"Lustrzana maska" (2005).
- Czy można zarezerwować bilet do kina? - zapytał przez telefon Jacek.
- Zapraszam - odpowiedziałem.
Kolega gustuje w kinie SF. OK, pozwoliłem mu wybrać coś spośród rozlicznych zbiorów BD.
- Dlaczego WŁAŚNIE padło na to? - zapytał tajemniczo gość podczas projekcji.
Cisza. Siedzieliśmy wbici w fotele pochłonięci fabułą.
To film - jak oceniam - dość trudny i ciężki. Miłośnicy SF w określonych scenach docenią warsztat scenograficzny. Stara szkoła filmowa spełni oczekiwania gros sympatyków klasyki. Brawo za efekty specjalne!
W czym rzecz?
Głowna bohaterka opowieści pragnie uratować umierającą mamę. Czy skutecznie?
"Maska" stanowi ucztę dla sympatyków wykładów profesorów: A. Dragana, K. Meissnera, M. Hellera - itd. Będą oni pod wrażeniem.
- Czy mamy wpływ na przyszłość? - A może na przeszłość? - Kim jesteśmy, oraz jak kształtujemy przeznaczenie, jeśli już?
"Anioł" towarzyszący dziewczynie - jak sądzę - był drugim EGO bohaterki, choć być może nie do końca osobą jej sprzyjającą (?).
Czy fizyka kwantowa może wyjaśnić dość złożoną fabułę filmu? Raczej nie. Tym samym tajemniczym pozostanie "Atlas chmur" (2012)., który to tytuł zarekomendowała mi zaprzyjaźniona matematyczka szukająca "metafizycznych" odpowiedzi na wątpliwości natury egzystencjalnej.
Dziś bez noty. To po prostu niezłe kino...
EDIT:
Zajrzałem na Filmweb.
Cytat:
Film kosztował niecałe 4 miliony dolarów, co jest śmieszną sumą biorąc pod uwagę fakt, że prawie cały został nakręcony na blue screenie. Nad animacją pracowało zaledwie 17 osób (świeżo po studiach) pod kierownictwem McKeana, który poświęcił post-produkcji 18 miesięcy nieprzerwanej pracy.
https://www.filmweb.pl/film/Lustrzana+maska-2005-136951
Dla mnie te obrazy to majstersztyk. Mam wrażenie, że film został trochę niedoceniony. Dla poprawy samopoczucia jednak dodam swoją notę.
Mocne 7,7 / / 10.
- Czy można zarezerwować bilet do kina? - zapytał przez telefon Jacek.
- Zapraszam - odpowiedziałem.
Kolega gustuje w kinie SF. OK, pozwoliłem mu wybrać coś spośród rozlicznych zbiorów BD.
- Dlaczego WŁAŚNIE padło na to? - zapytał tajemniczo gość podczas projekcji.
Cisza. Siedzieliśmy wbici w fotele pochłonięci fabułą.
To film - jak oceniam - dość trudny i ciężki. Miłośnicy SF w określonych scenach docenią warsztat scenograficzny. Stara szkoła filmowa spełni oczekiwania gros sympatyków klasyki. Brawo za efekty specjalne!
W czym rzecz?
Głowna bohaterka opowieści pragnie uratować umierającą mamę. Czy skutecznie?
"Maska" stanowi ucztę dla sympatyków wykładów profesorów: A. Dragana, K. Meissnera, M. Hellera - itd. Będą oni pod wrażeniem.
- Czy mamy wpływ na przyszłość? - A może na przeszłość? - Kim jesteśmy, oraz jak kształtujemy przeznaczenie, jeśli już?
"Anioł" towarzyszący dziewczynie - jak sądzę - był drugim EGO bohaterki, choć być może nie do końca osobą jej sprzyjającą (?).
Czy fizyka kwantowa może wyjaśnić dość złożoną fabułę filmu? Raczej nie. Tym samym tajemniczym pozostanie "Atlas chmur" (2012)., który to tytuł zarekomendowała mi zaprzyjaźniona matematyczka szukająca "metafizycznych" odpowiedzi na wątpliwości natury egzystencjalnej.
Dziś bez noty. To po prostu niezłe kino...
EDIT:
Zajrzałem na Filmweb.
Cytat:
Film kosztował niecałe 4 miliony dolarów, co jest śmieszną sumą biorąc pod uwagę fakt, że prawie cały został nakręcony na blue screenie. Nad animacją pracowało zaledwie 17 osób (świeżo po studiach) pod kierownictwem McKeana, który poświęcił post-produkcji 18 miesięcy nieprzerwanej pracy.
https://www.filmweb.pl/film/Lustrzana+maska-2005-136951
Dla mnie te obrazy to majstersztyk. Mam wrażenie, że film został trochę niedoceniony. Dla poprawy samopoczucia jednak dodam swoją notę.
Mocne 7,7 / / 10.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.