Zróbmy z tej dygresji osobny temat.
Co do rejsu - nie widziałem.
Ale jeśli ci to w czymś pomoże komedią numer jeden jest dla mnie "Dzień Świstaka", spośród tzw głupich komedii "Głupi i głupszy", a z polskich "Seksmisja".
Wszystkie komedie, do których wracam, mam oczywiście na półce i lista obejmuje:
- Bliźniacy
- Głupi i głupszy
- Akademia Policyjna
- Ghostbusters 1 & 2
- Flintstones
- Gremliny 1 & 2
- Krótkie spięcie 1 & 2
- Kevin sam w domu
- W krzywym zwierciadle - wakacje, Witaj Święty Mikołaju
- Rodzina Addamsów 1 & 2
- Seksmisja
- Sami Swoi, Nie ma mocnych
- Blues Brothers
- Dzień Świstaka
- Hot Shots 2
- Sok z żuka
- Kiedy Harry poznał Sally
- Samotnicy
- To właśnie miłość
- Sztanga i Cash
(lista obejmuje tylko te filmy które są dla mnie przede wszystkim komediami, a nie np. akcyjniakami ze sporą dawką humoru jak Lethal Weapon czy Tango & Cash).
Czasami zdarzy mi się sięgnąć po jakąś współczesną komedię i prawie zawsze się na takich nudzę i potem nawet ich nie pamiętam. Hangover pamiętam, bo mnie strasznie wymęczył, miał niby niezły pomysł wyjściowy, ale nie zrobiony z nim absolutnie nic ciekawego, a im dalej tym gorzej. Musiałem sobie zrobić 20-minutową przerwę w seansie, żeby być w stanie dobrnąć do końca. Ostatnio obejrzałem na wieczorku filmowym u znajomych Friends with benefits - koszmar, na szczęście drugą połowę już przegadaliśmy, a film tylko leciał w tle i od czasu do czasu zwracaliśmy tylko uwagę kiedy pojawiały się kolejne typowe dla komedii romantycznych chwyty - o, teraz się pokłócili, ciekawe czy zejdą się z powrotem za 5 czy może jednak 10 minut.
Co do rejsu - nie widziałem.
Ale jeśli ci to w czymś pomoże komedią numer jeden jest dla mnie "Dzień Świstaka", spośród tzw głupich komedii "Głupi i głupszy", a z polskich "Seksmisja".
Wszystkie komedie, do których wracam, mam oczywiście na półce i lista obejmuje:
- Bliźniacy
- Głupi i głupszy
- Akademia Policyjna
- Ghostbusters 1 & 2
- Flintstones
- Gremliny 1 & 2
- Krótkie spięcie 1 & 2
- Kevin sam w domu
- W krzywym zwierciadle - wakacje, Witaj Święty Mikołaju
- Rodzina Addamsów 1 & 2
- Seksmisja
- Sami Swoi, Nie ma mocnych
- Blues Brothers
- Dzień Świstaka
- Hot Shots 2
- Sok z żuka
- Kiedy Harry poznał Sally
- Samotnicy
- To właśnie miłość
- Sztanga i Cash
(lista obejmuje tylko te filmy które są dla mnie przede wszystkim komediami, a nie np. akcyjniakami ze sporą dawką humoru jak Lethal Weapon czy Tango & Cash).
Czasami zdarzy mi się sięgnąć po jakąś współczesną komedię i prawie zawsze się na takich nudzę i potem nawet ich nie pamiętam. Hangover pamiętam, bo mnie strasznie wymęczył, miał niby niezły pomysł wyjściowy, ale nie zrobiony z nim absolutnie nic ciekawego, a im dalej tym gorzej. Musiałem sobie zrobić 20-minutową przerwę w seansie, żeby być w stanie dobrnąć do końca. Ostatnio obejrzałem na wieczorku filmowym u znajomych Friends with benefits - koszmar, na szczęście drugą połowę już przegadaliśmy, a film tylko leciał w tle i od czasu do czasu zwracaliśmy tylko uwagę kiedy pojawiały się kolejne typowe dla komedii romantycznych chwyty - o, teraz się pokłócili, ciekawe czy zejdą się z powrotem za 5 czy może jednak 10 minut.
