28-10-2016, 14:11 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-10-2016, 14:30 przez Gieferg.)
Katuję ostatnio ulubione soundtracki, które dołączyły do kolekcji - Rambo II Goldsmitha, Judge Dredd Silvestriego oraz score do pierwszego Transformers Jablonsky'ego, przesłuchałem też muzykę z kolejnych części tej serii na YT ale ta notuje spadek podobny w sumie do tego, jaki notują same filmy, więc na półce raczej stawiać nie będę (szczególnie, że 3 i 4 nie sposób dostać ).
16-11-2016, 13:35 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-11-2016, 16:22 przez Gieferg.)
Cytat:Czwarta część Transformersów trzyma przyzwoity poziom:
Ten kawałek mnie o tym raczej nie przekona. Próbowałem przesłuchać całośc tego score'a, ale znudziło mi się dość szybko i wyłączyłem.
Z tego co zauważyłem zazwyczaj recenzenci wszelacy po Jablonskym jadą bez litości no i, szczerze mówiąc, szczególnie im się nie dziwię. Poza pierwszym Transformers odnoszę wrażenie, że jego muzyka jest dość nijaka. W filmach się nawet sprawdza, ale słuchanie płyt mnie męczy.
----
Powie mi ktoś, co to właściwie jest?
Rzeczywiście cover? Nie ma takiego kawałka na soundtracku, choć oczywiście brzmi jak Braveheart. Było to w filmie w takiej postaci? (nie oglądałem chyba sześć lat)
Jop to jakiś cover albo inspiracja filmem, bo melodia podobna ale aranżacja nieco inna i wszystko takie przyspieszone W filmie takiej wersji nie uraczysz
Jestem na wyjazdowym weekendzie w Trójmieście. Kupuje alkohol na wieczór w pobliskiej Biedronce. Patrzę. Soundtracki. Wziąłem dwa po 19.99. Gladiator i Braveheart. Jakoś mnie zaintrygowaliscie tym pisaniem o muzyce filmowej
17-12-2016, 22:39 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2016, 22:39 przez Gieferg.)
Te dwa też kiedyś kupiłem po 20 zeta, tyle, że w empiku - na "rozruch" kolekcji są w sam raz, szczególnie, że to dwa najpopularniejsze soundtracki wg traffic ranking na stronie Filmtracks.com choć ten z Gladiatora osobiście uważam za przereklamowany.
17-12-2016, 23:26 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2016, 23:29 przez Sokal.)
Ja to traktuje raczej jako ciekawostke. Grosze kosztuje, a może dac troche przyjemnosci. Do tego fajna muza z super filmów. Byl jeszcze Vangelis z Rydwanow, ale 2 plyty wystarcza
Chociaz, jakby byl Pulp Fiction (kiedys mialem) lub Lowca Androidow to bym bral.
Na ta chwile mam jeszcze 2 wydania ostr z Romea+Julii, ale slabo wypadaja. Lepiej w filmie.