02-11-2016, 14:49
Tytuł: Zwierzogród
Gatunek: Animowany/Kryminał/Komedia
Reżyseria: Byron Howard, Rich Moore
Scenariusz: Jared Bush, Phil Johnston
Zdjęcia: Kiko de la Rica
Muzyka: Michael Giacchino
Kraj/Rok produkcji: USA2016
Czas: 108 min.
Zwierzogród to animacja specyficzna. Na pierwszy rzut oka (zwłaszcza gdy się zerknie na polski tytuł i plakat) to „baja” dla dzieci. W trakcie seansu okazuje się jednak, że dzieci może niekoniecznie są głównymi adresatami filmu Disneya, zwłaszcza jeśli zna się pewne smaczki dotyczące pierwotnego scenariusza (o tym później).
Oto mamy bowiem świat bez ludzi, w którym ssaki wyewoluowały intelektualnie do poziomu ludzi, porzucając dawne, pierwotne, dzikie instynkty. Stworzyły więc zaawansowaną cywilizację taką jak nasza. Jednak pewne rzeczy wciąż tkwią w tradycji, czy też raczej genach. Więc lisy to w głównej mierze oszuści, krętacze i złodzieje, króliki zaś zajmują się handlem warzywami i owocami, głównie marchewką Jednak Judy Hopps, młoda króliczka, neizbyt interesuje się handlem. Chce zostać policjantką i to pomimo tego że rodzina patrz na to z przerażeniem, gdyż żaden królik do tej pory się tym nie zajmował. Judy jest uparta i pomimo początkowych niepowidzeń dostaje się do Policji. W wyniku pewnych perypetii z początku służby, związuje swoje losy z przypadkowo napotkanym lisem, Nickiem Bajerem, drobnym cwaniaczkiem. Razem z nim musi rozwiązać kryminalną zagadkę, jeśli chce „zagrzać” miejsce w Policji na dłużej.
Od początku widać że film garściami czerpie z klasyków gatunku kina sensacyjnego i gangsterskiego (np. „Ojciec chrzestny” czy „48 godzin”), ale robi to albo w sposób subtelny, albo całkowicie jawny, jednak w sposób arcymistrzowski. Nie obraża inteligencji widza, nie pozwalając rozwikłać zagadki nawet dorosłemu widzowi w zasadzie do samego końca filmu, biorąc miejscami co najlepsze z thrillera jak i filmów noir. Oczywiście, film ma sporo komediowych sytuacji, w wyniku czego traci dużo ze swej powagi, przypominając tu takie filmy jak wspomniane wyżej „48 godzin”. Jednak początkowy scenariusz filmu zakładał film typowo dla dorosłych (pomimo że animowany), z mroczną fabułą i zdegenerowanym, niebezpiecznym miastem w świecie anty-utopii. Z tego zrezygnowano na rzecz bardziej rodzinnej rozrywki, co uważam za ogromny minus, bo chciałbym zobaczyć ten film w wersji pierwotnej, jednak nie wszystko z początkowych założeń zniknęło. Jest kilka sytuacji, miejsc czy też postaci, które mogą wystraszyć, zwłaszcza młodszego widza (oglądanie tego filmu przez dzieci kilkuletnie uważam za nieporozumienie – jest zbyt straszny, a poza tym nic z niego nie zrozumieją).
Można się doczepić, że w w bodajże dwóch sytuacjach bohaterowie ratują życie poprzez ogromne zbiegi okoliczności, swoiste deus ex machina, jednak w perspektywie całej historii, wypada na to przymknąć oko.
Zwierzogród uważam za najlepszą animację jaką oglądałem od czasów Króla Lwa. Wszystkim, którzy nie oglądali gorąco polecam, bo to jest praw dziwa filmowa uczta.
Gatunek: Animowany/Kryminał/Komedia
Reżyseria: Byron Howard, Rich Moore
Scenariusz: Jared Bush, Phil Johnston
Zdjęcia: Kiko de la Rica
Muzyka: Michael Giacchino
Kraj/Rok produkcji: USA2016
Czas: 108 min.
Zwierzogród to animacja specyficzna. Na pierwszy rzut oka (zwłaszcza gdy się zerknie na polski tytuł i plakat) to „baja” dla dzieci. W trakcie seansu okazuje się jednak, że dzieci może niekoniecznie są głównymi adresatami filmu Disneya, zwłaszcza jeśli zna się pewne smaczki dotyczące pierwotnego scenariusza (o tym później).
Oto mamy bowiem świat bez ludzi, w którym ssaki wyewoluowały intelektualnie do poziomu ludzi, porzucając dawne, pierwotne, dzikie instynkty. Stworzyły więc zaawansowaną cywilizację taką jak nasza. Jednak pewne rzeczy wciąż tkwią w tradycji, czy też raczej genach. Więc lisy to w głównej mierze oszuści, krętacze i złodzieje, króliki zaś zajmują się handlem warzywami i owocami, głównie marchewką Jednak Judy Hopps, młoda króliczka, neizbyt interesuje się handlem. Chce zostać policjantką i to pomimo tego że rodzina patrz na to z przerażeniem, gdyż żaden królik do tej pory się tym nie zajmował. Judy jest uparta i pomimo początkowych niepowidzeń dostaje się do Policji. W wyniku pewnych perypetii z początku służby, związuje swoje losy z przypadkowo napotkanym lisem, Nickiem Bajerem, drobnym cwaniaczkiem. Razem z nim musi rozwiązać kryminalną zagadkę, jeśli chce „zagrzać” miejsce w Policji na dłużej.
Od początku widać że film garściami czerpie z klasyków gatunku kina sensacyjnego i gangsterskiego (np. „Ojciec chrzestny” czy „48 godzin”), ale robi to albo w sposób subtelny, albo całkowicie jawny, jednak w sposób arcymistrzowski. Nie obraża inteligencji widza, nie pozwalając rozwikłać zagadki nawet dorosłemu widzowi w zasadzie do samego końca filmu, biorąc miejscami co najlepsze z thrillera jak i filmów noir. Oczywiście, film ma sporo komediowych sytuacji, w wyniku czego traci dużo ze swej powagi, przypominając tu takie filmy jak wspomniane wyżej „48 godzin”. Jednak początkowy scenariusz filmu zakładał film typowo dla dorosłych (pomimo że animowany), z mroczną fabułą i zdegenerowanym, niebezpiecznym miastem w świecie anty-utopii. Z tego zrezygnowano na rzecz bardziej rodzinnej rozrywki, co uważam za ogromny minus, bo chciałbym zobaczyć ten film w wersji pierwotnej, jednak nie wszystko z początkowych założeń zniknęło. Jest kilka sytuacji, miejsc czy też postaci, które mogą wystraszyć, zwłaszcza młodszego widza (oglądanie tego filmu przez dzieci kilkuletnie uważam za nieporozumienie – jest zbyt straszny, a poza tym nic z niego nie zrozumieją).
Można się doczepić, że w w bodajże dwóch sytuacjach bohaterowie ratują życie poprzez ogromne zbiegi okoliczności, swoiste deus ex machina, jednak w perspektywie całej historii, wypada na to przymknąć oko.
Zwierzogród uważam za najlepszą animację jaką oglądałem od czasów Króla Lwa. Wszystkim, którzy nie oglądali gorąco polecam, bo to jest praw dziwa filmowa uczta.