Superman cofający się w czasie to dla mnie zawsze był motyw z czapy wsadzony do filmu nie wiadomo po co i tylko go psujący, a cała fabuła Flasha się na tym opiera - jak BTTF - dwie zupełnie inne rzeczy. Innymi słowy - Flash cofający się w czasie mi nie przeszkadza, a Superman tak.
Poza tym w Supermanie Donnera nie było Keatona
Poza tym w Supermanie Donnera nie było Keatona
