(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a): Rozszerzona wyjaśnia kilka niedomówień. Dowiadujemy się kto dokładnie wysłał rodziców Newt do statku obcychTo samo jest w wersji kinowej. Ripley mówi, że to Burke.
(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a): skąd Newt tak doskonale orientowała się w topografii tuneli wentylacyjnych podczas ucieczki z kompleksu.Skąd? Bo chyba mi umknęło. Zawsze zakładałem, że po prostu spędziła w nich tyle czasu, że je poznała i tyle. I w sumie innego wytłumaczenia nie potrzebuję.
(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a): No i sporo w niej nowych scen ze znakomitymi jak na tamte lata efektami specjalnymi.Podasz przykład chociaż jednej z tych nowych scen? Bo wydaje mi się, że w rozszerzonym materiale nie ma żadnych nowych ujęć z vfx (ew. kilka krótkich przebitek na rozpadających się obcych rozstrzeliwanych w korytarzach).
W Special Edition nie podoba mi się:
- pokazanie życia na LV-426. Wolę gdy film nie ucieka od Ripley tylko cały czas jest z nią i to z nią po raz pierwszy widzimy Hadley's Hope. Fakt, że to akurat Newt była przy pierwszym ataku obcego też od zawsze był dla mnie zbyt dużym zbiegiem okoliczności, wolę gdy jest po prostu randomową dziewczynką, która przeżyła, a nie córką tych, od których wszystko się zaczęło. Zbyt duża filmowa umowność.
- sceny ze strażnikami. Za pierwszym razem się nimi jarałem, a teraz coraz bardziej dostrzegam jak opóźniają główną akcję i jak są nielogiczne. Przy pierwszym ataku obcych włącza się alarm, strzały karabinów słychać przez ściany, a Newt sobie śpi w pokoju obok i nic? W dodatku 3 z 4 działek im się rozładowują, w ostatnim zostaje tylko 10 nabojów, Ripley mówi że ucichło i pewnie obcy poszukają innej drogi, po czym Hicks zaczyna ją uczyć obsługi broni jakby nigdy nic. No sorry, o wiele bardziej pasuje mi ich rozluźniona postawa w sytuacji kiedy się zabezpieczyli i obcy - póki co - nie wiedzą gdzie ich szukać, aniżeli w sytuacji gdy są już po dwóch falach i w każdej sekundzie może przystąpić następna, której nie przetrwają.
- wszystkie dodatkowe sceny z wanna-be-cool Marines, czyli żarty o pukaniu kosmity(ki?) na Suloco i popisywanie się Hudsona przed zrzutem na planetę.
- wolę gdy nie ma wymiany zdań Hudsona z Vasquez na temat mrówek, czy pszczół - oryginalnie była tu większa tajemniczość i większy szok przy pierwszym kontakcie z Królową.
- cięcie przy zwolnieniu Ripley przez Van Leuwena też było lepsze w wersji kinowej.
- sceny z Hicksem. W wersji kinowej relacja Ripley-Hicks była bardziej subtelna, bo to survival thriller, w którym nie ma czasu na amory. W wersji rozszerzonej chemia między Ellen i Dwaynem oraz sygnalizowanie ich bycia przyszywaną rodziną dla Newt miejscami staje się dla mnie nazbyt widoczne.
Dodanie córki Ripley, poszerzona rozmowa z Burkiem i Gormanem w kabinie Ripley, jej zawahanie się przed wejściem do osady - to wszystko jest super i szkoda, że wyleciało w pierwotnym montażu. Jednak wolę żeby tych scen nie było, niż żeby były, ale z nimi wszystko powyższe, co spowalnia rozwój wydarzeń.
(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a): Rozszerzona ma kilka scen bardzo dobrych, które powinny się pojawić w kinówce. Przede wszystkim wymontowanie CPU z Terminatora, żeby przestawić go w tryb "uczenia się". Dodatkowe ujęcia podczas finałowej konfrontacji w hucie, gdzie widać lepiej, że po rozmrożeniu T1000 nie funkcjonuje najlepiej.Akurat podałeś te sceny, które jak najbardziej przeszkadzały i osłabiały film, bez nich wersja kinowa tylko zyskała (i oczywiście pozostaje najlepsza, choć chętnie widziałbym w niej 1-2 krótkie fragmenty dodane przy okazji Special Edition).