15-12-2014, 21:15
Odkopię trochę temat.
Tradycyjnie zrobiłem sobie podsumowanie wypadów do kina w tym roku (bo już na nic więcej się nie wybiorę).
W sumie wyszły 22 filmy czyli odrobinę powyżej średniej jak na mnie.
Z wyborem najlepszego nie mam problemu, bez dwóch zdań jest to w moim rankingu Boyhood (seans z resztą też najlepszy, bo oprócz mnie były chyba jeszcze ze 2 osoby, także nikt nie chrupał ani nie pieprzył podczas filmu).
Co do reszty
- See you again vel trafią/ły na półkę:
Wolf of Wall Street, Captain America: Winter Soldier, Godzilla, Edge of Tomorrow, Dawn of the Planet of the Apes, Guardians of the Galaxy, Sin City: A Dame to Kill For (w sumie bardziej z sentymentu do jedynki), Gone Girl (day one zakup), Hobbit cz.2 (tu nie mam zupełnie parcia, kupię głównie żeby obadać EE wszystkich trzech, ale jak to się stanie za dajmy na to 3 lata to mi powieka nie drgnie; LoTR to to nie jest)
- Jest ok, ale raz wystarczy:
August: Osage County, X-Men Days of Future Past (widziałem wszystkie Xmeny, ale nie jestem fanem serii), Sluzby Specjalne, Nightcrawler (nie do końca kumam hype, momentami świetny Jake, ale tak naprawdę dwie dobre sceny, jakieś porównania z Taksówkarzem totalnie z dupy), John Wick
- Słabo panie, ale w sumie tego się spodziewałem:
Jack Ryan: Shadow Recruit (rest in peace Jack), 300: Rise of an Empire (tu nie pomoże nawet sentyment do jedynki), Transformers: Age of Extinction
- Coś te "dzieła" nie pykły:
Interstellar, American Hustle (nieangażująca dla mnie intryga; poziom dialogów rodem z Interstellar, czytaj - za dużo komunałów; tak samo jak w Argo główni bohaterowie mnie tak wnerwiali, że kibicowałem czarnym charakterom. Na marginesie to w Argo serio miałem nadzieję, że tych ludzi z ambasady złapią i zrobią im na koniec jakiś "Hostel")
- Give me back my money!
A walk among the tombstones, Hercules
Patrząc pod kontem tego co na półkę trafi to całkiem niezły rok, bo wychodzi 10/22. Bywało zdecydowanie mniej
Tradycyjnie zrobiłem sobie podsumowanie wypadów do kina w tym roku (bo już na nic więcej się nie wybiorę).
W sumie wyszły 22 filmy czyli odrobinę powyżej średniej jak na mnie.
Z wyborem najlepszego nie mam problemu, bez dwóch zdań jest to w moim rankingu Boyhood (seans z resztą też najlepszy, bo oprócz mnie były chyba jeszcze ze 2 osoby, także nikt nie chrupał ani nie pieprzył podczas filmu).
Co do reszty
- See you again vel trafią/ły na półkę:
Wolf of Wall Street, Captain America: Winter Soldier, Godzilla, Edge of Tomorrow, Dawn of the Planet of the Apes, Guardians of the Galaxy, Sin City: A Dame to Kill For (w sumie bardziej z sentymentu do jedynki), Gone Girl (day one zakup), Hobbit cz.2 (tu nie mam zupełnie parcia, kupię głównie żeby obadać EE wszystkich trzech, ale jak to się stanie za dajmy na to 3 lata to mi powieka nie drgnie; LoTR to to nie jest)
- Jest ok, ale raz wystarczy:
August: Osage County, X-Men Days of Future Past (widziałem wszystkie Xmeny, ale nie jestem fanem serii), Sluzby Specjalne, Nightcrawler (nie do końca kumam hype, momentami świetny Jake, ale tak naprawdę dwie dobre sceny, jakieś porównania z Taksówkarzem totalnie z dupy), John Wick
- Słabo panie, ale w sumie tego się spodziewałem:
Jack Ryan: Shadow Recruit (rest in peace Jack), 300: Rise of an Empire (tu nie pomoże nawet sentyment do jedynki), Transformers: Age of Extinction
- Coś te "dzieła" nie pykły:
Interstellar, American Hustle (nieangażująca dla mnie intryga; poziom dialogów rodem z Interstellar, czytaj - za dużo komunałów; tak samo jak w Argo główni bohaterowie mnie tak wnerwiali, że kibicowałem czarnym charakterom. Na marginesie to w Argo serio miałem nadzieję, że tych ludzi z ambasady złapią i zrobią im na koniec jakiś "Hostel")
- Give me back my money!
A walk among the tombstones, Hercules
Patrząc pod kontem tego co na półkę trafi to całkiem niezły rok, bo wychodzi 10/22. Bywało zdecydowanie mniej
An old man dies, a young girl lives... Fair trade
