25-02-2018, 12:27
Superman [Blu-ray, oryginalna wersja kinowa z 1978, napisy eng]
Powtórka z okazji 80-lecia powstania tej postaci i zbliżającej się 40-rocznicy premiery filmu. Wrażenia bez zmian - magia kina, po obejrzeniu której od razu miałem ochotę na kolejną powtórkę, a przynajmniej powtórzenie ulubionych scen. Twórcom się udało - uwierzyłem, że człowiek potrafi latać. Heroiczny, wspaniały (Reeve!, obsada, muzyka!!), kamień milowy kina superhero. Dla mnie to rozrywka niewiele słabsza od oryginalnej trylogii Gwiezdnych wojen i dlatego, z sentymentu, ocena skacze do 9/10
Superman II [Blu-ray, oryginalna wersja kinowa z 1980, napisy eng]
Tutaj też powtórka po pięciu latach. Trochę widać zawirowania w czasie produkcji (choć nie tak jak w JL) i niekiedy nowy reżyser rzuca zbyt żałosnym gagiem, ale - oglądałem go kilka[naście?] razy, wróciłem do niego i wiem, że będę do niego wracał. To musi świadczyć o tym, że mimo wszystko go lubię. Zwłaszcza trzy sceny są fajowe: 1. Powrót Supermana do Metropolis i tekst "General, Would You Care To Step Outside?" + reakcja Luthora "Superman! Thanks God... I mean, GET HIM!" XD 2. Superman łamiący wszystkie kości w dłoni Zoda, kiedy zaczyna grać muzyka Supermana! 3. Rewanż Clarka na kierowcy ciężarówki w barze. 6/10
Superman III [Blu-ray, napisy]
Powtórka po co najmniej 8 latach. Obawiałem się tego filmu, bo jest żenujący, żałosny (slapstickowy humor, czarny charakter i jego eka - kalka Luthora z pierwszej części, absolutnie wszystko co się tyczy Richarda Pryora)... a jednak nie był tak koszmarny jak zapamiętałem. Może pomogły w tym dwa piwka? Jest tu kilka fajnych scen, kilka dobrych gagów (mój ulubiony to ostatnia reakcja sprzedawcy miniaturek już-nie-krzywej wieży w Pizie), dobre sceny między Clarckiem i sympatyczną Laną Lang, no i sam Reeve, który wciąż błyszczy jako Superman. Ocena wnosi się z dna na 4/10 i po 11 latach już nie jestem taki pewny, czy Singer nakręcił lepszy sequel Supermanów I-II, który jest nudną bułą z fatalną obsadą.
Superman IV: The Quest for Peace [Blu-ray, napisy]
Powtórka po... sam nie wiem, ale kiedyś to raz widziałem, pewnie z dekadę temu. Tutaj już mniej udanie niż poprzednio (może przez brak alkoholu?). Doceniam dobre intencje, Christophera Reeve'a (choć jest tu zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich części, nawet fizycznie średnio daje radę) i zminimalizowanie żałosnego humoru względem trójki, ale to wciąż bardzo, bardzo zły film. Niektóre sceny to absolutna czołówka największego guana, jakie widziałem w swoim życiu. Tylko dlatego, że jestem fanem Supermana, ze względu na moją ogromną sympatię do odtwórcy głównej roli i ze względu na sceny wycięte, które pokazują, że mogło być JESZCZE GORZEJ, naciągam ocenę na szynach. 2=/10
Ponadto pochłonąłem już ponad 9 godzin materiałów dodatkowych z wydania zbiorczego na Blu-ray. Pominąłem 17 animowanych shortów Fleisherów z lat 40-tych (bo już je widziałem, niektóre po kilka razy), a poza nimi pochłonąłem już wszystkie dodatki z płyt 1-6, w tym pierwszy pełnometrażowy film kinowy z Supermanem, "Superman and the Mole-Men" w rozdzielczości SD (5/10, nie taki zły jak się spodziewałem) oraz dwugodzinny dokument z ósmej płyty "Look, Up in the Sky: The Amazing Story of Superman" (8/10 - bardzo dobry, historia tego superbohatera w pigułce). Przede mną jeszcze niemal drugie tyle - Masakra!
Powtórka z okazji 80-lecia powstania tej postaci i zbliżającej się 40-rocznicy premiery filmu. Wrażenia bez zmian - magia kina, po obejrzeniu której od razu miałem ochotę na kolejną powtórkę, a przynajmniej powtórzenie ulubionych scen. Twórcom się udało - uwierzyłem, że człowiek potrafi latać. Heroiczny, wspaniały (Reeve!, obsada, muzyka!!), kamień milowy kina superhero. Dla mnie to rozrywka niewiele słabsza od oryginalnej trylogii Gwiezdnych wojen i dlatego, z sentymentu, ocena skacze do 9/10
Superman II [Blu-ray, oryginalna wersja kinowa z 1980, napisy eng]
Tutaj też powtórka po pięciu latach. Trochę widać zawirowania w czasie produkcji (choć nie tak jak w JL) i niekiedy nowy reżyser rzuca zbyt żałosnym gagiem, ale - oglądałem go kilka[naście?] razy, wróciłem do niego i wiem, że będę do niego wracał. To musi świadczyć o tym, że mimo wszystko go lubię. Zwłaszcza trzy sceny są fajowe: 1. Powrót Supermana do Metropolis i tekst "General, Would You Care To Step Outside?" + reakcja Luthora "Superman! Thanks God... I mean, GET HIM!" XD 2. Superman łamiący wszystkie kości w dłoni Zoda, kiedy zaczyna grać muzyka Supermana! 3. Rewanż Clarka na kierowcy ciężarówki w barze. 6/10
Superman III [Blu-ray, napisy]
Powtórka po co najmniej 8 latach. Obawiałem się tego filmu, bo jest żenujący, żałosny (slapstickowy humor, czarny charakter i jego eka - kalka Luthora z pierwszej części, absolutnie wszystko co się tyczy Richarda Pryora)... a jednak nie był tak koszmarny jak zapamiętałem. Może pomogły w tym dwa piwka? Jest tu kilka fajnych scen, kilka dobrych gagów (mój ulubiony to ostatnia reakcja sprzedawcy miniaturek już-nie-krzywej wieży w Pizie), dobre sceny między Clarckiem i sympatyczną Laną Lang, no i sam Reeve, który wciąż błyszczy jako Superman. Ocena wnosi się z dna na 4/10 i po 11 latach już nie jestem taki pewny, czy Singer nakręcił lepszy sequel Supermanów I-II, który jest nudną bułą z fatalną obsadą.
Superman IV: The Quest for Peace [Blu-ray, napisy]
Powtórka po... sam nie wiem, ale kiedyś to raz widziałem, pewnie z dekadę temu. Tutaj już mniej udanie niż poprzednio (może przez brak alkoholu?). Doceniam dobre intencje, Christophera Reeve'a (choć jest tu zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich części, nawet fizycznie średnio daje radę) i zminimalizowanie żałosnego humoru względem trójki, ale to wciąż bardzo, bardzo zły film. Niektóre sceny to absolutna czołówka największego guana, jakie widziałem w swoim życiu. Tylko dlatego, że jestem fanem Supermana, ze względu na moją ogromną sympatię do odtwórcy głównej roli i ze względu na sceny wycięte, które pokazują, że mogło być JESZCZE GORZEJ, naciągam ocenę na szynach. 2=/10
Ponadto pochłonąłem już ponad 9 godzin materiałów dodatkowych z wydania zbiorczego na Blu-ray. Pominąłem 17 animowanych shortów Fleisherów z lat 40-tych (bo już je widziałem, niektóre po kilka razy), a poza nimi pochłonąłem już wszystkie dodatki z płyt 1-6, w tym pierwszy pełnometrażowy film kinowy z Supermanem, "Superman and the Mole-Men" w rozdzielczości SD (5/10, nie taki zły jak się spodziewałem) oraz dwugodzinny dokument z ósmej płyty "Look, Up in the Sky: The Amazing Story of Superman" (8/10 - bardzo dobry, historia tego superbohatera w pigułce). Przede mną jeszcze niemal drugie tyle - Masakra!