04-11-2021, 23:46
Arbogast napisał:
Wróg jest tam tak odrealniony i bezosobowy, jakby pochodził z jakiegoś innego świata.
Myślimy podobnie. Przy czym tego odrealnionego wroga raczej nie kojarzyłem z postaciami SF lecz „upiorami”. Datę projekcji wybrałem rozmyślnie.
Też wolę „Popiół i diament” (1958). To film do wielokrotnego oglądania. Klimat imprezy jakby rozluźnia widza i nieco dystansuje go od sedna sprawy. Kobiela stanął na wysokości zadania.
Wróg jest tam tak odrealniony i bezosobowy, jakby pochodził z jakiegoś innego świata.
Myślimy podobnie. Przy czym tego odrealnionego wroga raczej nie kojarzyłem z postaciami SF lecz „upiorami”. Datę projekcji wybrałem rozmyślnie.
Też wolę „Popiół i diament” (1958). To film do wielokrotnego oglądania. Klimat imprezy jakby rozluźnia widza i nieco dystansuje go od sedna sprawy. Kobiela stanął na wysokości zadania.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.