09-11-2020, 08:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-11-2020, 15:21 przez Kirek.
Powód edycji: seans nr 6+ podsumowanie
)
Festiwal filmowy 'Nowe horyzonty 2020' rozpoczął się 5.11 i potrwa do 15.11. W tym roku filmy można obejrzeć online.
Sam o tym dowiedziałem się dopiero dzisiaj więc nie miałem jeszcze możliwości skorzystania, z tego co znalazłem na stronie festiwalu to dostęp do wybranego filmu kosztuje 18 PLN.
Dostępność filmów
Większość filmów dostępna jest przez cały czas trwania festiwali w dowolnej porze (od 5.11 od godziny 8:30 do 15.11 do godziny 23:59), jednak część tytułów jest dostępna wyłącznie w określonych terminach (dniach i przedziałach godzinowych). Szczegółowe informacje na temat dostępności czasowej filmów znajdują się przy każdym z tytułów na stronie nowehoryzonty.pl. Film należy obejrzeć w ciągu 48h od rozpoczęcia odtwarzania.
Odpowiedź na pytanie dlaczego do niektórych tytułów dostęp jest limitowany znalazłem na facebooku festiwalu "Wynika to z umów licencyjnych lub ograniczeń nakładanych przez dystrybutorów."
Strona z ocenami krytyków, co może być pomocne przy wyborze filmu.
Oglądacie?
Może coś polecicie lub napiszecie jak z jakością?
Ruszy na przeglądarce w TV czy jednak na kompie odpalać?
Pierwsza próba obejrzenia na przeglądarce w TV (webOS) nieudana. W ramach testu chciałem odtworzyć darmowy film 'Bartek Wasik plays Johann Johannsson' i otrzymałem komunikat "Niestety nie można oglądać filmów na tej przeglądarce".
Wysłałem zapytanie na adres pomoc@nowehoryzonty.pl i bardzo szybko dostałem odpowiedź
Jestem po pierwszym seansie. Na początek poszedł film z polecenia "Berlin Alexanderplatz" reż. Burhan Qurbani (2020).
Nie znam powieści ani wcześniejszych ekranizacji więc nie wiedziałem czego się spodziewać poza tymi kilkoma zdaniami na stronie z filmem. Bardzo ciekawa historia, umiejętnie przeniesiona do współczesnych czasów i wpleciona w świat nielegalnych emigrantów, ze świetnym czarnym charakterem. Jeżeli ktoś chce więcej poczytać o filmie to dostępna jest recenzja na film.org.pl.
Drugi seans za mną. "Ostatni i pierwsi ludzie" reż. Jóhann Jóhannsson (2020).
Obraz będący bardziej ilustracją do muzyki reżysera niż klasycznym filmem. Przez cały film zrobiony w konwencji czarno-białej i AR 1.66:1 oglądamy powolnie pokazywane monumentalne rzeźby/budowle stojące wśród pustkowi (ciekawe czy one są rzeczywiste, wycieczka do nich może być ciekawym pomysłem na urlop) a snująca się również powolnie muzyka jest przerywana głosem z bardzo odległej przyszłości opowiadającym o losach ludzkości. Dwu lub trzykrotnie w trakcie tej opowieści słyszymy 'Bądźcie cierpliwi' i z pewnością tą cierpliwością będą musiały się okazać osoby, których nie 'kupi' styl tego filmu. Zwiastun i zdjęcia z filmu na IMDb pomoże Wam trochę zorientować się czego możecie się spodziewać. Nie polecam oglądać na zmęczeniu, duże prawdopodobieństwo uśnięcia. Polecam za to tym, którzy lubią muzykę komponowaną przez Jóhanna Jóhannssona, myślę że się nie rozczarują. Jeżeli ktoś korzysta z systemu 5.1 to pomimo dźwięku stereo polecam skorzystać z tyłów tak aby otoczyć się dźwiękiem.
Wczoraj wieczorem zrobiłem sobie jeszcze jeden seans. "Szczypce i skorupki" reż. Isamu Hirabayashi (2019)
Spodziewałem się trochę czegoś innego. W opisie mamy "kroki wszystkich bohaterów krzyżują się w kapsułowym hotelu". Nie jestem przekonany czy tak rzeczywiście jest. To fakt, że sporo scen dzieje się w pomieszczeniach hotelu ale jest również dużo innych i moim zdaniem niekoniecznie dotyczących gości hotelowych. Ogólnie jest to zlepek historii jedne bardziej inne mniej śmieszne. Film ogląda się bezboleśnie ale czasami nie udało mi się znaleźć tej nutki która pozwoliłaby mi odpowiedzieć dlaczego dana historia jest w tym filmie.
Tak przy okazji ciekawe czy tego typu hotele przyjęłyby się w Europie.
Seans nr 4 "Tommaso" reż. Abel Ferrara (2019)
Wybór przede wszystkim dla Wiliema Dafoe ale trochę też ze względu na Ferrarę. Historia reżysera po przejściach próbującego znaleźć normalność u boku młodej żony i w ojcostwie. No nie wychodzi mu to najlepiej. Zaczyna się spokojnie, bohater ma swój cykl dzienny i stara się nim wypełnić czas ale zaczynają pojawiać się rysy, które powodują coraz większą agresję i destabilizację związku a sceny życia coraz częściej przeplatane są wyobrażeniami bohatera tylko ten chaos pogłębiającymi. Film jest odbierany jako autobiograficzny co poza faktem, ze główny bohater jest reżyserem może podkreślać dobór obsady. W role żony i dziecka wcielają się bowiem partnerka Ferrary oraz ich córka a akcja dzieje się w Rzymie w ich prywatnym domu. Dafoe można powiedzieć jak zwykle daje radę, bardzo dobra kreacja.
Seans nr 5 "Nowy porządek" reż. Michel Franco (2020)
Zamieszki a właściwie bardziej już zalążek wojny domowej na tle różnic klasowych pokazany przez pryzmat losów bogatej i wpływowej rodziny oraz ich służby. Jak to w takich sytuacjach bywa zło nie odpuszcza tu nikomu zarówno tym dobrym jak i tym złym z obu stron barykady. Jednak najbardziej przerażające w tym filmie są działania osób które można powiedzieć stoją po trzeciej stronie barykady, dla których nie liczą się jednostki a ich celem jest wprowadzenie tytułowego nowego porządku oczywiście na czele którego się znajdą. Dla zainteresowanych dostępna jest recenzja na film.org.pl.
Niestety to był jeden z tytułów, który było można obejrzeć tylko w trzech oknach godzinowych i to dzisiejsze było ostatnim. W każdym razie dystrybutorem filmu jest Gutek więc pewnie za jakiś czas będzie dostępny na ich VOD lub w TV (często tytuły od Gutka są prezentowane na Canal+).
Wczoraj na zakończenie festiwalu zapodałem sobie jeszcze jeden tytuł "To nie pogrzeb, to zmartwychwstanie" reż. Lemohang Jeremiah Mosese (2019).
Smutna historia starszej osoby z małej afrykańskiej wioski, która przeżyła wszystkich swoich bliskich i jedyne o czym myślała to własna śmierć. Niestety i to zostało zakłócone poprzez plany zbudowania tamy co skutkowało, zalaniem całej okolicy i niemożnością pochówku na cmentarzu gdzie spoczywa najbliższa rodzina i wszyscy przodkowie.
PODSUMOWANIE: Bardzo ciekawe rozwiązanie z możliwością brania udziału w festiwalu on-line. Mam nadzieję, że się przyjmie i nawet po zakończonej epidemii będzie kontynuowane. Oczywiście przydałoby się aby trochę popracowali nad jakością obrazu (banding czy też mikrobloki w ciemnych partiach się zdarzały) oraz dźwięku (rozszerzyć do DD 5.1, obecnie wszystkie były w stereo) ale nawet jeżeli będzie tak jak obecnie to jestem na tak i pewnie co roku bym kilka seansów zaliczył . Na koniec uwaga pod ewentualny przyszły rok. Planować z wyprzedzeniem seanse dla filmów z wydzielonymi oknami dostępności i nie zwlekać z zakupem biletu. Niestety dwa tytuły przepadły mi, ponieważ za późno decydowałem się na seans i jedyne co mogłem zobaczyć to napis 'Sprzedaż zakończyła się'.
Z tematu wyszedł prawie mój pamiętnik. Nikt z Was się nie skusił? A może oglądaliście w takich ilościach, że nie mieliście czasu na skrobnięcie paru słów i teraz to zrobicie jak już 'kurz opadł'
Sam o tym dowiedziałem się dopiero dzisiaj więc nie miałem jeszcze możliwości skorzystania, z tego co znalazłem na stronie festiwalu to dostęp do wybranego filmu kosztuje 18 PLN.
Dostępność filmów
Większość filmów dostępna jest przez cały czas trwania festiwali w dowolnej porze (od 5.11 od godziny 8:30 do 15.11 do godziny 23:59), jednak część tytułów jest dostępna wyłącznie w określonych terminach (dniach i przedziałach godzinowych). Szczegółowe informacje na temat dostępności czasowej filmów znajdują się przy każdym z tytułów na stronie nowehoryzonty.pl. Film należy obejrzeć w ciągu 48h od rozpoczęcia odtwarzania.
Odpowiedź na pytanie dlaczego do niektórych tytułów dostęp jest limitowany znalazłem na facebooku festiwalu "Wynika to z umów licencyjnych lub ograniczeń nakładanych przez dystrybutorów."
Strona z ocenami krytyków, co może być pomocne przy wyborze filmu.
Oglądacie?
Może coś polecicie lub napiszecie jak z jakością?
Ruszy na przeglądarce w TV czy jednak na kompie odpalać?
Pierwsza próba obejrzenia na przeglądarce w TV (webOS) nieudana. W ramach testu chciałem odtworzyć darmowy film 'Bartek Wasik plays Johann Johannsson' i otrzymałem komunikat "Niestety nie można oglądać filmów na tej przeglądarce".
Wysłałem zapytanie na adres pomoc@nowehoryzonty.pl i bardzo szybko dostałem odpowiedź
Nowe Horyzonty napisał(a):Niestety, nie wspieramy domyślnych przeglądarek na telewizorach - większość z nich nie jest przystosowana do obsługi skomplikowanych plików wideo (dlatego odtwarzają się spoty, ale już nie dużo bardziej złożone i zabezpieczone filmy). Obejrzenie filmu może się udać, ale niestety nie jest to regułą.No cóż nie mam pod ręką potrzebnych kabli więc postanowiłem odłożyć pierwszy seans na jutro.
Sugerujemy podłączyć laptop do telewizora przy pomocy kabla HDMI, wtedy wszystko powinno działać bez zarzutu.
Jestem po pierwszym seansie. Na początek poszedł film z polecenia "Berlin Alexanderplatz" reż. Burhan Qurbani (2020).
Nie znam powieści ani wcześniejszych ekranizacji więc nie wiedziałem czego się spodziewać poza tymi kilkoma zdaniami na stronie z filmem. Bardzo ciekawa historia, umiejętnie przeniesiona do współczesnych czasów i wpleciona w świat nielegalnych emigrantów, ze świetnym czarnym charakterem. Jeżeli ktoś chce więcej poczytać o filmie to dostępna jest recenzja na film.org.pl.
Drugi seans za mną. "Ostatni i pierwsi ludzie" reż. Jóhann Jóhannsson (2020).
Obraz będący bardziej ilustracją do muzyki reżysera niż klasycznym filmem. Przez cały film zrobiony w konwencji czarno-białej i AR 1.66:1 oglądamy powolnie pokazywane monumentalne rzeźby/budowle stojące wśród pustkowi (ciekawe czy one są rzeczywiste, wycieczka do nich może być ciekawym pomysłem na urlop) a snująca się również powolnie muzyka jest przerywana głosem z bardzo odległej przyszłości opowiadającym o losach ludzkości. Dwu lub trzykrotnie w trakcie tej opowieści słyszymy 'Bądźcie cierpliwi' i z pewnością tą cierpliwością będą musiały się okazać osoby, których nie 'kupi' styl tego filmu. Zwiastun i zdjęcia z filmu na IMDb pomoże Wam trochę zorientować się czego możecie się spodziewać. Nie polecam oglądać na zmęczeniu, duże prawdopodobieństwo uśnięcia. Polecam za to tym, którzy lubią muzykę komponowaną przez Jóhanna Jóhannssona, myślę że się nie rozczarują. Jeżeli ktoś korzysta z systemu 5.1 to pomimo dźwięku stereo polecam skorzystać z tyłów tak aby otoczyć się dźwiękiem.
Wczoraj wieczorem zrobiłem sobie jeszcze jeden seans. "Szczypce i skorupki" reż. Isamu Hirabayashi (2019)
Spodziewałem się trochę czegoś innego. W opisie mamy "kroki wszystkich bohaterów krzyżują się w kapsułowym hotelu". Nie jestem przekonany czy tak rzeczywiście jest. To fakt, że sporo scen dzieje się w pomieszczeniach hotelu ale jest również dużo innych i moim zdaniem niekoniecznie dotyczących gości hotelowych. Ogólnie jest to zlepek historii jedne bardziej inne mniej śmieszne. Film ogląda się bezboleśnie ale czasami nie udało mi się znaleźć tej nutki która pozwoliłaby mi odpowiedzieć dlaczego dana historia jest w tym filmie.
Tak przy okazji ciekawe czy tego typu hotele przyjęłyby się w Europie.
Seans nr 4 "Tommaso" reż. Abel Ferrara (2019)
Wybór przede wszystkim dla Wiliema Dafoe ale trochę też ze względu na Ferrarę. Historia reżysera po przejściach próbującego znaleźć normalność u boku młodej żony i w ojcostwie. No nie wychodzi mu to najlepiej. Zaczyna się spokojnie, bohater ma swój cykl dzienny i stara się nim wypełnić czas ale zaczynają pojawiać się rysy, które powodują coraz większą agresję i destabilizację związku a sceny życia coraz częściej przeplatane są wyobrażeniami bohatera tylko ten chaos pogłębiającymi. Film jest odbierany jako autobiograficzny co poza faktem, ze główny bohater jest reżyserem może podkreślać dobór obsady. W role żony i dziecka wcielają się bowiem partnerka Ferrary oraz ich córka a akcja dzieje się w Rzymie w ich prywatnym domu. Dafoe można powiedzieć jak zwykle daje radę, bardzo dobra kreacja.
Seans nr 5 "Nowy porządek" reż. Michel Franco (2020)
Zamieszki a właściwie bardziej już zalążek wojny domowej na tle różnic klasowych pokazany przez pryzmat losów bogatej i wpływowej rodziny oraz ich służby. Jak to w takich sytuacjach bywa zło nie odpuszcza tu nikomu zarówno tym dobrym jak i tym złym z obu stron barykady. Jednak najbardziej przerażające w tym filmie są działania osób które można powiedzieć stoją po trzeciej stronie barykady, dla których nie liczą się jednostki a ich celem jest wprowadzenie tytułowego nowego porządku oczywiście na czele którego się znajdą. Dla zainteresowanych dostępna jest recenzja na film.org.pl.
Niestety to był jeden z tytułów, który było można obejrzeć tylko w trzech oknach godzinowych i to dzisiejsze było ostatnim. W każdym razie dystrybutorem filmu jest Gutek więc pewnie za jakiś czas będzie dostępny na ich VOD lub w TV (często tytuły od Gutka są prezentowane na Canal+).
Wczoraj na zakończenie festiwalu zapodałem sobie jeszcze jeden tytuł "To nie pogrzeb, to zmartwychwstanie" reż. Lemohang Jeremiah Mosese (2019).
Smutna historia starszej osoby z małej afrykańskiej wioski, która przeżyła wszystkich swoich bliskich i jedyne o czym myślała to własna śmierć. Niestety i to zostało zakłócone poprzez plany zbudowania tamy co skutkowało, zalaniem całej okolicy i niemożnością pochówku na cmentarzu gdzie spoczywa najbliższa rodzina i wszyscy przodkowie.
PODSUMOWANIE: Bardzo ciekawe rozwiązanie z możliwością brania udziału w festiwalu on-line. Mam nadzieję, że się przyjmie i nawet po zakończonej epidemii będzie kontynuowane. Oczywiście przydałoby się aby trochę popracowali nad jakością obrazu (banding czy też mikrobloki w ciemnych partiach się zdarzały) oraz dźwięku (rozszerzyć do DD 5.1, obecnie wszystkie były w stereo) ale nawet jeżeli będzie tak jak obecnie to jestem na tak i pewnie co roku bym kilka seansów zaliczył . Na koniec uwaga pod ewentualny przyszły rok. Planować z wyprzedzeniem seanse dla filmów z wydzielonymi oknami dostępności i nie zwlekać z zakupem biletu. Niestety dwa tytuły przepadły mi, ponieważ za późno decydowałem się na seans i jedyne co mogłem zobaczyć to napis 'Sprzedaż zakończyła się'.
Z tematu wyszedł prawie mój pamiętnik. Nikt z Was się nie skusił? A może oglądaliście w takich ilościach, że nie mieliście czasu na skrobnięcie paru słów i teraz to zrobicie jak już 'kurz opadł'