11-08-2017, 06:05
Christopher Mccandlessa napewno można nazwać naiwnym, ale z prenością nie rozpieszczonym. Ta "ucieczka" od rzeczywistości nie była jakimś chwilowym kaprysem, a świadomą decyzją. Pamiętajmy, że Mccandless zerwał kontakt z każdym i znacznie utrudnił, o ile w ogóle nie uniemożliwił, swoje odnalezienie, za co słono zapłacił. Można by powiedzieć nawet, że zrobił on to, o czym wielu z nas marzy: rzucić wszystko i pójść przed siebie. Dla mnie to niezwykły film, ale nie każdy musi go lubić.
Ten, który walczy z potworami powinien zadbać, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas.
