Cytat:Za arcydzieło można uznać dowolny film byleby był zgodny z gustem oceniajacego.
To zależy od przyjętej definicji arcydzieła. Jeśli przyjąć tę z wikipedii:
Cytat: dzieło kultury, które zostało uznane przez odbiorców lub publiczność w pewnym dłuższym okresie za wyróżniające się na tle innych dzieł...to nie można.
Ale nie rozmawialiśmy tu o arcydziełach tylko o lepszych/gorszych filmach. To, że film A jest uznanym arcydziełem, nie sprawia, że będzie obiektywnie lepszy od filmu B. To samo tyczy się też literatury - Tolkien i Howard byli uznanymi pionierami fantasy, to w żadnym wypadku nie sprawia, że ich dzieła są lepsze od wielu mniej znanych współczesnych pisarzy (dla mnie obaj pisali raczej słabo choć oceniam na podstawie przekładów więc mogę mieć w pewnym stopniu zafałszowany obraz stylu).
Przy okazji - podobny problem jest z kwestią filmów kultowych - film kultowy to film otoczony kultem przez widzów - można się spierać czy ma sens określenie "dla mnie kultowy", bo ktoś się uprze, że kult to musi być jakaś większa grupa osób. Tylko co jeśli ja sobie postawię w domu ołtarzyk z wydaniem BD "Death Machine" Norrigntona czy cokolwiek innego i będę dzień w dzień bił przed nim pokłony to stwierdzenie, że dla mnie jest kultowy chyba nie minie się z prawdą?