(17-03-2018, 13:23)matwiko napisał(a): Dokładnie, okładka ma szorstki nadruk i trochę sztywniejsza. Płyta podobnie ma nadruk szorstki matowy. Czyli taka jakby domowa robotaTo masz domowej roboty płytę. Serio takie coś to ja mam sprzęt u znajomego by to robić, ale sensu nie widzę. Rozumiałbym gdyby mieli jakieś marne nakłady, ale przecież oni tym czymś różne sklepy zarzucili.
(17-03-2018, 13:58)Daras napisał(a): Potwierdzam, że markowe krążki przechowywane w ciemnym miejscu mogą trzymać zapis wiele lat. Pytanie na czym wypala płyty Mayfly?Musiałbyś chyba zedrzeć druk, ale można założyć, że coś taniego. O ile srebrny krążek wrzucisz na "szlifierkę" i usuną błędy. O tyle nagrywany szrot traci więcej danych. W przypadku filmu , albo nie odtworzysz wcale, albo będziesz zmuszony przewinąć np pół godziny filmu.
Pierwsza moja wypalana płyta to była Verbatim ,za gówniarza kupiłem Diablo 1 za 50 zł (mocno niebieska z tyłu) przeżyła 15 lat zanim ją wyrzuciłem. Raczej już takich płyt nie produkują, mniej ludzi dziś wypala , mniej sprzedają, więc mają się sypać.