23-06-2015, 10:52
Mamut” Lukasa Moodyssona, to doslownie mowiac film o globalnej wiosce. W zasadzie historia przedstawiona w filmie opisuje nasza rzeczywistosc, gdzie postep informacyjny oraz zacieranie sie granic jest niezwykle namacalne. To opowiesc o zyciu Leo (Gael Garcia Bernal) i Ellen (Michelle Williams), malzenstwie z kilkuletnim stazem i corka Jackie. Ellen jest lekarzem, pracujacym w szpitalu w Nowym Yorku w nienormowanych godzinach. Leo jest tworca gier komputerowych oraz wlascicielem odnoszacej ogromne sukcesy firmy komputerowej. Oboje zyja bardzo szybko, zapominajac czasami nawet o snie. W calym tym zgielku jest Jackie, ich kilkuletnia corka, ktorej opieka zajela sie pochodzaca z Filipin, Gloria. Niania przybyla do Stanow, by odlozyc pieniadze na budowe domu dla siebie i swoich dwoch synow, ktorzy czekaja na nia po drugiej stronie globu.
Historia przedstawiona w filmie perfekcyjnie ukazuje to, w jakich czasach przyszlo nam zyc. Swiat stal sie globalna wioska, w ktorej przemieszczanie sie i podrozowanie, nawet do odleglych zakatkow swiata stalo sie o wiele prostsze niz wczesniej. Obecnie mozna dotrzec w kazdy dostepny zakatek swiata, nawet ten najbardziej egzotyczny. Ludzie przestali zyc ze soba, by teraz zyc jakby obok siebie, mijajac sie jedynie na chodnikach i korytarzach. Kariera zawodowa oraz pogon za pieniadzem, staje sie obecnie celem nadrzednym, wazniejszym nawet od swoich dzieci. Relacje miedzyludzkie staja sie coraz bardziej plaskie oraz malowymagajace. Kulturalna roznorodnosc zaczyna sie zacierac, sprawiajac juz coraz bardziej wrazenie, jednolitego obrazu o tej samej barwie. Podobnie roznice jezykowe, zdaja sie nie miec juz wiekszego znaczenia, bo powszechnosc uzywania jezyka angielskiego jest tak duza, ze w zasadzie, nie potrzeba wiekszego wysilku, by komunikowac sie z reszta swiata. Paradoksalnie, czlowiek staje sie coraz bardziej samotny, pomimo kurczenia sie swiata i bliskosci innych ludzi.
Jedna z najbardziej znamiennych scen w filmie, jest scena gdy Gloria idzie do sklepu z zabawkami w Nowym Yorku, by kupic swojemu synowi pilke do koszykowki. Na pilce widnieje napis: „MADE IN PHILIPPINES”. Historia, podobnie jak pilka, zatoczyla kolo. To, co dzieje w jednym zakatku swiata, coraz szybciej dociera do drugiego. Mozna to takze rozumiec jako metafore, bo wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, ze za ta „pilka” stoi czlowiek, z calym swym bagazem i historia. O tym, mieszkancy globalnej wioski, nie powiem zapominaja, bo chyba nawet nie zdaja sobie z tego sprawy.
Film wart kazdej minuty spedzonej przed telewizorem, bo wielu z nas moze przejrzec sie w tej historii jak w lustrze, ukazujac nasza emocjonalna ulomnosc, ktora towarzyszy nam w coraz bardziej „zajetym”, dzisiejszym swiecie. Polecam 10/10.
Historia przedstawiona w filmie perfekcyjnie ukazuje to, w jakich czasach przyszlo nam zyc. Swiat stal sie globalna wioska, w ktorej przemieszczanie sie i podrozowanie, nawet do odleglych zakatkow swiata stalo sie o wiele prostsze niz wczesniej. Obecnie mozna dotrzec w kazdy dostepny zakatek swiata, nawet ten najbardziej egzotyczny. Ludzie przestali zyc ze soba, by teraz zyc jakby obok siebie, mijajac sie jedynie na chodnikach i korytarzach. Kariera zawodowa oraz pogon za pieniadzem, staje sie obecnie celem nadrzednym, wazniejszym nawet od swoich dzieci. Relacje miedzyludzkie staja sie coraz bardziej plaskie oraz malowymagajace. Kulturalna roznorodnosc zaczyna sie zacierac, sprawiajac juz coraz bardziej wrazenie, jednolitego obrazu o tej samej barwie. Podobnie roznice jezykowe, zdaja sie nie miec juz wiekszego znaczenia, bo powszechnosc uzywania jezyka angielskiego jest tak duza, ze w zasadzie, nie potrzeba wiekszego wysilku, by komunikowac sie z reszta swiata. Paradoksalnie, czlowiek staje sie coraz bardziej samotny, pomimo kurczenia sie swiata i bliskosci innych ludzi.
Jedna z najbardziej znamiennych scen w filmie, jest scena gdy Gloria idzie do sklepu z zabawkami w Nowym Yorku, by kupic swojemu synowi pilke do koszykowki. Na pilce widnieje napis: „MADE IN PHILIPPINES”. Historia, podobnie jak pilka, zatoczyla kolo. To, co dzieje w jednym zakatku swiata, coraz szybciej dociera do drugiego. Mozna to takze rozumiec jako metafore, bo wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, ze za ta „pilka” stoi czlowiek, z calym swym bagazem i historia. O tym, mieszkancy globalnej wioski, nie powiem zapominaja, bo chyba nawet nie zdaja sobie z tego sprawy.
Film wart kazdej minuty spedzonej przed telewizorem, bo wielu z nas moze przejrzec sie w tej historii jak w lustrze, ukazujac nasza emocjonalna ulomnosc, ktora towarzyszy nam w coraz bardziej „zajetym”, dzisiejszym swiecie. Polecam 10/10.