Miasto zaginionych dzieci [1995] reż. Jean-Pierre Jeunet, Marc Caro

[Kirek]

W Polsce otrzymaliśmy wydania od IMP Home Video (VHS i DVD) a później od Kino Świat (DVD). Do filmoskopu dodałem to ostatnie.



Wydania zagraniczne nie posiadają PL.

Film w formacie UHD pojawił się pod koniec 2022 w USA w ramach zbiorczego wydania "30 Years Sony Pictures Classic" a w 2023 w Europie (UK i Francja) od Studio Canal. Francuskie wydanie to digi-pack z dodatkami, natomiast angielskie to podstawowe wydanie w slipcover, którego pełny opis znajdziecie w filmoskopie.

   
[klik w powyższe fotki = przejście do wydania w filmoskopie]

Opinie z naszego forum znalezione w innych tematach, w których trochę rozbieżne jest spojrzenie na porównanie wydań od Sony i SC

(18-11-2022, 11:19)misfit napisał(a):  Porównanie Miasto zaginionych dzieci z pakietu Sony Pictures Classics.

Mam ten film na BD i tak teraż żałuję, że kliknąłem w ten link
Tzn. zdawałem sobie sprawę, że wszystkie Blu-ray'e z tym filmem są słabe, ale nie że aż tak...

(12-04-2023, 18:17)misfit napisał(a):  Nowe nabytki:
Miasto zaginionych dzieci - nowy remaster miażdży pod każdym względem wcześniej posiadane przeze mnie BD UK z 2016 roku. Chciałem z ciekawości zrobić porównanie do 4K UHD od Sony, ale na razie płyta nie jest obsługiwana przez makemkv, ale to się pewnie wkrótce zmieni. Na pierwszy rzut oka jednak wygląda na to samo.

(30-10-2023, 19:18)HAL 9000 napisał(a):  "Miasto zaginionych dzieci" od SC różni się trochę od wydania Sony i niektóre sceny mogą być problematyczne jak ktoś ogląda bez DV. Bitrate SC potrafi spaść do 15 Mbps z czego 4 Mbps idzie na dźwięk, więc na obraz zostaje jakieś 11, czy to ma przełożenie na jakość w HDR 10, to nie wiem, nie robiłem szczegółowych porównań, ale trafiłem na scenę, która wyglądała gorzej w Sony mimo bardziej wyrównanego kodowania. W każdym razie oba wydania u mnie idą bez problemów w DV.

W uzupełnieniu powyższych wypowiedzi, porównanie UHD (Sony) z BD  na caps-a-holic oraz wykres Bitrate dla wydania od SC: .

Jestem po seansie wydania od SC z wykorzystaniem DV. Seans bardzo przyjemny ale na chwilę mocno zazgrzytała mi jakość obrazu. Od 01:04:51 zaczyna się ujęcie, które wydaje się mało ostre (możliwe, że tak zostało nakręcone), chwilę później  (01:05:09) obraz zaczyna 'migotać' i wydaje mi się, że nie jest to spowodowane oświetleniem pomieszczenia a następnie ziarno zamienia się w 'śnieg'. Najbardziej rzuca się to w oczy na ujęciach z twarzą Dominique'a Pinona (przed wizją 01:05:29 i po wizji 01:06:45). Sprawdziłem ten fragment na odtwarzaczu bez DV i efekt 'śniegu' również występuje możliwe że nawet trochę gorzej to wygląda oraz na dołączonym BD (ten sam remaster) i tutaj efektu 'śniegu' nie dostrzegłem.

Poniżej fotki na których trochę to widać ale jest to efekt, który zdecydowanie bardziej przeszkadza podczas ruchu. Pierwsze dwie gdzie zaobserwowałem brak ostrości, podczas trzeciego widać już migotanie a bez DV też 'śnieżenie' (lewa część, na czarnym tle), kolejne to te gdzie 'śnieżenie najbardziej rzucało się w oczy'.



Też to u siebie widzicie? Ten fragment nie domaga czy to ja sobie coś ubzdurałem

[misfit]

Doprecyzowując, pisząc to samo, miałem na myśli, że Sony i SC bazują na tym samym masterze, co nie jest takie oczywiste - patrz np. Leon czy szczególnie Piąty element.
Różnice w kompresji obrazu niemal zawsze jakieś są, mniejsze lub większe. Przyjrzyjmy się obu wykresom bitrate:

Sony


Studio Canal


Te spadki bitrate w SC do ~10 Mb, czy nawet poniżej, to są mniej lub bardziej odziarnione ujęcia z efektami optycznymi. Słabo prezentuje się pierwsze 8 minut, a konkretnie ujęcia gdy pojawiają się napisy początkowe - od razu widać ogromną różnicę w jakości obrazu i wyglądzie ziarna gdy wskakuje ujęcie pochodzące z OCN. Ale to jest standard, jeśli ktoś chciałby wrócić do negatywu dla tych ujęć, musiałby od nowa wykonać efekty, które nigdy nie wyjdą dokładnie tak jak w oryginale. Poza tym to kosztuje dodatkowe $, zdarza się, że bardzo dużo $$$ jest tych ujęć jest sporo. Stąd też mało komu się chce w to bawić, nawet dla takich ujęć z napisami początkowymi. Nie inaczej jest z Miastem zaginionych dzieci.
Więc stąd też te ujęcia wyglądają dużo slabiej na tle reszty filmu, a nie dlatego, że dostały w SC niski bitrate. W Sony jednak mogą się one prezentować trochę lepiej, ze względu na sporo wyższą przepływność, ale to wszystko jest do sprawdzenia...

Natomiast co do sekwencji, o której wspomniałeś w swoim poście, to przyjrzę się wieczorem czy coś mi tam nie pasuje na moim C2.

[HAL 9000]

(07-11-2023, 20:49)Kirek napisał(a):  Od 01:04:51 zaczyna się ujęcie, które wydaje się mało ostre (możliwe, że tak zostało nakręcone), chwilę później  (01:05:09) obraz zaczyna 'migotać' i wydaje mi się, że nie jest to spowodowane oświetleniem pomieszczenia a następnie ziarno zamienia się w 'śnieg'. Najbardziej rzuca się to w oczy na ujęciach z twarzą Dominique'a Pinona (przed wizją 01:05:29 i po wizji 01:06:45)

Sprawdziłem oba wydania i u mnie to podobnie wygląda, tylko że ja mam wrażenie iż migotanie to wynik właśnie oświetlenia i występuje u mnie na chwilę w ujęciu z wiszącym skafandrem nurka.
Początek (01:04:51) w wydaniu Sony wygląda tak samo mętnie, jak nie bardziej, natomiast jeżeli chodzi o "zaśnieżenie" to jest zminimalizowane w stosunku do SC i w ujęciu z twarzą Dominique'a Pinona (po wizji) w ogóle nie jest widoczne. Może być tak, że kompresja Sony "zjadła" te białe "ziarenka", ale w sumie lepiej to wygląda  

Scena o której wspominałem, że wygląda lepiej w wydaniu SC, to ujęcie gdy przepływają przez pole minowe (01:26:25 - 01:26:41), Sony tutaj nie daje rady i mimo że bitrate waha się od 30 do 50 Mbps, to kodowanie poszło się kochać w mglistą breję. W SC mamy grubo ponad 70 Mbps i ostry ziarnisty obrazek.

Czasy występowania tych ujęć dla Sony to jakieś 6-7 sekund wcześnie w stosunku do SC.

Najlepszy byłby miks obu wydań  

[misfit]

Wg. mnie w Sony jest lekkie filtrowanko w wysokich częstotliwościach, czyli coś bardzo podobnego co na ogół jest stosowane np. w Criterionach UHD. Ale nie powiem, w tym wypadku mi się to bardziej podoba, bo obraz w tym remasterze nie raz i nie dwa sprawia wrażenie przeostrzonego. Stąd też w Sony obrazek trochę lepiej wchodzi dla moich wyczulonych na takie rzeczy oczu. I dlatego też jest mniejszy "śnieg" w Sony, który jest IMO efektem ubocznym tegoż przeostrzenia.
Ogólnie jednak w HDR10 komprecha w Sony jest wyraźnie lepsza - jutro przedstawię co nieco przykładowych kadrów na potwierdzenie moich słów

---

EDIT:

Zacznę od tego, że uwielbiam mojego staruszka LG C7 za to, że gdy w strumieniu wideo są jakieś problemy z kompresją obrazu to on mi je na pewno pokaże, niemal bez żadnego maskowania niedoskonałości, itd. Super sprawa do wyłapywania błędów kompresji, itd. Ale do typowego oglądania tych Studio Canali od Francuzów, czy Paramountów od teamu B to już tak bardzo nie jest mi żal, że ten TV wylądował w sypialni
Więc odpaliłem na tym C7 płytę UHD od Studio Canal, przysiadłem 2m od ekranu i notowałem sobie na kartce czasy, w których zaobserwowałem, że coś nie tak dzieje się z obrazem. W ten sposób udało mi się zapisać 1.5 strony A4. Następnie wykonałem porównanie tych problematycznych ujęć do UHD od Sony i poniżej przedstawiam sporą jego część:

https://slow.pics/c/6j6kkAdC

Kadry 1-4 to zauważone przeze mnie problemy z kompresją obrazu w ciemnych obszarach obrazu. Screeny zostały przeze mnie rozjaśnione, tak aby łatwiej unaocznić w czym problem, także osobom, które być może oglądają to porównanie w niezbyt przystosowanych do tego warunkach.
#1 - sam początek filmu gdy obraz przechodzi z czerni do pierwszej sceny filmu. Nie wiem co to są za ukośne cusie w SC, pojawiają się co kilka klatek. Jeszcze w kilku innych miejscach są podobne przejścia pomiędzy scenami i w każdej z nich Sony prezentuje się znacząco lepiej.

Kadry 5-8 to zauważone przeze mnie problemy z kompresją obrazu w jasnych obszarach obrazu. Tym razem screeny zostały przyciemnione, tak aby ładnie ukazać to co ja u siebie widzę - czyli kiepściutką kondycję ziarna w tychże jasnych obszarach. U Sony w ruchu nie zaobserwowałem tutaj niczego niepokojącego.

Kadry 9-13 to z kolei problemy z chromą. Ogólnie w wydaniu od SC jest sporo tych czerwonawych przebarwień, ale w ruchu nie tak łatwo dostrzec, że coś tutaj nie gra. Parę miejsc jednak przykuło moją uwagę, szczególnie jeśli chodzi o ujęcie z kadru #9. Ponownie w Sony problem praktycznie nie występuje w ruchu.

Kadry 14-18 to te przykładowe słabsze ujęcia z efektami optycznymi, które w wydaniu od SC dostały niski bitrate obrazu. Ponownie górą jest Sony, w zależności od ujęcia różnice są mniejsze lub większe, ale są.

Kadr 19 to ten śnieżek, o którym wspominał Kirek. Występuje on jeszcze w kilku innych miejscach. Wygląda mi tak jakby w SC ktoś przesadził z suwaczkiem ostrości, a w Sony ktoś postanowił coś z tym zrobić, majstrując także z poziomami czerni - ale mogę się co do tego mylić.

Kadr 20 to przywołana przez HALa scena, w której bardziej podoba mu się obrazek w SC. Możemy tutaj dywagować czy w SC ponownie suwaczek ostrości nie poszedł za bardzo w prawo i stąd takie wielgachne ziarno, czy może w Sony jest aktywne filtrowanko w wysokich częstotliwościach. A może i jedno i drugie ma tutaj miejsce. Tutaj niech każdy sobie sam zdecyduje. Mi tam w ruchu jednak bardziej podchodzi Sony w tym wypadku.

I to by było w sumie tyle. Jeśli jednak kupiliście ten film od SC i macie wyświetlacz HDR10 only to nie wyrywajcie sobie z tego powodu włosów z głowy. Wyświetlacz wyświetlaczowi nierówny i niewykluczone, że u Was przywołane przeze mnie problemy z kompresją obrazu będą znacznie mniej zauważalne, lub nie będzie ich wcale. Poza tym mowa tutaj tak o około 5% filmu, reszta prezentuje się w SC bardzo dobrze, chociaż jak dla mnie miejscami trochę zbyt "cyfrowo". Ale w Sony ogólnie jest pod tym względem podobnie.

[Kirek]

Wychodzi na to, że czasami dalsza odległość kanapy od TV pomaga bo mi podczas seansu przeszkodziła tylko opisana wcześniej sekwencja scen ze 'śniegiem' .
Może ogólnie obraz mógłby być mniej wyostrzony ale akurat w tym filmie gdzie całość scenografii jest 'nienaturalnym' baśniowym światem jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. No chyba, że tak jak wspomniałeś mniejsze wyostrzenie pozwoliłoby pozbyć się tego 'śniegu'

[misfit]

A jaką masz na ogół odległość od TV? Od 2007 roku staram się siadać w odległości ~1,5 x szerokość ekranu. W filmach z AR 2.40:1 mogłoby to być dla mnie jeszcze bliżej do uzyskania pełnego komfortu.
Zakładam, że oglądałeś całość w DV, który może ograniczyć większość opisanych przeze mnie problemów z kompresją obrazu. Będę to jeszcze sprawdzał i jeśli tak faktycznie jest, to podzielę się moimi spostrzeżeniami w wiadomym wątku. Ale liczę, że chociaż w pierwszych 8 minutach zauważasz, że jedne ujęcia mają znacznie lepszą, a inne znacznie gorszą jakość obrazu

(10-11-2023, 23:51)Kirek napisał(a):  Może ogólnie obraz mógłby być mniej wyostrzony ale akurat w tym filmie gdzie całość scenografii jest 'nienaturalnym' baśniowym światem jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało.

Dla mnie osobiście nie ma znaczenia czy oglądam Miasto zaginionych dzieci, Piąty element, Loopera, Hobbity, Terminatora, Wideodrom czy np. Fargo lub Kłamca, kłamca - w każdym przypadku oczekuję obrazka bez sztucznego wyostrzania, AI bzdur, i tym podobnych rzeczy (o DNR nie wspominając ). I zwykle to otrzymuję w nowszych transferach. W Mieście zaginionych dzieci wg. mnie ta cienka czerwona linia nie została jednak znacząco przekroczona w większości scen, więc dobre i to - szczególnie w stosunku do zDNRowanego i zblackcrushowanego Blu-ray'a w starszych transferach.

[HAL 9000]

(10-11-2023, 21:23)misfit napisał(a):  Kadr 20 to przywołana przez HALa scena, w której bardziej podoba mu się obrazek w SC.

Potwierdzam, że jest w tym ujęciu takie przesadzone ziarno w SC, ale zaletą w tym wypadku jest stabilność i gdyby Sony wyglądało tak jak na statycznym obrazku, to byłoby OK. jednak w ruchu u mnie ziarno łączy się w jakieś gluty i mam Miasto Zamglonych dzieci  
Zasadniczo w tej scenie, w tych fragmentach, które porównywałem, jest największa różnica w obrazie między wydaniami. W SC jedyna rzecz, na jaką zwróciłem uwagę podczas seansu był wspomniany przez Kirka "śnieżek" i wrażenie że "tego chyba nie było"  

Kadr 19 bardzo dobrze oddaje jak to u mnie wygląda.

Przy oglądaniu pozostałych kadrów miałem "WTF?", niezły "Minecraft" na tym C7, ale rozumiem że to wyselekcjonowane klatki i w ruchu tak to nie wygląda, u mnie w tych słabszych momentach jest po prostu bardziej miękki/mętny obraz.

Oglądam filmy z DV, o ile jest na płycie, bo nie wymuszam na filmach z HDR 10, wyjątkiem są dyski z HDR 10+, który jest u mnie domyślną opcją zamiast DV, ale to bardzo rzadko i pamiętam że musiałem przełączyć w filmie 1917, bo z HDR 10+ było coś nie tak u mnie.

[misfit]

Nie są to wyselekcjonowane klatki - gdybym miał ukazać wszystkie klatki z SC, w których obecne są ewidentne błędy kompresji, wtedy byłoby tego tysiące Skupiłem się tylko na tych ujęciach, w których zaobserwowałem w ruchu na C7 w HDR10, że coś złego dzieje się z obrazem. Ale tak jak pisałem, to czy u Was też będą widoczne te problemy jest uzależnione od wielu czynników, przede wszystkim od procka/obróbki obrazu w wyświetlaczu i na ile potrafi on zamaskować pewne rzeczy. Mój C7 pod tym względem jeńców nie bierze...

(12-11-2023, 12:36)HAL 9000 napisał(a):  zaletą w tym wypadku jest stabilność i gdyby Sony wyglądało tak jak na statycznym obrazku, to byłoby OK.

Tutaj z kolei u mnie niczego nie widzę wartego uwagi w wydaniu od Sony. Tzn. ziarno w SC jest ostrzejsze i nie tylko w tym ujęciu, ale nie mam uwag do tego jak prezentuje się kondycja ziarna w Sony i dotyczy to generalnie całości filmu - nie licząc oczywiście tych ujęć z efektami optycznymi, w których SC i Sony wyglądają podobnie słabo lub z lekką przewagą Sony.