27-09-2018, 22:26
(25-09-2018, 09:33)Pai-Chi-Wo napisał(a):Sam dla siebie jesteś panem i sam uznajesz, czy to, co obejrzałeś, było wartościowe czy nie. Jeżeli uznasz, że było, to spodoba ci się.(22-09-2018, 20:53)Amer napisał(a): Kwestia wiary nie ma tu nic do rzeczy, takie są fakty: jeszcze nie powstało dzieło sztuki, które podobałoby się każdemu. Tak samo jak nie powstało takie, które nikomu by się nie spodobało.
Jakby patrzeć tylko na gusty i guściki a nie wartośc tego co oglądamy, to można nawet dyskutować o filmie fabularnym o dwóch mających się ku sobie chłopcach
przeżywających swoje miłosne perypetie kiedy rodziców nie ma w domu. To takie rankingi nie mają wtedy żadnego sensu i temat do usunięcia
Nikomu nie podobają się rzeczy, które sami uznają za bezwartościowe. Nawet tym, którzy schizofrenicznie przyznają serduszka na FilmWebie filmom ocenionym na 2/10. Jeśli dana piosenka jest dla mnie bezwartościowa, to nie podoba mi się, więcej nie będę jej słuchał. To samo z filmem czy książką.
Jak by miała wyglądać taka zewnętrzna (tzn. niezależna od pojedynczych sądów, gustów) wartość? Byłby to realny byt, który z jakiegoś powodu przyklejałby się do jednego dzieła sztuki, a do drugiego nie? Sam z siebie dokonywałby wyboru, z którym dziełem sztuki się zespolić?

