Bukrewicz, nie Burkiewicz.
Lelek jest jak dla mnie nieco bardziej strawny, ale też bez szału. Niespecjalnie mnie ucieszyła informacja, że czyta "Dawno temu w Hollywood" :/
Lelek jest jak dla mnie nieco bardziej strawny, ale też bez szału. Niespecjalnie mnie ucieszyła informacja, że czyta "Dawno temu w Hollywood" :/
