No, thanks. Już byłem (nawet dwa razy) i ciągle był płacz i narzekanie ludzi, których posty lądowały w śmietniku, że za ostro sobie poczynam No ale jak się robił syf to zamiatałem, a trolli traktowałem z buta. Mogę się bawić w moderację tylko i wyłącznie wtedy, gdy nikt nade mną nie stoi i nie zmienia moich decyzji. My way or the highway.
Faktem pozostaje, że przydałaby się aktywniejsza moderacja.
Faktem pozostaje, że przydałaby się aktywniejsza moderacja.