20-09-2014, 08:57
Ja również do kiną chodzę bardzo rzadko, w ciągu ostatnich miesięcy byłem zaledwie kilka razy. Główny powód to tragiczna jakość obrazu w warszawskim Multikinie i Kinie Atlantic do których zazwyczaj chodziłem. Ostatnie seanse, które miło wspominam pod tym względem to Gravity w Imax'ie i Insidious 2 w Cinema City, tam obraz i kontrast był bez zastrzeżeń. Do kina chodze glównie z moją drugą połówką na jakieś większe widowiska lub czasami na jakieś romansidło (tutaj niestety muszę się podporządkować). Jesli mam wybór to czasami wole zaczekać i obejrzeć film w domu na blu-ray - mój jeszcze świeży Szajsung 48 cali daję radę pod tym względem, brakuje mi tylko "kinowego" dźwięku, no ale nie można mieć wszystkiego.
