07-11-2019, 13:44
(07-11-2019, 01:05)Ethan napisał(a): (...) Trochę film kuleje na poziomie aktorstwa trójki młodych, męskich bohaterów, ale pijący lekarz odrabia straty.
No i ojciec Żanety też był niezły. Taki trochę Dziędziel z „Wesela” (2004).
Trochę mnie irytowały dialogi po angielsku. Nie były one konieczne, ale rozumiem, że przez to film miał być bardziej europejski (?). Na szczęście było tego mało i raczej na podstawowym poziomie rozumienia języka.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.