Iselor - kolekcja

[Iselor]

Oto moja skromna kolekcja filmów:

[matwiko]

Fajna kolekcja, niektóre rzadkie tytuły, sporo ambitnego kina.
Szacun za Anime, widzę że szczególnie skupiłeś się na tym gatunku.

[mk1976]

KIlka weternow z tej kolekcji chetnie bym przytulil

[Filmożerca Alan]

Ja też. Szczególnie Garść dynamitu, Rio bravo i siedmiu wspaniałych.

[Iselor]

Kolejne nabytki w kolekcji:

[Grześ58]

Nie wolałbyś niektórych filmów (jak np. Rambo) kupić na DVD zamiast VCD? Wiem, że czasem i te wydania DVD są słabszej jakości niż powinny być, ale i tak wydaje mi się, że przewaga jest spora. To nie jest złośliwość, pytam z czystej ciekawości
Gdy DVD było u nas nowością, a filmy były drogie, kupowałem co się dało na VCD, ponieważ były dołączane do gazet, ale teraz za nic nie powróciłbym do tego formatu.

[Iselor]

(01-11-2016, 21:27)Grzes58 napisał(a):  Nie wolałbyś niektórych filmów (jak np. Rambo) kupić na DVD zamiast VCD? Wiem, że czasem i te wydania DVD są słabszej jakości niż powinny być, ale i tak wydaje mi się, że przewaga jest spora. To nie jest złośliwość, pytam z czystej ciekawości  
Gdy DVD było u nas nowością, a filmy były drogie, kupowałem co się dało na VCD, ponieważ były dołączane do gazet, ale teraz za nic nie powróciłbym do tego formatu.

A, to bardzo proste Żadnego filmu na VCD nigdy nie kupiłem, tylko dostałem od rodziny czy znajomych I tak już zostały. Rambo zaś nie jest dla mnie aż tak istotnym tytułem bym musiał mieć lepsze wydanie.

[Grześ58]

To by wiele wyjaśniało
Co do samej kolekcji, jestem takiego zdania jak poprzednicy - bardzo ciekawa i zawierająca wiele perełek, także pozazdrościć.

[Gieferg]

Rzekłbym raczej: dupy nie urywa.

Cytat:Rambo zaś nie jest dla mnie aż tak istotnym tytułem

Nie bluźnij!

[MoviePsycho]

Jeśli chodzi o tytuły to rzeczywiście jest sporo fajnych rzeczy, ale jakość wizualna wydań jest najniższa z możliwych, czyli gazetówki. Podobnie jest z jakością zawartości, nie wspominając już nawet o Video-cd, które odbiera przyjemność z oglądania. Polecam przesiadkę na Blu ray, to tak jakby się na nowo odkrywało filmy, które już się zna.