Dotrwałem do momentu gdy zaczęła się finałowa naparzanka, po czym okazało się, że to jeszcze nudniejsze niż wcześniejsze pitolenie o Spaczeniu (swoją drogą - czy Warcraft to jakaś podróbka Warhammera?), potem przysnąłem i nawet nie chciało mi się już oglądać tej końcówki więc tylko przeczytałem streszczenie w necie. Ten film to jakiś koszmar - nie dość, że wygląda dramatycznie źle (jedynie sporadycznie trafia się solidne ujęcie z orkami), to jeszcze ogląda się to jakby było skrótem serialu (choć chyba nawet Wiedźmin wypadał pod tym względem zgrabniej) - praktycznie o żadnej postaci ludzkiej nie da się powiedzieć NIC, a z orków tylko smutas-Durotan czymkolwiek się wyróżnia i właśnie po tym jak go zabili straciłem resztki zainteresowania.
2/10 - bardzo lubię fantasy, ale mało kiedy powstaje w tym gatunku cokolwiek sensownego. Warcraft nie jest tu wyjątkiem, Conan z Momoą to przy tym gniocie wielkie kino.
PS. a co do muzyki - Djawadi z marnym skutkiem podrabia samego siebie ze Starcia Tytanów. No i wersji reżyserskiej raczej nie będzie.
2/10 - bardzo lubię fantasy, ale mało kiedy powstaje w tym gatunku cokolwiek sensownego. Warcraft nie jest tu wyjątkiem, Conan z Momoą to przy tym gniocie wielkie kino.
PS. a co do muzyki - Djawadi z marnym skutkiem podrabia samego siebie ze Starcia Tytanów. No i wersji reżyserskiej raczej nie będzie.
