Jako fan czterech pancernych nie mogłem przejść obojętnie obok tego filmu.
Duży plus za dwie sceny akcji z czołgiem w roli głównej, załoga i jej "soczyste" pogawędki też na plus. Byłoby naprawdę dobrze, gdyby w końcówce stosunkowo realistyczny film nie zamienił się w Rambo V szkopy biegają naokoło czołgu i dają się zabijać na pęczki, Pitt stoi za działkiem niczym John J. i rozwala wszystko i wszystkich, przyjmuje trzy strzały od snajpera, a po bezpośrednim trafieniu wiązką granatów wyglada tak, że zastanawiałem się, czy się zaraz nie obudzi. No i oczywiście gówniarz musi przeżyć za sprawą "dobrego Niemca". Poza tym scena z "zabawą w dom" jednak trochę za długa i przez to wybiła mnie z rytmu i klimatu.
Poza tym bez większych zarzutów ale i bez zachwytu.
7/10 a byłoby może i 9, gdyby końcówka trzymała poziom, również i za jej sprawą nie mam specjalnej ochoty na powtórkę czy zakup.