Heh, o Riverside słyszałem jakoś w studenckich czasach (czyli naście lat temu) i chyba nigdy później. Myślałem, że już dawno po nich.
Przypomnę inną "zapomnianą" kapelę, moją pierwszą muzyczną miłość, która, o dziwo, wciąż działa:
Przypomnę inną "zapomnianą" kapelę, moją pierwszą muzyczną miłość, która, o dziwo, wciąż działa: