Kupowanie filmów a piractwo

[Szczepan600]

Umywają, ale chętnie przyjmują kasę za transfery. Znowu "nic nie wiemy... ale wiemy".

[Wolfman]

No i o to mi chodzi. Przecież to nic w porównaniu do Cda. Chomikuj to istne siedlisko piractwa.

[Mateusz]

Nie bardzo widzę różnice między cda i chomikuj. Obydwa serwisy żerują na piractwie i umywają ręce, a to czy zarabiają na punktach czy reklamach to już mniej istotna kwestia.

[Szczepan600]

Właśnie. Nawet jeśli Chomik jest gorszy (umiemy to wyliczyć? :-D)... to w sumie po prostu drugie źródło tego samego zła. Jak dla mnie, oba trzeba zniszczyć ;-).

[accept2]

Ja przypominam o jeszcze jednym aspekcie, że wg naszego prawa nie możemy odsprzedać filmu bez zgody dystrybutora. Czyli po trosze jesteśmy piratami na tym morzu.

[Gieferg]

Niniejsza płyta nie może być przedmiotem odsprzedaży poza terytorium unii Europejskiej.

[Filmożerca Alan]

Kurwa, Byłem na giełdzie i szukałem z rodziną jakichś rzeczy... 2 stoiska z płytami (Jedyne jakie były) pirackie. Jakieś okładki z drukarki domowej w foli i płyty. Tytuły to np. Deadpool, 10 Cloverfield lane...
Co wy o tym sądzicie? Dla mnie to jest buractwo i chamstwo.

[Gieferg]

Cool story, bro.

Co niby mamy sądzić? Na wszelakich giełdach zawsze się jakieś śmieci trafią.

[Filmożerca Alan]

Klientów mieli, wszystko po 10

[Szczepan600]

Dziwię się, że jeszcze istnieją w dobie neta w każdym domu... No, ale co. Są bo ludzie kupują. Czyli klasyka. A odsprzedaż nabytych rzeczy to wyjaśnił Gief. Ja dopowiem, że to jedno z podstawowych praw ludzkich związanych z posiadaniem czegokolwiek. Nie widzę tu zjawisk "nie fair"