W ramach próby rozwinięcia tematów związanych z konsolami postanowiłem założyć nowy temat, a wraz z nim ankietę dotyczącą ogólnie technologii VR. Zauważyłem w poście o grach, że parę osób posiada gogle. Ilu z Was dokładnie? Jakie są Wasze wrażenia dotyczące pierwszej współczesnej generacji gogli na konsolach? Jakie gry oceniacie najwyżej? Czy pojawia się u Was choroba VR?
Poniżej opiszę swoje doświadczenia dla kilku wybranych produkcji, omijam wszelkie dema w postaci interaktywnych kilkuminutowych filmików (choć polecam Joshua Bell VR, gdy gogle zakłada się po raz pierwszy). Wszelkie dolegliwości jakie pojawiają się podczas używania gogli są subiektywne i nie przytrafiają się każdej osobie. Ja akurat cierpię na chorobę lokomocyjną, więc może ta podatność na chorobę VR jest trochę większa.
The London Heist
Moim zdaniem jedna z najlepszych gier jakie do tej pory się ukazały, celowo wyróżniłem ją z pakietu PlayStation VR Worlds, ponieważ pozostałe tytuły nie są na takim poziomie jak TLH (choć uważam, że atak rekina jest ciekawą pokazówką, jeśli chcemy pochwalić się goglami przy osobie, która nie ogarnia kontrolerów i woli raczej coś obejrzeć niż wziąć aktywny udział). Gra bardzo krótka, ale dokładnie ukazująca na czym gry VR powinny polegać. Prosta gangsterska fabuła, ale jednocześnie wciągająca do świata wirtualnego, duża interakcja z przedmiotami w grze (choć odczuwa się to praktycznie tylko podczas gry na kontrolerach Move) i na plus bardzo dobry polski dubbing. Szkoda, że Sony nie pokusiło się o produkcję samodzielnego tytułu z dłuższą fabułą. Pomimo dynamicznej sceny pościgu na autostradzie nie odczułem żadnych dolegliwości.
Robinson The Jurney
Tym razem pełny tytuł stworzony na Cryteku, piękny wciągający świat, naprawdę można poczuć się jak w środku dżungli, wiele miejscówek do odkrycia, łamigłówki choć do trudnych nie należą, to jednak wymagają ruszenia głową i spróbowania interakcji ze wszystkim dookoła. Fabuła nie powala na kolana, ale jednocześnie to tytuł VR, więc ma oferować doświadczenie i doznania, a nie historię pokroju Uncharted. Niestety, w grę nie mogę grać dłużej niż kilkadziesiąt minut.
Gran Turismo Sport
Dosyć ubogi tryb VR w pełnej wersji flagowych gier wyścigowych. Można się ścigać na wybranych torach z jednym przeciwnikiem lub na czas, ale co tu dużo pisać - doświadczenia niesamowite, widok z kokpitu sprawia wrażenie siedzenia w samochodzie i ani na chwilę tego wrażenia się nie porzuca. Niestety, po jednym wyścigu mam dość.
Farpoint
Świetna strzelanka z pierwszej osoby ze skrawkiem fabuły i dobrym polskim dubbingiem. Dostępny tryb multiplayer dla dwóch osób z goglami, niestety na serwerach prawie nikt nie gra. Jest to chyba w tej chwili najlepsza gra na PSVR (pod względem zanurzenia w wirtualnym świecie), ale sens ma tylko jeśli gra się na pistolecie sprzedawanym w packu z grą, jeśli ktoś kupił płytę osobno (jak ja) musi pomęczyć się na kontrolerze, co i tak sprawia wiele radości, ale nie tyle co grając z pistoletem. Grać mogę do pół godziny, później jest słabo. Dolegliwość jest chyba potęgowana przez to, że gra się na stojąco (takie jest moje subiektywne odczucie).
Rise of the Tomb Raider
Do pełnej wersji przygód powabnej panny Croft na PS4 dołączono DLC w którym możemy zwiedzać dwór Croftów, lecz tym razem jest to dodatek fabularny, a zwiedzanie polega na rozwiązaniu paru zagadek. Posiadacz gogli ma możliwość przejścia dodatku z widoku Lary. Interakcja z przedmiotami dookoła jest bardzo duża, ale chodzenie w grze męczy, dostępne są dwa tryby - chodzenia swobodnego oraz wskazywania miejsca na podłodze, gdzie postać ma się pojawić. W trybie swobodnym nie mogę grać prawie w ogóle, za to bez przeszkód mogę grać w trybie wskazywania, ale zaczynam wtedy mieć wrażenie, że to nie jest warte zachodu i lepiej ściągnąć gogle i przejść dodatek na TV.
Bound
Artystyczna gra polskiego studia, miałem okazję ograć jedynie demówkę. Tryb VR jest mało dynamiczny, więc gra się bardzo dobrze, dodatkowo wrażenia potęgują te miejsca w których kamera jest blisko bohaterki i ma się wrażenie, że stoi obok nas.
PlayRoom VR
Zestaw gierek imprezowych dla większej ilości ludzi. Jedna z osób gra na goglach, reszta na padach. Część gier polega na podpowiadaniu graczowi w goglach podczas różnych zagadek, ponieważ widzi on ekran z innej perspektywy niż ludzie przed telewizorem, część polega na rywalizacji razem z graczem w goglach. Nic odkrywczego, ale na spotkania z kumplami się nadaje, zwłaszcza jeśli nie ogarniają padów.
Generalnie moja opinia jest taka, że VR nigdy nie zastąpi grania na TV, ale też nawet nie próbuje tego robić. Nie potrzeba tytułów AAA z fabułą pokroju The Last of Us, bo na sprzęcie i tak się nie da siedzieć całymi dniami, więc dla mnie jest to pewien zamiennik - gram na TV, mam ochotę to gram na goglach przez godzinkę i znów wracam do TV. Gry VR pokazują doświadczenie i interakcję, zanurzenie się w świecie wirtualnym, więc nie oczekuję od nich ani pięknej grafiki ani rozbudowanej fabuły (choć jakby rozbudować The London Heist z grafiką pokroju Robinson to mielibyśmy grę AAA na VR), tak tę technologię na dzisiejsze czasy rozumiem i na tyle mi ona wystarcza.
Na jedną rzecz jeszcze chciałbym zwrócić uwagę - być może przeczytają ten post osoby, które nigdy z VR nie obcowały, a być może widziały filmiki czy screnny z takich gier - filmy nigdy nie oddadzą tego co na tych goglach widać ani zanurzenia i odcięcia się od rzeczywistości. Pozwolę sobie na porównanie, że tłumaczenie komuś - kto nigdy nie miał gogli na nosie - czym jest doświadczenie VR to jakby tłumaczenie osobie niewidomej od urodzenia czym są kolory. Pierwsza gra na VR to wrażenie, którego nie da się porównać ani opowiedzieć. Z tego powodu nie polecam sugerować się filmami czy opinią osób, które nigdy tej technologii nie używały.
Zapraszam do dyskusji
Poniżej opiszę swoje doświadczenia dla kilku wybranych produkcji, omijam wszelkie dema w postaci interaktywnych kilkuminutowych filmików (choć polecam Joshua Bell VR, gdy gogle zakłada się po raz pierwszy). Wszelkie dolegliwości jakie pojawiają się podczas używania gogli są subiektywne i nie przytrafiają się każdej osobie. Ja akurat cierpię na chorobę lokomocyjną, więc może ta podatność na chorobę VR jest trochę większa.
The London Heist
Moim zdaniem jedna z najlepszych gier jakie do tej pory się ukazały, celowo wyróżniłem ją z pakietu PlayStation VR Worlds, ponieważ pozostałe tytuły nie są na takim poziomie jak TLH (choć uważam, że atak rekina jest ciekawą pokazówką, jeśli chcemy pochwalić się goglami przy osobie, która nie ogarnia kontrolerów i woli raczej coś obejrzeć niż wziąć aktywny udział). Gra bardzo krótka, ale dokładnie ukazująca na czym gry VR powinny polegać. Prosta gangsterska fabuła, ale jednocześnie wciągająca do świata wirtualnego, duża interakcja z przedmiotami w grze (choć odczuwa się to praktycznie tylko podczas gry na kontrolerach Move) i na plus bardzo dobry polski dubbing. Szkoda, że Sony nie pokusiło się o produkcję samodzielnego tytułu z dłuższą fabułą. Pomimo dynamicznej sceny pościgu na autostradzie nie odczułem żadnych dolegliwości.
Robinson The Jurney
Tym razem pełny tytuł stworzony na Cryteku, piękny wciągający świat, naprawdę można poczuć się jak w środku dżungli, wiele miejscówek do odkrycia, łamigłówki choć do trudnych nie należą, to jednak wymagają ruszenia głową i spróbowania interakcji ze wszystkim dookoła. Fabuła nie powala na kolana, ale jednocześnie to tytuł VR, więc ma oferować doświadczenie i doznania, a nie historię pokroju Uncharted. Niestety, w grę nie mogę grać dłużej niż kilkadziesiąt minut.
Gran Turismo Sport
Dosyć ubogi tryb VR w pełnej wersji flagowych gier wyścigowych. Można się ścigać na wybranych torach z jednym przeciwnikiem lub na czas, ale co tu dużo pisać - doświadczenia niesamowite, widok z kokpitu sprawia wrażenie siedzenia w samochodzie i ani na chwilę tego wrażenia się nie porzuca. Niestety, po jednym wyścigu mam dość.
Farpoint
Świetna strzelanka z pierwszej osoby ze skrawkiem fabuły i dobrym polskim dubbingiem. Dostępny tryb multiplayer dla dwóch osób z goglami, niestety na serwerach prawie nikt nie gra. Jest to chyba w tej chwili najlepsza gra na PSVR (pod względem zanurzenia w wirtualnym świecie), ale sens ma tylko jeśli gra się na pistolecie sprzedawanym w packu z grą, jeśli ktoś kupił płytę osobno (jak ja) musi pomęczyć się na kontrolerze, co i tak sprawia wiele radości, ale nie tyle co grając z pistoletem. Grać mogę do pół godziny, później jest słabo. Dolegliwość jest chyba potęgowana przez to, że gra się na stojąco (takie jest moje subiektywne odczucie).
Rise of the Tomb Raider
Do pełnej wersji przygód powabnej panny Croft na PS4 dołączono DLC w którym możemy zwiedzać dwór Croftów, lecz tym razem jest to dodatek fabularny, a zwiedzanie polega na rozwiązaniu paru zagadek. Posiadacz gogli ma możliwość przejścia dodatku z widoku Lary. Interakcja z przedmiotami dookoła jest bardzo duża, ale chodzenie w grze męczy, dostępne są dwa tryby - chodzenia swobodnego oraz wskazywania miejsca na podłodze, gdzie postać ma się pojawić. W trybie swobodnym nie mogę grać prawie w ogóle, za to bez przeszkód mogę grać w trybie wskazywania, ale zaczynam wtedy mieć wrażenie, że to nie jest warte zachodu i lepiej ściągnąć gogle i przejść dodatek na TV.
Bound
Artystyczna gra polskiego studia, miałem okazję ograć jedynie demówkę. Tryb VR jest mało dynamiczny, więc gra się bardzo dobrze, dodatkowo wrażenia potęgują te miejsca w których kamera jest blisko bohaterki i ma się wrażenie, że stoi obok nas.
PlayRoom VR
Zestaw gierek imprezowych dla większej ilości ludzi. Jedna z osób gra na goglach, reszta na padach. Część gier polega na podpowiadaniu graczowi w goglach podczas różnych zagadek, ponieważ widzi on ekran z innej perspektywy niż ludzie przed telewizorem, część polega na rywalizacji razem z graczem w goglach. Nic odkrywczego, ale na spotkania z kumplami się nadaje, zwłaszcza jeśli nie ogarniają padów.
Generalnie moja opinia jest taka, że VR nigdy nie zastąpi grania na TV, ale też nawet nie próbuje tego robić. Nie potrzeba tytułów AAA z fabułą pokroju The Last of Us, bo na sprzęcie i tak się nie da siedzieć całymi dniami, więc dla mnie jest to pewien zamiennik - gram na TV, mam ochotę to gram na goglach przez godzinkę i znów wracam do TV. Gry VR pokazują doświadczenie i interakcję, zanurzenie się w świecie wirtualnym, więc nie oczekuję od nich ani pięknej grafiki ani rozbudowanej fabuły (choć jakby rozbudować The London Heist z grafiką pokroju Robinson to mielibyśmy grę AAA na VR), tak tę technologię na dzisiejsze czasy rozumiem i na tyle mi ona wystarcza.
Na jedną rzecz jeszcze chciałbym zwrócić uwagę - być może przeczytają ten post osoby, które nigdy z VR nie obcowały, a być może widziały filmiki czy screnny z takich gier - filmy nigdy nie oddadzą tego co na tych goglach widać ani zanurzenia i odcięcia się od rzeczywistości. Pozwolę sobie na porównanie, że tłumaczenie komuś - kto nigdy nie miał gogli na nosie - czym jest doświadczenie VR to jakby tłumaczenie osobie niewidomej od urodzenia czym są kolory. Pierwsza gra na VR to wrażenie, którego nie da się porównać ani opowiedzieć. Z tego powodu nie polecam sugerować się filmami czy opinią osób, które nigdy tej technologii nie używały.
Zapraszam do dyskusji
Every champion was once a contender who refused to give up