30-07-2023, 13:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-07-2023, 13:52 przez Mister Tadeo.)
Ścigany (1993) [Blu-ray, napisy]
Ocena od lat niezmienna: 10/10
Wczoraj była 30-rocznica amerykańskiej premiery kinowej, więc do odtwarzacza zawitała płytka z filmem Andrew Davisa. Który to był już seans? Może 30? Byłem na "Ściganym" w kinie. Dla mnie to film roku 1993. Jedna z najlepszych sensacji ever.
Historia powstawania filmu również fascynująca. 6 m-cy na zdjęcia oraz postprodukcję i wytwórnia wypuszcza gotowe dzieło do kin. Dziś to rzecz niespotykana. Realizacyjny chaos, który tylko przysłużył się filmowi. Słusznie, że zrezygnowano z wątku romansowego pomiędzy Harrisonem Fordem a Julianne Moore (inna sprawa, że ona ma jeszcze jedną scenę z Tommym Lee Jonesem i między nimi jest wyczuwalna chemia; szkoda, że nigdy potem oboje nie zagrali razem), bo to odebrałoby historii wiarygodności i umniejszyło dramat Kimble'a.
Powstało multum filmów sensacyjnych, gdzie gł. bohater próbuje oczyścić się z zarzutów zabójstwa i dochodzi sprawiedliwości po śmierci najbliższych, ale kiedy następuje rozwiązanie kwestii "kto zabił", widz szybko o tym zapomina, bo ważniejsza jest finałowa konfrontacja ze złym. Lecz w "Ściganym" przez praktycznie cały seans ma się poczucie, że nasz bohater stracił nieodwracalnie najważniejszy element swego życia, a po wykryciu sprawców ten dojmujący smutek nadal się utrzymuje i nadaje powagi kolejnym zdarzeniom.
Świetnie, że twórcy postawili także na pokazanie etyki pracy dwóch lekarzy: jeden jest uosobieniem idealnego przedstawiciela tego zawodu, drugi zaprzedał się koncernowi farmaceutycznemu w imię zysków. Ów element jeszcze mocniej wybrzmiewa, bo ten drugi jest najlepszym przyjacielem Kimble'a.
Dlatego też te dwa powyższe aspekty świadczą o wyjątkowości filmu, a że jest to również czyste kino gatunkowe, to wielkie brawa dla reżysera za to, że potrafił bez szkody dla całości zespolić je z wciągającą akcją.
Mógłbym wiele jeszcze pisać o dziele A. Davisa, ale zakończę krótkim spostrzeżeniem o tym nieco zapomnianym specjaliście od kina akcji. Zawsze gdy jest mowa o portretach miast w kinie amerykańskim (ograniczę się do gatunku sensacji właśnie), wspomina się przede wszystkim o M. Mannie (Los Angeles), M. Scorsese (Nowy Jork) czy S. Lee (Nowy Jork). A o Davisie nikt już raczej nie pamięta. A przecież w "Ściganym" Chicago, rodzinne miasto reżysera (tam też rozgrywa się akcja większości jego produkcji, w tym "Kodu milczenia" i "Nico") odgrywa nie mniej ważną rolę od nieustannych pogoni. Odnoszę wrażenie, że historia doktora Kimble'a byłaby całkiem inna, gdyby się działa np. w Nowym Jorku. Ten autentyzm w przedstawieniu Wietrznego Miasta i sposób jego filmowania (duża w tym zasługa operatora Michaela Chapmana) tylko podnosi walory drugiego największego kinowego przeboju 1993 roku.
Przesłuchałem też po raz kolejny soundtrack Jamesa Newtona Howarda w rozszerzonym wydaniu 2CD. Score silnie inpirowany twórczością Jerry'ego Goldsmitha, którego prace posłużyły jako temptrack. Goldsmith zresztą napisał muzykę do sequela z 1998 roku. Zatem dziś pewnie wleci na BD "Wydział pościgowy", który niedawno zawitał do kolekcji. Oraz posłucham muzyki z edycji deluxe CD.
Historia powstawania filmu również fascynująca. 6 m-cy na zdjęcia oraz postprodukcję i wytwórnia wypuszcza gotowe dzieło do kin. Dziś to rzecz niespotykana. Realizacyjny chaos, który tylko przysłużył się filmowi. Słusznie, że zrezygnowano z wątku romansowego pomiędzy Harrisonem Fordem a Julianne Moore (inna sprawa, że ona ma jeszcze jedną scenę z Tommym Lee Jonesem i między nimi jest wyczuwalna chemia; szkoda, że nigdy potem oboje nie zagrali razem), bo to odebrałoby historii wiarygodności i umniejszyło dramat Kimble'a.
Powstało multum filmów sensacyjnych, gdzie gł. bohater próbuje oczyścić się z zarzutów zabójstwa i dochodzi sprawiedliwości po śmierci najbliższych, ale kiedy następuje rozwiązanie kwestii "kto zabił", widz szybko o tym zapomina, bo ważniejsza jest finałowa konfrontacja ze złym. Lecz w "Ściganym" przez praktycznie cały seans ma się poczucie, że nasz bohater stracił nieodwracalnie najważniejszy element swego życia, a po wykryciu sprawców ten dojmujący smutek nadal się utrzymuje i nadaje powagi kolejnym zdarzeniom.
Świetnie, że twórcy postawili także na pokazanie etyki pracy dwóch lekarzy: jeden jest uosobieniem idealnego przedstawiciela tego zawodu, drugi zaprzedał się koncernowi farmaceutycznemu w imię zysków. Ów element jeszcze mocniej wybrzmiewa, bo ten drugi jest najlepszym przyjacielem Kimble'a.
Dlatego też te dwa powyższe aspekty świadczą o wyjątkowości filmu, a że jest to również czyste kino gatunkowe, to wielkie brawa dla reżysera za to, że potrafił bez szkody dla całości zespolić je z wciągającą akcją.
Mógłbym wiele jeszcze pisać o dziele A. Davisa, ale zakończę krótkim spostrzeżeniem o tym nieco zapomnianym specjaliście od kina akcji. Zawsze gdy jest mowa o portretach miast w kinie amerykańskim (ograniczę się do gatunku sensacji właśnie), wspomina się przede wszystkim o M. Mannie (Los Angeles), M. Scorsese (Nowy Jork) czy S. Lee (Nowy Jork). A o Davisie nikt już raczej nie pamięta. A przecież w "Ściganym" Chicago, rodzinne miasto reżysera (tam też rozgrywa się akcja większości jego produkcji, w tym "Kodu milczenia" i "Nico") odgrywa nie mniej ważną rolę od nieustannych pogoni. Odnoszę wrażenie, że historia doktora Kimble'a byłaby całkiem inna, gdyby się działa np. w Nowym Jorku. Ten autentyzm w przedstawieniu Wietrznego Miasta i sposób jego filmowania (duża w tym zasługa operatora Michaela Chapmana) tylko podnosi walory drugiego największego kinowego przeboju 1993 roku.
Przesłuchałem też po raz kolejny soundtrack Jamesa Newtona Howarda w rozszerzonym wydaniu 2CD. Score silnie inpirowany twórczością Jerry'ego Goldsmitha, którego prace posłużyły jako temptrack. Goldsmith zresztą napisał muzykę do sequela z 1998 roku. Zatem dziś pewnie wleci na BD "Wydział pościgowy", który niedawno zawitał do kolekcji. Oraz posłucham muzyki z edycji deluxe CD.
Ocena od lat niezmienna: 10/10