No a innym wystarczy nazwisko Nolana w napisach żeby sikali po nogach, nawet gdy film nie ma nic do zaoferowania.
Budżet "Midway" miało niestety BARDZO niski (Pearl Harbor kosztowało 40 baniek więcej dwie dekady wcześniej, DUnkierka kosztowała tyle samo a pokazała kilka samolotów, łódkę i jeden statek + pustą plażę), bo to "passion project" Emmericha za którym nie stało żadne wielkie studio i to niestety widać, ale to dla mnie jedyny poważniejszy problem tego filmu. W przeciwieństwie do "Dunkierki" tutaj dowiadujemy się co, jak i dlaczego - a właśnie tego oczekuję po tego typu produkcjach. Z punktu widzenia kogoś kto siedzi w temacie od najmłodszych lat, "Midway" jest zdecydowanie bardziej wartościową pozycją, niż "Dunkierka" (która dla mnie jest o niczym). Ktoś dla kogo to temat jak każdy inny, pewnie będzie to inaczej odbierał.
No ale o tym wszystkim było w recenzji, więc nie ma sensu się powtarzać.
Budżet "Midway" miało niestety BARDZO niski (Pearl Harbor kosztowało 40 baniek więcej dwie dekady wcześniej, DUnkierka kosztowała tyle samo a pokazała kilka samolotów, łódkę i jeden statek + pustą plażę), bo to "passion project" Emmericha za którym nie stało żadne wielkie studio i to niestety widać, ale to dla mnie jedyny poważniejszy problem tego filmu. W przeciwieństwie do "Dunkierki" tutaj dowiadujemy się co, jak i dlaczego - a właśnie tego oczekuję po tego typu produkcjach. Z punktu widzenia kogoś kto siedzi w temacie od najmłodszych lat, "Midway" jest zdecydowanie bardziej wartościową pozycją, niż "Dunkierka" (która dla mnie jest o niczym). Ktoś dla kogo to temat jak każdy inny, pewnie będzie to inaczej odbierał.
No ale o tym wszystkim było w recenzji, więc nie ma sensu się powtarzać.