A co to w ogóle jest bo z fotki się nie idzie doczytać.
Ja właśnie wczoraj pobiłem swój rekord jeśli chodzi o najwyższą cenę zapłaconą za pojedyncze wydanie (z przesyłką tak wyszło, bo gdyby nie to, kupowałem już drożej), ale do 50 euro to jeszcze mi sporo zabrakło.
Ja właśnie wczoraj pobiłem swój rekord jeśli chodzi o najwyższą cenę zapłaconą za pojedyncze wydanie (z przesyłką tak wyszło, bo gdyby nie to, kupowałem już drożej), ale do 50 euro to jeszcze mi sporo zabrakło.