Ten film mnie mocno zainteresował nie tylko dzięki recenzjom, ale też głównie ze względu na bardzo ciekawą historię o Beksińskich. Znałem wcześniej dokonania zarówno ojca, jak i syna (Zdzisław - genialny malarz, z kolei Tomasz był znakomitym tłumaczem), a o ich ciężkich relacjach trochę kiedyś poczytałem. Wczoraj byłem w kinie i muszę przyznać, że dawno nie widziałem tak dobrego polskiego filmu. Zacznę od tego, że sam scenariusz jest fascynująco napisany i nie da się ani na chwilę przestać wciągnąć. Trudno określić kto bardziej zawiódł w rodzinnych relacjach: czy syn, który z wiekiem ciągle się zachowywał jak choleryczny nastolatek, czy po prostu ojciec, który tak go łagodnie wychował. Prawdziwie ukazane są te ludzkie dramaty, czy poczucia winy. Dodam jeszcze, że ten film pod względem aktorstwa mogłby być jednym z najlepszych jakie widziałem. Oglądając nie miałem przed oczami ucharakteryzowanych tak Seweryna, Ogrodnika czy Konieczną - cały czas byłem w przekonaniu, że widzę prawdziwych Beksińskich, szczególnie Ogrodnik, który nic się nie różnił od Tomka, którego znałem chociażby z rodzinnych nagrań.
Jak wyżej wspaniały scenariusz, wybitne kreacje aktorskie, świetna reżyseria Matuszyńskiego (jak na debiut to nakręcił prawdziwe arcydzieło). Patrząc na obecny stan polskiego kina, gdzie na jeden naprawdę dobry polski film pojawia się ok. z 20 ponad przeciętnej, to takich obrazów mi najbardziej w tym kraju brakuje. Tak żałuję, że to nie ten film będzie walczył do Oscara. Jak dla mnie: zasłużone 9/10
Ps. Scena katastrofy lotniczej w Białobrzegach to jedna z najmocniejszych i najbardziej emocjonujących scen z jakimi się spotkałem. Bay i Emmerich razem wzięci nigdy nie zrobiliby na mnie takiego wrażenia xD
Jak wyżej wspaniały scenariusz, wybitne kreacje aktorskie, świetna reżyseria Matuszyńskiego (jak na debiut to nakręcił prawdziwe arcydzieło). Patrząc na obecny stan polskiego kina, gdzie na jeden naprawdę dobry polski film pojawia się ok. z 20 ponad przeciętnej, to takich obrazów mi najbardziej w tym kraju brakuje. Tak żałuję, że to nie ten film będzie walczył do Oscara. Jak dla mnie: zasłużone 9/10
Ps. Scena katastrofy lotniczej w Białobrzegach to jedna z najmocniejszych i najbardziej emocjonujących scen z jakimi się spotkałem. Bay i Emmerich razem wzięci nigdy nie zrobiliby na mnie takiego wrażenia xD