Hal napisał:
Wygląda na to, że moja wypowiedź nie była dość precyzyjna i kolega nie znając kontekstu, źle ją zinterpretował. Otóż moje stanowisko jest w opozycji do sebasa, pisząc "Aktorsko - zwłaszcza", miałem na myśli że aktorzy dzisiaj grają 1000% lepiej niż w tych starych serialach.
To w tej kwestii różnimy się bardzo mocno. Mnie współczesna serialowa gra aktorska irytuje. Żona oglądała tego naprawdę dużo, a ja spuszczałem oczy i czytałem miesięcznik „Kino”.
Hal napisał:
Jeżeli czerpałeś wiedzę o współczesnych serialach oglądając przypadkowe produkcje Netflixa, to masz mocno wypaczoną ocenę.
Jasne, że można tam znaleźć wartościowe rzeczy, ale tu trzeba skorzystać z pomocy "przewodnika", może jakiś kolega…
Zaliczałem filmy wyłącznie rekomendowane (znajomy siedzący w Netflixie non stop, córka, przyjaciółki żony itd.). Tylko w jednym przypadku obejrzałem wszystkie odcinki. Wcześniej ten tytuł wymieniłem - „Królowa” z Andrzejem Sewerynem. Nie miałem najmniejszych zastrzeżeń do gry aktorskiej. Przeciwnie – Seweryn raczej nigdy nie schodzi poniżej określonego poziomu.
Czy są aktorzy będący w stanie zagrać wszystko? Nadal uważam, że nie (?). A co ze scenami np. kaskaderskimi? Do musicali też chyba nie każdy się nada, bo może brakować mu głosu. Także od cholery aktorów nie mogłoby brylować w filmach typu Wuxia. Te umiejętności z trudem można wyćwiczyć naprędce, jeśli w ogóle można. Mógłbym wymieniać dalej, lecz być może ponownie nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi.
W sprawie Forda zapytam bardziej konkretnie: Jak rozumieć sformułowanie jest słabym technicznie aktorem? Rozwiń to proszę. Takiej terminologii jeszcze nie spotkałem.
Jeśli „ułomność” Forda ma związek z wiekiem, to OK. Problem dotyczy wszystkich aktorów. Sądziłem, że pisałeś o nim jako takim, oceniając aktora z perspektywy całej kariery.
Wygląda na to, że moja wypowiedź nie była dość precyzyjna i kolega nie znając kontekstu, źle ją zinterpretował. Otóż moje stanowisko jest w opozycji do sebasa, pisząc "Aktorsko - zwłaszcza", miałem na myśli że aktorzy dzisiaj grają 1000% lepiej niż w tych starych serialach.
To w tej kwestii różnimy się bardzo mocno. Mnie współczesna serialowa gra aktorska irytuje. Żona oglądała tego naprawdę dużo, a ja spuszczałem oczy i czytałem miesięcznik „Kino”.
Hal napisał:
Jeżeli czerpałeś wiedzę o współczesnych serialach oglądając przypadkowe produkcje Netflixa, to masz mocno wypaczoną ocenę.
Jasne, że można tam znaleźć wartościowe rzeczy, ale tu trzeba skorzystać z pomocy "przewodnika", może jakiś kolega…
Zaliczałem filmy wyłącznie rekomendowane (znajomy siedzący w Netflixie non stop, córka, przyjaciółki żony itd.). Tylko w jednym przypadku obejrzałem wszystkie odcinki. Wcześniej ten tytuł wymieniłem - „Królowa” z Andrzejem Sewerynem. Nie miałem najmniejszych zastrzeżeń do gry aktorskiej. Przeciwnie – Seweryn raczej nigdy nie schodzi poniżej określonego poziomu.
Czy są aktorzy będący w stanie zagrać wszystko? Nadal uważam, że nie (?). A co ze scenami np. kaskaderskimi? Do musicali też chyba nie każdy się nada, bo może brakować mu głosu. Także od cholery aktorów nie mogłoby brylować w filmach typu Wuxia. Te umiejętności z trudem można wyćwiczyć naprędce, jeśli w ogóle można. Mógłbym wymieniać dalej, lecz być może ponownie nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi.
W sprawie Forda zapytam bardziej konkretnie: Jak rozumieć sformułowanie jest słabym technicznie aktorem? Rozwiń to proszę. Takiej terminologii jeszcze nie spotkałem.
Jeśli „ułomność” Forda ma związek z wiekiem, to OK. Problem dotyczy wszystkich aktorów. Sądziłem, że pisałeś o nim jako takim, oceniając aktora z perspektywy całej kariery.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.