowiek czuje się jakby dostał obuchem - tak takie dzieła potrafią wgryźć się w ludzką psychikę. To właśnie nie żadne filmy pochodzące od stacji "National Geographic", "Animal Planet", czy "Discovery" wywierają aż taki wpływ na widza. To produkcje niezależnych lub mało znanych platform telewizyjnych specjalizujących się w tworzeniu filmów dokumentalnych bądź stacji, które w ogóle nie specjalizują się w kreacji taki dzieł mają w sobie to co najlepsze. I tu podrzucę dwie propozycje, które nie są świeżym nazwijmy to ,,kinem dokumentalnym" czy filmem i serialem z tego samego gatunku, lecz czymś nieco starszym:

- "Chwała dziwkom (2011)" - Tajniki najstarszego zawodu świata przedstawione na przykładzie trzech krajów i trzech religii.



- "Papież. Najpotężniejsze narzędzie Kościoła." - Dwuodcinkowy miniserial dokumentalny. Twórcy programu zastanawiają się, dlaczego chrześcijaństwo rozpadło się na nurty. Najważniejszym powodem stały się pogłoski o degeneracji struktur. Moralny rozkład Kościoła wywołał niezadowolenie.  

[Pai-Chi-Wo]

Robiłem przegląd dokumentów i jeszcze dwa filmy o Korei Płn.:

Kimjongilia: The Flower of Kim Jong Il  - Directed by N.C. Heikin



https://www.kinolorber.com/film/kimjongiliatheflowerofkimjongil



Crossing the Line - Directed by Daniel Gordon



https://www.kinolorber.com/film/crossingtheline

[Uatu_TheWatcher]

W Korei Północnej sączy się ideologiczny, ,,indoktrynizujący" jąd nakazujący ponad wszelki obowiązek, ponad własne dobro, a takowe przecież w tym państwie nie istnieje, wielbić "Umiłowanego Najwyższego Wodza"; a to przeraża, wręcz okropnie przytłacza narzekającego na korki na drodze lub brak ulubionej czekolady na sklepowej półce, przeciętnego mieszkańca średniorozwiniętego miasta, czy w ogóle ,,mieszkańca Zachodu".

Te dwa filmy, których tytuły wraz z linkami do stron w sieci zostały umieszczone w poście wyżej, na pewno zostaną przeze mnie obejrzane. Znalazłem możliwość zobaczenia tych produkcji w internecie, w wersji z polskim lektorem. Od teraz staje się to pozycją obowiązkową w tym temacie.

[Pai-Chi-Wo]

Czy któryś z tych filmów wyaśnia kwestie polityczne, mianowicie komu zależy na tym aby utrzymywać Koreę Płn., kto tam wysyła pomoc finansową,
kto nie chce dopuścić do zjednoczenia się obu Korei i dlaczego, kto utrzymuje panujący tam system? Który z tych filmów wyjaśnia te kwestie?
Od tego bym zaczął.

Jeśli chodzi o ten drugi tytuł "Crossing the Line" to po kliknięciu w reżysera ukazuje się jeszcze jeden jego film:



https://www.kinolorber.com/browse/by-filmmaker/id/1590

[Uatu_TheWatcher]

Koreańczycy z Północy nie mogą jeść, żyć i myśleć samodzielnie. Oni nie mają wolności, jakiejkolwiek przyszłości. Ich egzystencja, w tym jednym wielkim obozie wysiedleńczym, indoktrynowanym, jakby otoczonym nieprzeniknionym murem z grubymi zasiekami drutu kolczastego, miejscu, nie ma sensu. Ciężko jest dyskutować o losie takich ludzi, bez względu na to, jaki film dokumentalny by się obejrzało; każdy z nich jest równie wstrząsający, lecz doświadczenie takiej sytuacji, jaką mają na co dzień ci skruszeni Koreańczy, na własnej skórze, dałoby najlepszy efekt, tj. solidną, konkretną opinię. Po obejrzeniu "Kimjongilii" z 2009r., ciężkiego, abstrakcyjnie przytłaczającego filmu dokumentalnego, tak, jak jeden z głównych bohaterów - uciekinier z Korei Północnej - refleksyjnie zapytał sam siebie, kierując to do każdego słuchającego go człowieka, tak i ja muszę zadać sobie to samo pytanie: ,,Jeśli ktoś, kto stworzył ten kraj nie jest przestępcą, to kim jest? Diabłem?"

Trudno jest ocenić powyższy rodzaju filmu dokumentalnego, jego treść i przesłanie. Lecz jeśli miałbym ująć go w przyjętej od 1 do 10 stopni skali ocenie, to "Kimjongilię" oceniłbym na: 9/10.

[Uatu_TheWatcher]

"Take your pills (2018)". Nie sposób nie obejrzeć tego filmu, zwłaszcza, gdy żyje się szybko, tak jak pędzący ku lepszemu świat; gdy dzień w dzień rywalizujemy z kolegą w pracy o prestiż, o renomę i większy zarobek; gdy w końcu żyjemy według norm, które staramy się jak najbardziej wygórować lub je przewyższyć. I jak tu nie zwariować? Niniejsza produkcja w pewien sposób odpowiada na to pytanie, pokazując jak cywilizowany człowiek potrafi być elastyczny i jak umie dostosować się do wymagającego od nas coraz więcej świata. ,,Weź pigułkę Adderallu lub Ritalinu, a ogarniesz projekty, które w pracy były do wykonania na wczoraj".

Świat ulega medykalizacji, a sama medycyna jest trywializowana; leczenie staje się łatwe, w tym sensie, że człowiek sam  znajdzie dla siebie lekarstwo, i to na każdy problem. "Take your pills" z 2018r., którego w całości można obejrzeć na "Netflixie", to wstrząsający, z masą rzetelnych treści, film dokumentalny.

Moja ocena "Take your pills (2018)": 8,5/10

[czuubakka]

Oglądasz coś innego niż pozycje z "Netflixa"? Open ur mind!

[Uatu_TheWatcher]

(04-11-2018, 18:30)czuubakka napisał(a):  Oglądasz coś innego niż pozycje z "Netflixa"? Open ur mind!

Wystarczy przewinąć sobie niniejszy wątek o kilka postów wyżej, by odpowiedzieć sobie na pytanie ,,czy oglądam inne pozycje z filmów dokumentalnych, niż te z Netflixa". Do tej pory, bodajże, obejrzałem trzy pełnometrażowe dokumenty od tej platformy internetowej. Reszta natomiast spośród mojej biblotek takowych filmów, to produkcje od nieznanych, niekomercyjnych twórców, bo takie są po prostu najlepsze, szczere i mające nieco węższą, ścisłą tematykę. Przykładowo "Pumping Iron" z 1977r. to już wyjątkowość, absolut i klasyka w tym względzie; chyba że nie ineteresuje nas taka tematyka.

[Pai-Chi-Wo]

Ścisła tematyka potrzebna, ale też potrzebny jest dobry grunt zapewniający odpowiednie podejście do tematu.
Kiedy takie filmy tworzą duże koncerny medialne [Netflix] to od razu temat skazany jest na wypłaszczenie i uśrednienie problemu.
Nie twierdzę, że zawsze tak jest ale  tak właśnie funkcjonują te media. Na wszelki wypadek omijam z daleka.
Mam to przerobione na ofercie kanałów Discovery więc wiem o czym mówię.
Taki film może nie zadawać odpowiednich pytań, nie drążyć tam gdzie ktoś uzna że lepiej nie, ostatecznie nie dawać
oczekiwanych odpowiedzi. W najgorszym przypadku w ogóle nie uczyć jesli podejście twórców jest czysto rozrywkowe
tak jak te żenujące widowiska na Animal Planet z lektorem skierowanym chyba do dziecka.
Także ja dziękuję szkoda mojego czasu.
Jedynym takim gruntem moim zdaniem jest niezależne dziennikarstwo śledcze.
A to już może być za wiele dla większości komercyjnych telewizji.

Film dokumentalny jaki należy obejrzeć, a nawet trzeba wziąć jest o kulisach funkcjonowania polskiego rynku muzycznego,
p.t. "Nakręceni czyli szołbiznes po polsku (2003)":



A jest to film o patologii, przekrętach i prymitywnym złodziejstwie w tej branży.
A wypowiadają się na ten temat sami najlepsi polscy artyści.