08-01-2021, 19:11
True Lies to też cała masa znakomitych humorystycznych wstawek:
Co do scen akcji, to ja najbardziej lubię pościg Harrego konno, za terrorystą uciekającym motocyklem no i oczywiście atak Harrierów (to nie były bazooki tylko Stingery Juby ). Rozwałka mostów to była chyba zrobiona na modelach i nawet teraz wygląda to bardzo ładnie.
- reprymenda udzielona koniowi prze Harrego po tym jak nie chciał przeskoczyć z jednego budynku na drugi
- praktycznie każda scena ze sprzedawcą używanych samochodów świetnie zagranym przez nieodżałowanego Billa Paxtona
- rozładowująca się bateria podczas nagrywania przez terrorystów filmiku z żądaniami od władz USA
- "złote myśli" wygłaszane przez Alberta (świetny Tom Arnold)
- szczerość uwięzionego Harrego, nafaszerowanego "eliksirem prawdy"
- i wiele innych
Co do scen akcji, to ja najbardziej lubię pościg Harrego konno, za terrorystą uciekającym motocyklem no i oczywiście atak Harrierów (to nie były bazooki tylko Stingery Juby ). Rozwałka mostów to była chyba zrobiona na modelach i nawet teraz wygląda to bardzo ładnie.
(08-01-2021, 17:43)Mister Tadeo napisał(a): choć jego korzenie sięgają lat 70-tych, czy nawet końcówki 60-tych, w postaci takich reprezentantów kina policyjnego, jak Bullitt, Francuski łącznik i cykl o Brudnym Harrym),Akurat te tytuły do protoplastów kina akcji, moim zdaniem, nie pasują, bo wymienia się je (wraz z Klute) jako filmy które zdemitologizowały obraz policji i pokazały, że skuteczny policjant musi łamać prawo, bo jest ono złe ("Martwe prawo" - taki miał być pierwotnie tytuł "Brudnego Harrego"). Były więc protoplastami dla takiej chociażby Gorączki, czy Tajemnic Los Angeles.
niespotykanie spokojny człowiek