21-09-2014, 18:37
Szczepan, to coś co kiedyś miały gry to na pewno większy stopień trudności. Dziś gry są tak popularne i stały się takim biznesem, że deweloperzy chcąc trafić do jak największej liczby odbiorców produkują liniówki, w których jesteśmy prowadzeni za rączkę. Niestety większość niedzielnych graczy tego oczekuje..
Co do samego grania u mnie na tapecie nadal Battlefield w multi i równolegle nadrabianie zaległości na ps3.
Wczoraj skończyłem Testament Sherlocka Holmesa - jest niestety średniosłabo. Część zagadek banalna, część troszke wymagająca, ale nie jest to coś przy czym trzeba się specjalnie głowić. Na domiar złego wersja ps3 jest mocno zbugowana i graficznie mocno odstaje od pc. Po dość przychylnych recenzjach spodziewałem się jednak czegoś lepszego...
400 days - czyli bonusowy odcinek pierwszego sezonu Walking Dead. Rzecz totalnie zbędna, żałuję, że dałem się naciągnąć. Nie wnosi do ogólnej historii absolutnie nic. Ot krótkie fragmenty z życia kilku przypadkowych ludzi. 0 emocji.
Polecić za to mogę NBA Jam: on fire edition, jako gra imprezowa zdaje egzamin lepiej niż nba2k czy nawet jakieś fify czy inne pesy
Co do samego grania u mnie na tapecie nadal Battlefield w multi i równolegle nadrabianie zaległości na ps3.
Wczoraj skończyłem Testament Sherlocka Holmesa - jest niestety średniosłabo. Część zagadek banalna, część troszke wymagająca, ale nie jest to coś przy czym trzeba się specjalnie głowić. Na domiar złego wersja ps3 jest mocno zbugowana i graficznie mocno odstaje od pc. Po dość przychylnych recenzjach spodziewałem się jednak czegoś lepszego...
400 days - czyli bonusowy odcinek pierwszego sezonu Walking Dead. Rzecz totalnie zbędna, żałuję, że dałem się naciągnąć. Nie wnosi do ogólnej historii absolutnie nic. Ot krótkie fragmenty z życia kilku przypadkowych ludzi. 0 emocji.
Polecić za to mogę NBA Jam: on fire edition, jako gra imprezowa zdaje egzamin lepiej niż nba2k czy nawet jakieś fify czy inne pesy
An old man dies, a young girl lives... Fair trade
