05-03-2023, 22:18
Dzięki za info. Skoro trzeci "Picard" jest najlepszy to może dam mu szansę, jednak najpierw sprawdzę "Strange New Worlds"

♥ J. S. BACH: 989 CD ♥
Star Trek: Discovery (2017)
|
05-03-2023, 22:18
Dzięki za info. Skoro trzeci "Picard" jest najlepszy to może dam mu szansę, jednak najpierw sprawdzę "Strange New Worlds" ![]()
♥ J. S. BACH: 989 CD ♥
05-03-2023, 23:18
(05-03-2023, 22:13)Blade napisał(a): 3 sezon Picarda póki co jest najlepszym z tej serii wg mnie. Zgadzam się także z opinią, że można do niego zasiąść bez oglądania poprzednich dwóch.Jak na razie finałowy sezon Picarda zapowiada się obiecująco. Trochę taki reboot całej tej serii. Natomiast "Strange New Worlds" to jak dla mnie rewelacja (na tle innych serialowych ST od Discovery zaczynając). Po pierwsze - jeden odcinek to jedna zamknięta historia. Tak jak dawniej w serialach bywało. Jest więc do czego wracać bez potrzeby odświeżania całego sezonu. Po drugie, najważniejsze osoby z załogi mają po dedykowanym im odcinku, a przynajmniej są eksponowane na tyle, że mają szansę zaistnieć jako pełnoprawne postaci. To sprawia, że szybko orientujesz się kto jaką pełni funkcję, jaki ma charakter, przeszłość itp... To jest zupełnie odmienne od tego co było w Discovery, gdzie po dwóch sezonach dalej nie wiadomo kto jest kim na mostku, a w zamian za to związek pana doktora i głównego inżyniera był wałkowany na wszystkie możliwe strony. Potem dla odmiany tematem numer jeden stał się niewidzialny "przyjaciel" Adiry.
niespotykanie spokojny człowiek
Nie jestem jakimś ultrasem ST. Obejrzałem filmy z Kirkiem i Spockiem (oryginalnej serii już nie - za duży old school jak dla mnie ![]() ![]() Ale nakręcony sentymentem chciałem dać szansę Picardowi i niestety tutaj także zawód. Dałem radę obejrzeć dwa odcinki, bo na więcej już nie mialem siły. S1E1: Stewart ma 90+ lat ledwo chodzi a oni mi tu próbują go wciskać do "scen akcji". W cudzysłowie, bo biegania po schodach nie nazwałbym akcją, ale i tak Patricka musiał zastąpić dubler i to widać. Poza tym cała intryga wydała mi się oklepana a cały anturaż sf jakiś taki nie star trekowy. Po głosach z netu dałem szanse S3E1 i... ponownie zazawód. Moje zawieszenie niewiary nie sięga tak wysoko i nie jestem w sytanie uwierzyć w tą całą geriatrię ratującą wszechświat. Sorry, ale nie kupuję tego. I ponownie - co się do cholery stało z wnętrzem statków federacji? Dlaczego są one tak nieprzyjemnie ciemne i szklane (przez co wyglądają bardzo krucho), jakby miały być statkami czarnych charakterów z filmów sf klasy B z lat 80*? * oglądałem ST Abramsa i nie podobała mi się też ta estetyka (pewnie dlatego, że wychowałem się na stonowanych, zamknietych, jasnych wnętrzach statkow z TNG), obejrzałem też 2 sezony Discovery i tam też mnie ten styl odrzucał (ale tu mnie intryga trzymała w jakiś sposób przy ekranie i przymykałem oko). Jakiś trekkie jest mi to w stanie wytłumaczyć? Jakieś wydarzenia w uniwersum, o których nie wiem spowodowały, że federacja zmieniła estetykę statków czy to po prostu konsekwencja estetyki obranej przez Abramsa w pierwszym filmie i "skoro zrobiło miliony, to trzymamy się tego"?
Kino domowe
LG OLED 65 C9 Marantz SR 5015 Klipsch R-620F, R-51M, R-52C, R-41SA SVS SB-1000 Panasonic DP-UB820 Samsung BD-C5500 Aktualna kolekcja UHD / BD / DVD
06-03-2023, 11:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-03-2023, 11:15 przez fire_caves.)
(06-03-2023, 08:50)pearlzfan napisał(a): Jakiś trekkie jest mi to w stanie wytłumaczyć? Jakieś wydarzenia w uniwersum, o których nie wiem spowodowały, że federacja zmieniła estetykę statków czy to po prostu konsekwencja estetyki obranej przez Abramsa w pierwszym filmie i "skoro zrobiło miliony, to trzymamy się tego"?Wszyscy się z tego nabijają. Jest to po prostu "decyzja kreatywna", bo po prostu w ciemności najlepiej widać te wszystkie światełka, mówiące, że "to przecież przyszłość!". ![]() ![]() i na deser jeszcze coś dla tych, co pamiętają odcinek (właściwie dwa odcinki) TNG "Chain of Command" ![]()
06-03-2023, 15:53
Problem w tym, że twórcy nowych produkcji nie trzymają się kanonu starych seriali - tylko udają, że jest inaczej. I każdy z nich uważa, że potrafi wszystko zrobić lepiej niż ich starsi koledzy pracujący nad starszymi produkcjami - włącznie ze scenografią, kostiumami, itd. Estetyka Treków Abramsa aż tak bardzo mnie nie razi; jego Treki rozgrywają się w alternatywnej rzeczywistości, tak więc nie muszą aż tak sprawiać wrażenia, że to te same czasy, co TOS. Ale Discovery to już całkiem pojechał po bandzie w udawaniu, że rozgrywa się na kilka lat przed TOS. Przecież te okręty, włącznie z Enterprise, i technologia w najmniejszym stopniu nie przypominają świata TOS. Do tego ta holograficzna komunikacja to nieporozumienie. O ile dobrze pamiętam, to dopiero w 5. sezonie DS9 coś takiego się pojawiało. W czasach TNG (czyli ponad 100 lat po Discovery) o niczym takim nikt nie słyszał. Nikt też nie jest w stanie poddać się iluzji, że ten Enterprise to dokładnie ten sam okręt, którym za kilka lat będzie dowodził kapitan Kirk. W "Star Trek: Enterprise" jest taki dwuczęściowy odcinek rozgrywający się w świecie równoległym (tym, gdzie Federacja jest zbójecką organizacją), gdzie załoga "alternatywnego" Enterprise odnajduje USS Defiant z ich przyszłości - tj. z XXIII wieku - konkretnie z jednego z odcinków TOS, i ten okręt wygląda dokładnie identycznie jak wyglądały okręty gwiezdne w TOS, włącznie z mundurami załogi. Da się? Da się. Rozumiem, że współcześni młodsi widzowie, którzy nie wychowali się na TNG/DS9/VOY nie byliby zachwyceni takim wyglądem okrętów itd. Ale jest na to proste rozwiązanie - kto twórcom kazał robić seriale dziejące się w tym akurat okresie? Dlaczego nie osadzili akcji w XXV wieku?
06-03-2023, 16:32
(06-03-2023, 15:53)slavekg napisał(a): Problem w tym, że twórcy nowych produkcji nie trzymają się kanonu starych seriali - tylko udają, że jest inaczej. I każdy z nich uważa, że potrafi wszystko zrobić lepiej niż ich starsi koledzy pracujący nad starszymi produkcjami - włącznie ze scenografią, kostiumami, itd.Tu oczywiście racja. Z jednej strony rozumiem, że każdy twórca, ma jakieś tam ambicje i chce zostawić jakiś ślad po sobie, a nie być tylko wiernym odtwórcą tego co było. Z drugiej jednak dość oczywiste jest dla mnie, że to całe majstrowanie np. przy Klingonach w DSC, jest wyrazem niezdrowej arogancji. A pies jest pogrzebany w tym, że zamiast przeć do przodu, to grzebią się w prequelach lub doklejają jakieś "nieznane rozdziały", o które nikt nie prosił. Odkąd DSC jest w głębokiej przyszłości - mają wolną rękę i nie muszą się niczym przejmować i nikt ich nie będzie krytykować za brak wierności oryginałowi. (06-03-2023, 15:53)slavekg napisał(a): ta holograficzna komunikacja to nieporozumienie. O ile dobrze pamiętam, to dopiero w 5. sezonie DS9 coś takiego się pojawiało. W czasach TNG (czyli ponad 100 lat po Discovery) o niczym takim nikt nie słyszał.No, tutaj akurat co do samego Enterprise wytłumaczono, że system został przeciążony w finale s.2 i nigdy już na nim tej komunikacji nie będzie. A co do reszty Floty - na dobrą sprawę nie wiemy co tam było a czego nie. Być może uznano, że taka forma komunikacji nie jest potrzebna na statkach, co można wytłumaczyć np. ekonomią. Pamiętajmy, że po 1 sezonie DSC Federacja miała ostro pod górkę, potem wojna z Gorn, Klingonami, itp. Oszczędzanie na fanaberii jaką była holo-komunikacja jest logiczne. Przy czym trzeba dodać, że w TNG widać, że obraz wyświetlany na ekranie głównym na mostku nie był dwuwymiarowy. O ile pamiętam, przy ujęciach nie na wprost ekranu widać było, że zmieniała się także perspektywa osoby na ekranie. Dodajmy do tego komentarz Rikera w "Encounter at Farpoint", gdzie mówi o tym, że nie widział jeszcze tak zaawansowanych holoprojekcji i finalnie te projekcje widziane w DS9, które w porównaniu do tych z DSC były wyraźnie bardziej dopracowane i możemy tu założyć, że technologia holoprojekcji została zarzucona na statkach Federacji, aż do jakiegoś przełomu, kiedy uznano, że na okrętach zaprojektowanych do długich misji badawczo-dyplomatycznych, warto wstawić holodek, gdzie załoga będzie mogła odreagować. (06-03-2023, 15:53)slavekg napisał(a): W "Star Trek: Enterprise" jest taki dwuczęściowy odcinek rozgrywający się w świecie równoległym (tym, gdzie Federacja jest zbójecką organizacją), gdzie załoga "alternatywnego" Enterprise odnajduje USS Defiant z ich przyszłości - tj. z XXIII wieku - konkretnie z jednego z odcinków TOS, i ten okręt wygląda dokładnie identycznie jak wyglądały okręty gwiezdne w TOS, włącznie z mundurami załogi.Tylko, że dodaj do tego, że był to schyłek ostatniego sezonu ENTka, któremu już całkiem UPN odpuścił. Nikt już nie patrzył wtedy na oglądalność, bo wiadomo było, że to jest trup. (06-03-2023, 15:53)slavekg napisał(a): kto twórcom kazał robić seriale dziejące się w tym akurat okresie? Dlaczego nie osadzili akcji w XXV wieku?Marketing kazał. Oryginalny Star Trek jest wciąż najbardziej rozpoznawalny w USA, a także w wielu innych krajach, jak np. w Niemczech. Nie bez powodu Abrams i spółka zrobili reboot właśnie na podstawie tego serialu.
06-03-2023, 17:20
(06-03-2023, 16:32)fire_caves napisał(a): No, tutaj akurat co do samego Enterprise wytłumaczono, że system został przeciążony w finale s.2 i nigdy już na nim tej komunikacji nie będzie.To pamiętam ![]() (06-03-2023, 16:32)fire_caves napisał(a): Marketing kazał. Oryginalny Star Trek jest wciąż najbardziej rozpoznawalny w USA, a także w wielu innych krajach, jak np. w Niemczech.Oczywiście to rozumiem - że takie postaci jak Spock, czy Pike przyciągną zainteresowanie starych fanów. Ale to ich w mojej opinii nie tłumaczy. Poza tym, powinni raczej skupić się na stworzeniu grupy nowych fanów, bo nie trudno było przewidzieć, że starzy fani będą kręcić nosami. Tak jak ci, którzy wychowali się na TOS nie do końca akceptowali TNG/DS9/VOY, tak ci, co wychowali się na TNG/DS9/VOY są krytyczni wobec nowych produkcji.
06-03-2023, 17:49
(06-03-2023, 15:53)slavekg napisał(a): W "Star Trek: Enterprise" jest taki dwuczęściowy odcinek rozgrywający się w świecie równoległym (tym, gdzie Federacja jest zbójecką organizacją), gdzie załoga "alternatywnego" Enterprise odnajduje USS Defiant z ich przyszłości - tj. z XXIII wieku - konkretnie z jednego z odcinków TOS, i ten okręt wygląda dokładnie identycznie jak wyglądały okręty gwiezdne w TOS, włącznie z mundurami załogi.""In a Mirror, Darkly" - sezon 4. (06-03-2023, 16:32)fire_caves napisał(a): Tylko, że dodaj do tego, że był to schyłek ostatniego sezonu ENTka, któremu już całkiem UPN odpuścił. Nikt już nie patrzył wtedy na oglądalność, bo wiadomo było, że to jest trup.Wciąż dowolny sezon Enterprise jest lepszy od każdego sezonu Picarda czy Discovery. Regularnie wracam do tego serialu na BD.
niespotykanie spokojny człowiek
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |