02-04-2015, 06:34
Kolego - wątek o filmie Interstellar istnieje już od dawna, wystarczyło przejść dwie strony dalej:
http://forum.filmozercy.com/watek-interstellar
http://forum.filmozercy.com/watek-interstellar
Interstellar (2014)
|
02-04-2015, 06:34
Kolego - wątek o filmie Interstellar istnieje już od dawna, wystarczyło przejść dwie strony dalej: http://forum.filmozercy.com/watek-interstellar
Mój błąd, wydzieliłem post kolegi do nowego tematu bo byłem przekonany, że Interstellar nie miał jeszcze samodzielnego wątku. Ps. Biorąc pod uwagę jak cena Interstellar od wczoraj spadła to chyba kolega nie będzie miał wątpliwości czy kupić.
Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku.
Prezentacje wydań Blu-ray, DVD oraz polskich komiksów DC i Marvela. The Lioness has rejoined her cub and all is right in the jungle.
22-04-2015, 18:47
Jestem po seansie juz od tygodnia, ale dopiero teraz zebralam sie zeby naskrobac kilka slow. Musialo minac troche czasu, zebym przemyslal kilka kwestii i po namysle stwierdzam, ze film jest genialny. Widac tu oczywiscie nawiazania Nolana do inspirujacej Incepcji, ale caly film, jako jedno dzielo prezentuje sie niezwykle dumnie. Muzyka, zdjecie i scenariusz, ktory w moim przypadku niezle dal popalic. Czulam sie jak podczas przejazdzki kolejka gorska w wesolym miasteczku - raz emocje opadaly, by pozniej niespodziewanie wskoczyly na najwyzsze tony i dlugo nie mogly z nich zejsc. Daje pelna dziesiatke, glownie za to, ze nie potrafilam przewidziec jak ta historia sie skonczy. Niepotrafilam sobie tez wyobrazic, w jaki sposob ja bym sie czula, jak bym to przezyla, gdyby taka historia przydarzyla sie mi. Nie potarfilam sobie tego wyobrazic i chyba przez dobra godzine w trakcie seansu, co chwile potrzasalam glowa, bo nie bylam w stanie pojac jak to by bylo. Dzielo kompletne i skonczone. Na pewno do ogladniecia raz jeszcze, bo jeden seans nie wystarczy.
25-05-2015, 20:10
I mnie w końcu udało się obejrzeć ten film. Piszę "udało", ponieważ jakoś niespecjalnie miałem ochotę go oglądać i zabierałem się do tego jak pies do jeża. Nie mniej seans zaliczyłem i zacytuję sam siebie (wpis z Filmweb): "Piękna audio-wizualnie wydmuszka, z wetkniętą weń amerykańską flagą. Film niby o eksploracji kosmosu, ale strasznie przyziemny i irytująco patetyczny." Każdy, kto przyrównywał ten film do "Odysei Kosmicznej" Kubricka, powinien się zastanowić nad sobą, serio. ;]
Do you like our owl?
Kwarantanna sprawiła, że sięgnąłem po kilka filmów, których inaczej pewnie bym nie obejrzał. Jednym z nich był INterstellar. I jak to u Nolana - ogląda się całkiem dobrze, film świetnie wygląda, aktorsko też spoko, ale im dalej w las tym gorzej, łopatologiczna ekspozycja miejscami daje popalić, a niektóre rozwiązania fabularne są z rodzaju solidnych WTFów. I o ile motyw z wpadnięciem za półkę z książkami sam w sobie jest fajnym twistem (choć absurdalnym), tak już to co następuje dalej psuje ogólne wrażenie z całości. Ocena w trakcie seansu oscylowała w okolicach 7, ale w finale spadła na 6/10 , przynajmniej nie czułem rozczarowania marnowaniem potencjału tematyki jak w Incepcji, za to były emocje których zabrakło w Dunkierce. Najbardziej odczuwalne w scenach z młodszą wersją Murph, bo niestety nie lubię Chastain i również tutaj mnie nie przekonała, choć drażniła może nieco mniej niż zwykle (co prawdopodobnie wynika z tego, że polubiłem postać w dziecięcej postaci i emocje z tym związane z nią pozostały, nie pozwalając przeważyć niechęci do Chastain). Ogólnie całość zdecydowanie za długa i bardzo wątpie, bym miał po to kiedyś sięgnąć po raz drugi. Rozkminiać od strony scenariusza też nie mam zamiaru bo coś mi mówi, że wtedy ocena poleciałaby w dół. PS> design robotów był dla mnie kompletnie poroniony i w ogóle mi sie nie podobał, praktycznie wytrącając z mnie z filmu za każdym razem, gdy się pojawiały.
07-04-2020, 10:59
Interstellar jest jednym z moich ulubionych filmów chociaż nie jest pozbawiony wad. Osobiście całkowicie usunąłbym wątek spotkania Coopa z Murphy po latach. Nolan powinien zostawić to w kwestii niedopowiedzeń tym samym każdy mógłby sobie dorobić teorię co się działo potem. Mogliby dać info, że ludzkość przetrwała dzięki jego zasługom itp. Na siłę chciał wpleść w film wątek romantyczny, może rozważał jeszcze nad ewentualną kontynuacją. Świetne zdjęcia i muzyka. Na plus też, że postarali się jak odwzorować załamanie światła dookoła czarnej dziury. W dodatkach są wywiady z naukowcami którzy do tego doszli głównie na potrzeby tego filmu.
LG OLED 55 C6, Sony X700, Denon X1300W, Jamo S809, S81, S801, S8 ATM, S803, Xbox Series X, Playstation 5
Ostatni film Nolana, który zaliczam do ulubionych to nadal "Mroczny Rycerz". Potem nie nakręcił już niczego, co z czystym sumieniem mógłbym nazwać udanym filmem.
07-04-2020, 11:44
To co się dzieje za półką z książkami to szczególna teoria względności. Bohater trafia tam po przejściu za horyzont czarnej dziury. Wystarczy odrobina wiedzy (ale kogo interesuje mechanika kwantowa? :D, że to co się tam działo miało chociażby minimalne teoretyczne uzasadnienie, ale też wziąć poprawkę że nigdy ludzkość nie miała okazji dotrzeć za czarną dziurę ;) Więc ten akurat moment to małe wtf, ale za to fabularnie uzasadniony. Romilly przed powrotem na Ziemię, sugeruje czysto teoretycznie minąć horyzont czarnej dziury i wysłać tam TARSa jako sondę. I właśnie na ten krok decyduje się Cooper, gdy wie że nie ma szans na powrót na Ziemię. Dla mnie dobre fabularnie rozegranie tego motywu. Na plus z pewnością smaczki z ogólnej teorii względności czyli grawitacyjna dylatacja czasu :) Brakowało mi tutaj jednak większego wow w postaci znaczącego postarzenia Romilliego. Film dość emocjonalny (przynajmniej dla mnie), dobra muzyka, fajne roboty, zakumplowałbym się z TARSem :) |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |