Dodam jeszcze od siebie, że początek filmu okazał się bardzo ciekawy, trzymający w napięciu z klimatem al'a Tarantino. Można było sobie narobić smaku po pikantnych wydarzeniach w hotelu z azjatycką mafią. Jednak im dalej w las tym gorzej. Wizualnie obraz wypada dobrze jak na dzisiejsze standardy przystało, ale jeśli chodzi o scenariusz to chyba za bardzo się zagalopowano i popuszczono totalnie wodze fantazji. Wszystko było by ok, gdyż to przecież kino sc-fi, ale do racjonalnych wydarzeń tu daleko. Dlatego film nie zaciekawił mnie do ostatnich minut, choć szybko się kończy.
Typowe 6/10
Typowe 6/10
