Seans mam już za sobą, i jestem stosunkowo zadowolony. Nic mnie jakoś bardzo nie gryzło, jedynie parę rzeczy odebrałem z mieszanymi uczuciami: rozpierducha w Auschwitz, polsko-amerykańskie sceny (naprawdę mogli je zrobić w całości po angielsku lub ograniczyć polski język do rozmów robotników/milicji w tle, i to nie tylko ze względu na to że wyglądają one śmiesznie w oczach polskiej widowni), stworzenie apokalipsowej wersji Angela, odrobinkę wqrwiający Nightcrawler, no i jakaś taka bezużyteczna Psylocke. Efekty specjalne były różnorakie - raz świetne, raz kiczowe, naprawdę nie wiem od czego to zależało. Ale poza tym, cała reszta jest pozytywnie - Quicksilver, sekwencja początkowa w Egipcie, cała postać, moce i motyw Apocalypse'a, Jane i Cyclops wprowadzeni naprawdę w porządku, a nawet spore cameo Wolverine'a (chyba wprowadzające jego historię na nowe tory, o ile się nie mylę?).
Jeśli chodzi o poziom względem reszty filmów, to jest on zdecydowanie najgorszy z nowej trylogii (First Class i Days of Future Past wciąż górują, zarówno nad Apocalypse jak i całą resztą filmowych X-Menów), ale wciąż o wiele lepszy od potworków w postaci Origins: Wolverine oraz X3: The Last Stand. Mój aktualny, mutantowy ranking wygląda więc tak: First Class > DOFP > Deadpool > X2 > Apocalypse > X1 > Wolverine > X3 > Origins: Wolverine. Chętnie do filmu wrócę (i możliwe że zmienię swoją ocenę - albo na wyższą, albo na niższą, zależy jak wypadnie drugi seans), więc zakup na Blu już zapewniony.
Stosunkowo ważną rzeczą jest to, że spodziewałem się czegoś o wiele gorszego po materiałach promocyjnych i wstępnych ocenach. Jednak już siedząc w kinie, a potem z niego wychodząc, miałem stosunkowo uśmiechniętą mordkę i byłem pozytywnie zakosczony.
Szczególnie wszystkie zwiastuny były zrobione tragicznie, a oglądając film uderzało mnie że można by wybrać do nich zdecydowanie inne, ciekawsze, bardziej zachęcające widza sceny, trochę inaczej budując ich klimat.
-7/10.
Jeśli chodzi o poziom względem reszty filmów, to jest on zdecydowanie najgorszy z nowej trylogii (First Class i Days of Future Past wciąż górują, zarówno nad Apocalypse jak i całą resztą filmowych X-Menów), ale wciąż o wiele lepszy od potworków w postaci Origins: Wolverine oraz X3: The Last Stand. Mój aktualny, mutantowy ranking wygląda więc tak: First Class > DOFP > Deadpool > X2 > Apocalypse > X1 > Wolverine > X3 > Origins: Wolverine. Chętnie do filmu wrócę (i możliwe że zmienię swoją ocenę - albo na wyższą, albo na niższą, zależy jak wypadnie drugi seans), więc zakup na Blu już zapewniony.

Stosunkowo ważną rzeczą jest to, że spodziewałem się czegoś o wiele gorszego po materiałach promocyjnych i wstępnych ocenach. Jednak już siedząc w kinie, a potem z niego wychodząc, miałem stosunkowo uśmiechniętą mordkę i byłem pozytywnie zakosczony.
Szczególnie wszystkie zwiastuny były zrobione tragicznie, a oglądając film uderzało mnie że można by wybrać do nich zdecydowanie inne, ciekawsze, bardziej zachęcające widza sceny, trochę inaczej budując ich klimat.-7/10.
