"Terminator" skończył się na drugiej części, to wiadomo od dawna. Filmy Camerona były przemyślane, spójne i zrobione "z sercem", że tak to ujmę. Ja wprawdzie zawsze wolałem jedynkę od dwójki, bo zła wersja T-800 bardziej do mnie przemawia. Nie zmienia to faktu, że dwójka jest świetnym filmem. Część trzecia to już nie to, ale uważam, że klimat jakiś tam jest. Bardzo podobała mi się żeńska wersja terminatora i ogólny pomysł z wybuchem Dnia Sądu. Naprawdę, gdy siedziałem wtedy w kinie, nie spodziewałem się takiego zakończenia. Liczyłem, że znowu apokalipsa zostanie powstrzymana. I miło się zaskoczyłem :-) Największym minusem tego filmu jest dla mnie Connor i humor, który stoi na dużo niższym poziomie niż ten z dwójki. W przypadku "Ocalenia" cieszyłem się, że kontynuują akcję po armagedonie, ale mimo wszystko to nie było to. Osobiście uważam, że ten film nie wnosi nic do kanonu terminatora i tak jak @Gieferg napisał - jest filmem właściwie niepotrzebnym. Tylko, że fajnie się go ogląda :-P Dziur w scenariuszu sporo, na niektóre pytania nie dostaliśmy odpowiedzi, ale od czasu do czasu lubię go sobie przypomnieć.
Jeżeli zaś chodzi o "Genisys" to cóż - podobało mi się :-D Nie zrozumcie mnie źle. Zdaję sobie sprawę, że jest sporo dziur w scenariuszu i że ten film również nic nie wnosi, a wręcz przeciwnie - wszystko psuje, ale to wszystko było pokazane na trailerach i idąc na seans wiedziałem, że tak będzie. Byłem w pełni świadomy, że logiki w tym filmie nie będzie za grosz i nawet się na nią nie nastawiałem. No i w sumie dlatego nie przeżyłem żadnego zawodu. Dostałem powrót Arnolda, fajny film akcji typu "obejrzyj, zapomnij" i tyle. W przypadku takiego "Jurassic World" nastawiałem się na nie wiadomo jaki powrót klimatu jedynki i niestety, srogo się zawiodłem. Dlatego też w przypadku "Genisys" nie nastawiałem się na nic. Osobiście mam wrażenie, że uniwersum terminatorów ogarniał tylko Cameron. Reszta branży nie ma bladego pojęcia jak to wszystko dalej ciągnąć. Zakończenie dwójki było świetne i uważam, że jest to przykład filmu, który nie powinien być kontynuowany. Może gdyby Cameron się za to zabrał, to coś by z tego wyszło, ale też wątpię. Moim zdaniem przepis na dobry film z serii jest jeden - skupić się na czymś/kimś innym, a nie cały czas wałkować osobę Johna, Sary i T-800. Marzy mi się film w czasach prawdziwej wojny z terminatorami, wojny, która była pokazana na początku jedynki. Gdyby kontynuowali "Ocalenie" mogłoby być ciekawiej. Już nawet w komiksach całe uniwersum jest ciekawiej i sensownie kontynuowane. Taki "Alien vs. Predator vs. Terminator" ma więcej sensu niż "Genisys". Całkiem ciekawy był dla mnie też serial - "Kroniki Sary Connor", ale dla wielu przegadany i go zdjęli
No ale wracając do "Genisys"; podobała mi się Sara, Kyle, wizualna forma Johna - Terminatora, fajne wmontowanie jedynki, sceny akcji i CGI. Nie podobał mi się John (do gry aktorskiej nic nie mam, ale te blizny i ogólnie wygląd tego aktora nigdy do mnie nie przemawiał), Arnold (fajnie, że był, ale za dużo gadał i rzucał żartami - to była jakaś popierdółka, a nie T-800), T-1000 (bez komentarza), te całe zawirowania czasowe, zakończenie (wliczając rozmowę młodego Kyla ze starym; w ogóle to co, on tak sam w domu siedział?) i kilka niewykorzystanych wątków fabularnych. Muzyki w filmie nie uświadczyłem specjalnie, chociaż sam soundtrack jest naprawdę dobry pomimo, że słabo nawiązuje do poprzednich filmów. Bardzie pasowałby mi do "Transformerów".
Pamiętam jak Arnold przed premierą mówił, że cieszy się, że nie zagrał w takim gównie jakim było "Ocalenie". No więc jakby to powiedzieć Panie Były Gubernatorze - moim zdaniem oba filmy są na podobnym poziome z tym, że "Ocalenie" miało dodatkowo fajny klimat apokalipsy, więc oceniam je wyżej. Moja ocena "Genisys" to 4/6. Kupić kupię, ale na bank nie w pełnej cenie i nie za szybko :-P
PS. Czy wiecie coś o dodatkowej scenie końcowej? Czytałem gdzieś, że na końcu pokazana jest scena z ludzkim Skajnetem, żeby nie było tak różowo na końcu. Tylko, że u mnie nic takiego w kinie nie było Chyba, że po napisach to dali?
EDIT: Po namyśle dam tej części jednak 4, a nie 3 jak wcześniej. Zrobiłem sobie plusy i minusy "Genisys" i "Ocalenia" i wyszło mi po równo, więc jednak zdecyduję się na 4. Mój ranking "Terminatorów" wygląda tak - część 1 i 2 oceniam na mocne i twarde 6. Trójeczka to taka słaba 5 (gdyby nie świetna końcówka i Krysia, byłaby ocena niżej), a dwie ostatnie części na 4. Serial oceniam zaś na mocne 5. Animacji nie oglądałem.
Jeżeli zaś chodzi o "Genisys" to cóż - podobało mi się :-D Nie zrozumcie mnie źle. Zdaję sobie sprawę, że jest sporo dziur w scenariuszu i że ten film również nic nie wnosi, a wręcz przeciwnie - wszystko psuje, ale to wszystko było pokazane na trailerach i idąc na seans wiedziałem, że tak będzie. Byłem w pełni świadomy, że logiki w tym filmie nie będzie za grosz i nawet się na nią nie nastawiałem. No i w sumie dlatego nie przeżyłem żadnego zawodu. Dostałem powrót Arnolda, fajny film akcji typu "obejrzyj, zapomnij" i tyle. W przypadku takiego "Jurassic World" nastawiałem się na nie wiadomo jaki powrót klimatu jedynki i niestety, srogo się zawiodłem. Dlatego też w przypadku "Genisys" nie nastawiałem się na nic. Osobiście mam wrażenie, że uniwersum terminatorów ogarniał tylko Cameron. Reszta branży nie ma bladego pojęcia jak to wszystko dalej ciągnąć. Zakończenie dwójki było świetne i uważam, że jest to przykład filmu, który nie powinien być kontynuowany. Może gdyby Cameron się za to zabrał, to coś by z tego wyszło, ale też wątpię. Moim zdaniem przepis na dobry film z serii jest jeden - skupić się na czymś/kimś innym, a nie cały czas wałkować osobę Johna, Sary i T-800. Marzy mi się film w czasach prawdziwej wojny z terminatorami, wojny, która była pokazana na początku jedynki. Gdyby kontynuowali "Ocalenie" mogłoby być ciekawiej. Już nawet w komiksach całe uniwersum jest ciekawiej i sensownie kontynuowane. Taki "Alien vs. Predator vs. Terminator" ma więcej sensu niż "Genisys". Całkiem ciekawy był dla mnie też serial - "Kroniki Sary Connor", ale dla wielu przegadany i go zdjęli
No ale wracając do "Genisys"; podobała mi się Sara, Kyle, wizualna forma Johna - Terminatora, fajne wmontowanie jedynki, sceny akcji i CGI. Nie podobał mi się John (do gry aktorskiej nic nie mam, ale te blizny i ogólnie wygląd tego aktora nigdy do mnie nie przemawiał), Arnold (fajnie, że był, ale za dużo gadał i rzucał żartami - to była jakaś popierdółka, a nie T-800), T-1000 (bez komentarza), te całe zawirowania czasowe, zakończenie (wliczając rozmowę młodego Kyla ze starym; w ogóle to co, on tak sam w domu siedział?) i kilka niewykorzystanych wątków fabularnych. Muzyki w filmie nie uświadczyłem specjalnie, chociaż sam soundtrack jest naprawdę dobry pomimo, że słabo nawiązuje do poprzednich filmów. Bardzie pasowałby mi do "Transformerów".
Pamiętam jak Arnold przed premierą mówił, że cieszy się, że nie zagrał w takim gównie jakim było "Ocalenie". No więc jakby to powiedzieć Panie Były Gubernatorze - moim zdaniem oba filmy są na podobnym poziome z tym, że "Ocalenie" miało dodatkowo fajny klimat apokalipsy, więc oceniam je wyżej. Moja ocena "Genisys" to 4/6. Kupić kupię, ale na bank nie w pełnej cenie i nie za szybko :-P
PS. Czy wiecie coś o dodatkowej scenie końcowej? Czytałem gdzieś, że na końcu pokazana jest scena z ludzkim Skajnetem, żeby nie było tak różowo na końcu. Tylko, że u mnie nic takiego w kinie nie było Chyba, że po napisach to dali?
EDIT: Po namyśle dam tej części jednak 4, a nie 3 jak wcześniej. Zrobiłem sobie plusy i minusy "Genisys" i "Ocalenia" i wyszło mi po równo, więc jednak zdecyduję się na 4. Mój ranking "Terminatorów" wygląda tak - część 1 i 2 oceniam na mocne i twarde 6. Trójeczka to taka słaba 5 (gdyby nie świetna końcówka i Krysia, byłaby ocena niżej), a dwie ostatnie części na 4. Serial oceniam zaś na mocne 5. Animacji nie oglądałem.