Drugi seans wypadł mi znacznie lepiej. Nadal uważam, że fabuła w tym filmie praktycznie nie istnieje, ale jak wiedziałem już czego się spodziewać, to mogłem spokojnie cieszyć się tym zwariowanym światem. Mimo wszystko ciągle kuje mnie w oczy kilka rozwiązań fabularnych, pomijam wciśnięty kompletnie z dupy pościg Suwerennych za Strażnikami, ale motyw ojcostwa Yondu jest zupełnie niepodbudowany i podczas drugiego seansu nadal miałem takie samo WTF na twarzy, jak Star-Lord podczas wiadomej sceny. Nie kupuje też wątku Kraglina. Najpierw koleś jest przeciwko buntowi, potem występuje przeciwko Yondu, żeby na końcu znowu mu pomóc. Wypadło to strasznie niewiarygodnie. Niech on lepiej już gra Rocketa. Co do muzyki, to jedni piszą, że gorsza inni, że lepsza niż w jedynce, ale ona jest po prostu inna. Bardziej spokojna, jest mniej przebojów, ale za to świetnie komponuje się ze scenami i tym, co bohaterowie czują w danej chwili. Kawałek Brandy wykorzystany bezbłędnie, a scena z My sweet Lord jest po prostu obłędna, nie wspominam już o Father and son. Oceny nadal nie wystawię, ale spokojnie mogę umieścić ten film w top3 MCU. Jeszcze co do scen po napisach, to zabrakło mi jakiegoś nawiązania do MCU, mogli wcisnąć jakąś zajawkę Kapitan Marvel, zwłaszcza że dużo się mówiło w tej części o Kree. Aha no i Baby Groot jest spoko, przekonałem się, ale Drax i tak go zjada.
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku.
Prezentacje wydań Blu-ray, DVD oraz polskich komiksów DC i Marvela.
The Lioness has rejoined her cub and all is right in the jungle.
Prezentacje wydań Blu-ray, DVD oraz polskich komiksów DC i Marvela.
The Lioness has rejoined her cub and all is right in the jungle.
