Na szczęście w Heliosie wszystko w normie.
dzisiaj zaliczony seans:
Beetlejuice, Beetlejuice
wychodzi, że to sequel z mniej więcej tej samej kategorii co Maverick czy BR2049. W tym roku jeszcze nie wychodziłem z kina tak zadowolony. Keaton wymiata po całości, na jednej scenie z nim rżałem jak dziki. Jedynie postać Bellucci trochę niewykorzystana, ale kij z nią, nie dla niej na to szedłem. Nawiązań do oryginału sporo, ale są zrobione tak, że cieszą i mają sens, nie jak chamskie kalkowanie w ostatnim Alienie.
9/10
Mało co ludzi na sali, ale przypuszczam, że przy tej pogodzie o 15:30 to wiekszość zalegała na plaży
dzisiaj zaliczony seans:
Beetlejuice, Beetlejuice
wychodzi, że to sequel z mniej więcej tej samej kategorii co Maverick czy BR2049. W tym roku jeszcze nie wychodziłem z kina tak zadowolony. Keaton wymiata po całości, na jednej scenie z nim rżałem jak dziki. Jedynie postać Bellucci trochę niewykorzystana, ale kij z nią, nie dla niej na to szedłem. Nawiązań do oryginału sporo, ale są zrobione tak, że cieszą i mają sens, nie jak chamskie kalkowanie w ostatnim Alienie.
9/10
Mało co ludzi na sali, ale przypuszczam, że przy tej pogodzie o 15:30 to wiekszość zalegała na plaży
