Logan

[MoviePsycho]

Film oceniam na 8/10. Zdecydowanie rózni się od poprzednich filmów z tego universum. Jak juz ktoś wcześniej wspomniał więcej tu dramatu niz typowego kina o superbohaterach, co sprawia, ze ma powazny ton. Sceny pojedynków podobały mi się najbardziej z dotychczasowych odsłon. Film ewidentnie zamyka pewną epokę w półświatku kinowym. Od premiery pierwszej części minęło juz 17 lat. Chyba nie zdradzę  zbyt wiele jak powiem, ze podczas napisów końcowych leciała piosenka J. Cash'a i az łezka zakręciła się w oku, jak ją usłyszałem i przypomniałem sobie niektóre sceny ze wszystkich filmów. Jako jedyny film marvela (poprawcie mnie jeśli się mylę) nie zawiera sceny po napisach, na którą zawsze czekam. Jadnak nie byłem rozczarowany, bo uświadomiłem sobie, ze nie powinno jej być, bo spłyciłaby zakończenie. Warto jednak poczekać na J. Casha

[pred895]

Aby nie było to nie jestem wielkim fanem tego universum, ba X-Men i MCU są dla mnie wręcz odpychające. Z tego pierwszego toleruje tylko First-Class, bo potraktowało cały początek mutantów w jak najbardziej realistyczny sposób. Wplatając dzieje Mutantów w prawdziwe wydarzenia historyczne które wszyscy znają. Był to klucz do uwiarygodnienia tych wszystkich nadprzyrodzonych mocy, bo realizm to jest to czego oczekuje najbardziej po tych filmach. Śmieszne to, bo jak można oczekiwać czegoś realnego po kolesiu który ma metalowe szpony zatopione głęboko w swoich pięściach, wiem ale chodzi o zachowanie rozsądku. Tak więc ocenie Logana tylko i wyłącznie za jego faktyczną strukturę, nie zagłębiając się w smaczkach odwołaniach do poprzednich części, których i tak nie zrozumiem, bo dobrze nie znam tych postaci. Scena otwarcia ( tu pozdrowienia dla rodziców, którzy nie zrobili żadnego researchu i poszli na to ze swoimi pociechami do kina ) od razu daje nam sampla czego tak naprawdę można się po tej produkcji spodziewać >> czyli to czego każdej postaci z komiksu życzę : krew, bluzgi, łamane karki, odrywane kończyny :> Wszystko to w pierwszej godzinie rozmieszczone jest idealnie. Powolnymi kroczkami wprowadzony jestem ten świat, w którym od dwudziestu pięciu lat nie urodził się żaden mutant, a Wolverine to stary rozpadający się dziadzio, który zbiera kasę na ucieczkę ze swoimi równie sypiącymi się przyjaciółmi. Kupuję to bez po pity, ale potem pojawia się wątek dziewczynki, która przy okazji jest całkiem spoko, ale jej back story jest strasznie ślamazarnie przedstawiony. Wątek pielęgniarki, która umiejętnie montuje za pomocą chyba movie makera filmik objaśniający nam cała historię Laury jest dla mnie nie odpowiedni i nie do przyjęcia. Really filmik w telefonie jakiejś prostej meksykańskiej pielęgniarki ma mi wszystko wyłożyć na tacy i to w niespełna pięć minut... Idąc dalej Logan sprawia wrażenie skakanki negatywnych i pozytywnych odczuć. Relacje Wolverine z Charlesem, Laurą wypadają na medal, kilka razy można uronić łezkę, nawet jeśli kompletnie się ich nie zna. Duży plus za sekwencje akcji, najlepsza rozgrywa się w hotelu kiedy Charls dostaje ataku >> mistrzostwo świata. No ale co rusz euforia tłamszona jest motywami typu X-24 klon głównej postaci naprawdę ?? Jaki mam czuć respekt do przeciwnika, który jest wrzucony do filmu od tak... Jakby nie mogli genetycznie przypakować Holbrooka, zmarnował się strasznie w tym filmie... Na deser dostajemy klan dzieci wyjęty z Mad Max - Pod kopułą gromu ehh. Tak więc jest to film strasznie nie równy, z przebłyskami geniuszu, niestety miejscami polany infantylnym słodko kwaśnym sosem. 7/10

[Wolfman]

Z tego co czytam recenzje większośi filmów o obcisłych majtach , wychodzi na to, że tak naprawdę to szkoda kasy na kino. Po kilku dobrych, które mógłyby być lepszymi , a to które zabija kategoria dziecięca i nie chodzi o brak odrywanych kończyn, a brak dojrzalszej fabuły. Do kina na seanse do lat 12 nie chodzę, bo zdecydowana większość filmów i to nie tylko superbohaterowie są przeważnie przeciętnymi filmami doprawioną do bólu poprawnością polityczną.
X-men 1&2, First class były dobrymi filmami , reszta to spadek formy. Twór jaki powstał przy okazji tych filmów to Wolverine, oba poprzednie były wplecione w całą serię i niczym się w swej przeciętności nie wyróżniały. Jeśli Logan jest naprawdę dobry to już i tak za późno, bo to pożegnanie serii. Aktorzy zdążyli się zdrowo zestarzeć, a nie ma co przeciągać na siłę tasiemca. Dziwna jest trochę decyzja, że ten film ma być dla bardziej dojrzałego widza. Czyżby dla dzieci się przeżarły te filmy?

[Kirek]

(05-03-2017, 18:08)wolfman napisał(a):  Dziwna jest trochę decyzja, że ten film ma być dla bardziej dojrzałego widza. Czyżby dla dzieci się przeżarły te filmy?

Może to ma być film dla dzieci, które wychowywały się razem z serią i teraz już są dorosłymi (jeżeli dobrze znalazłem to pierwszy film jest z 2000 roku).

Trochę mnie Wasze opinie zachęciły, czy da się ten film obejrzeć bez konieczności nadrabiania wcześniejszych filmów czy polegnę na nieznajomości wątków?

[Wolfman]

To nie jest serial tv. Możesz od końca oglądać nawet, jak coś jest istotnego to streszczą z poprzednich filmów. Nawiązania są, ale możesz oglądać bez znajomości tamtych.
Zresztą wystarczy, obejrzeć dwa poprzednie Wolverine, serii X - men ruszać nie musisz jak nie chcesz.

[Mateusz]

Wolfman widziałeś Logana, że tak twierdzisz?

[Gieferg]

Dupy mi nie urwało.

Po pierwsze - R--ka dla tego filmu niewiele daje. Owszem, kilka razy mamy przebite głowy, trafi się jakaś ucięta ręka, ale w większości przypadków wykorzystanie szponów wygląda tak samo jak zwykle, tyle, że potem jest na nich krew. Fucki w ustach Logana jak najbardziej na plus, ale Xavierowi takie kwestie dali już chyba z rozpędu i jakoś nie bardzo mi to do niego pasuje nawet jesli w DOFP mu się zdarzyło przekląć. Aha, są jeszcze cycki, wstawione tak bardzo na siłę jak tylko się dało.

Dalej - pierwsza część filmu jest świetna (chociaż mam zastrzeżenia do montażu scen akcji - są szybkie cięcia i chwilami trudno powiedzieć, co się dzieje), potem robi się coraz gorzej, w sumie to w momencie wymiany samochodu film ze świetnego zmienia się w niezły, a im dalej tym gorzej.

Pierwszy punkt karny za klona Logana sorry, ale to jest najgorsze co mogli wymyślić. Ręce mi opadły w tym momencie.

Drugi zonk to ekipa dzieciaków. Serio, poczułem się jakbym oglądał Mad Maxa 3 od tego momentu praktycznie straciłem zaangażowanie.
No a jak się jeszcze okazało, że przeciwnik przewijający się przez cały film to pipka, która tylko zgrywała cwaniaka, a jedynym zagrożeniem jest nieszczęsny klon Logana już wiedziałem, że ocena wyżej 7 nie podskoczy, a co tu dopiero mówić o najlepszym filmie w serii. Najbardziej przehajpowanym jak najbardziej, ale na chwilę obecną poprzedni Wolverine podobał mi się bardziej.

No i jeśli chodzi o emocje - słabo. No bo jeśli bardziej od zgonów bohaterów, których tyle razy widziałem na ekranie ruszył mnie oglądany na komórce filmik o dzieciakach to coś tu chyba nie gra.

A tak poza tym to fajny klimat, fajny Loganm fajny Xavier, więc ogląda się dobrze, ale film swoim poziomem na tle serii się nie wyróżnia.

Ogółem - 7/10, a czy tak zostanie to się okaże po powtórce na blu.

PS. No i powiedzcie mi hejterzy Origins: jak wam się podobał motyw z kulą z adamantium?

Zastanawiam się jak to w ogóle rozumieć - strzał prosto w oko z shotguna jest bez problemu do przeżycia, ale kula z adamantium rozwala pół czaszki i trup na miejscu?



Ktoś pytał czy jest sens oglądać bez znajomości poprzednich części - jak dla mnie nie ma. Nie chodzi o niezrozumienie fabuły, bo ta jest wyjaśniona wystarczająco, chodzi o to, że głównym plusem tego filmu jest to, że oglądamy w nim "starych znajomych" których dobrze znamy, ale w innej sytuacji.
Jesli nie znamy całej ich historii, film zwyczajnie traci swój największy atut.

[Mateusz]

(05-03-2017, 20:09)Gieferg napisał(a):  PS. No i powiedzcie mi hejterzy Origins: jak wam się podobał motyw z kulą z adamantium? Big Grin

Gief, raczej ja powinienem zadać to pytanie, bo to jest swego rodzaju kopniak w jaja dla fanów tego filmu. Nie wiem, czy pamiętasz, ale tam kula w magiczny sposób wyczyściła pamięć, a tutaj no jednak zrobiła coś zupełnie innego.

(05-03-2017, 20:12)Gieferg napisał(a):  Zastanawiam się jak to w ogóle rozumieć - strzał prosto w oko z shotguna jest bez problemu do przeżycia, ale kula z adamantium rozwala pół czaszki i trup na miejscu?

Strzał z shotguna, nie przebije się przez czaszkę z adamantium i nie zniszczy mózgu, kula z tego tworzywa może to zrobić.

[Verrax]

Jak dla mnie oba kinowe Rosomaki w reżyserii Jamesa Mangolda cierpią na to samo, czyli kulejący na tle reszty filmu ostatni akt. Logan to naprawdę porządnie zrealizowane filmidło, tylko że z pewną ilością zgrzytów. Czy to dobre pożegnanie Jackmana z tą serią? Jak najbardziej. Czy to emocjonalnie angażujące, genialne dzieło, które można stawiać na równi z Mrocznym Rycerzem Nolana (bo i z takimi głosami spotkałem się w kilku miejscach)? Zdecydowanie nie. Ale film zobaczyć zdecydowanie warto - m.in. dla akcji, aktorstwa, i ogólnego klimatu - i spodoba się on raczej zdecydowanej większości. Z mojej strony 7+/10.

[Gieferg]

(05-03-2017, 20:21)Mateusz napisał(a):  Strzał z shotguna, nie przebije się przez czaszkę z adamantium i nie zniszczy mózgu, kula z tego tworzywa może to zrobić.

Strzał z Shotguna z bliska i PROSTO W OKO, jaki dostał X-24 nie musi przebić czaszki, żeby rozwalić mózg.
Jak dla mnie motyw zkulami z adamantium jest z dupy i bez sensu i w jednym i w drugim filmie.