"Przyjaciele" to był dla mnie zawsze "ten serial co to się oglądało, jak już nie było kompletnie nic ciekawego". Nie wiem czy widziałem w całości więcej niż 4-5 odcinków. Za to film, który podobno stanowił dla nich inspirację bardzo lubię, ale tam nie ma śmiechu zza kadru 
A jednak był jeden nieco friendsopodobny (tylko dużo lepszy) sitcom, który BARDZO lubię i chętnie jeszcze do niego wrócę. Mianowicie "Coupling" ale tylko i wyłącznie brytyjski oryginał, nie amerykański remake.

A jednak był jeden nieco friendsopodobny (tylko dużo lepszy) sitcom, który BARDZO lubię i chętnie jeszcze do niego wrócę. Mianowicie "Coupling" ale tylko i wyłącznie brytyjski oryginał, nie amerykański remake.
