Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Star Trek - seriale i filmy - dyskusja o wydaniach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
(09-06-2021, 12:29)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]Podobno we wrześniu Paramount ma wydać cztery pierwsze kinowe Star Treki
https://www.dvdfr.com/dvd/f300795-star-trek-les-4-films-originaux-star-trek-le-film-star-trek-ii-la-colere-de-khan-star-trek-iii-a-la-recherche-de-spock-star-trek-iv-retour-sur-terre.html
No tak, najbardziej wizualnie widowiskowa i nudna jak flaki z olejem jedynka plus trylogia Spocka. A Undiscovered Country pada ofiarą piątki. Do przewidzenia. Na piątkę musieliby chyba podsypać Shatnerowi kaski, żeby choć odrobinę dociągnął efekty specjalne skopane przez zastępców ILM, bo nie wyobrażam sobie tego w 4K na współczesnych telewizorach...

Tak czy owak - dzięki za cynk Mierzwiak, punkcik leci.

Tymczasem ja wciąż cieszę się ze swoich steelbooków za które dałem 85 zł i piwo Big Grin
[Obrazek: Star_Trek_50th_anniversary_banner.fit-to...0x.q80.jpg]

[EDIT]
Więcej na temat Star Treka w 4K (aczkolwiek nie koniecznie jest to potwierdzenie powyższego linku):
https://trek.report/news/an-update-on-the-status-of-star-trek-4k/

Right now, only the Kelvin series of films are available in 4K. But according to industry insider Bill Hunt, the editor in chief of The Digital Bits, fans should only have to wait a little longer for the first ten Star Trek films to make it to 4K.
(...)
Hunt says that Paramount is steadily working toward remastering all of the films for a release on 4K, but thanks to the number of titles included, there is a built-in problem. “If they were to release one of those films on 4K, they know that everybody would go ‘Oh, that’s great — where are all the others?’” says Hunt.
(...)
“What I believe is happening is they are slowly but steadily remastering all of the other films,” says Hunt. “But the reason for the delay is that there’s one that is going to cost them the most money is — and they know this — is Star Trek: The Motion Picture – Director’s Edition.” Unfortunately, the original master for TMP was done only in SD resolution. He says that Paramount didn’t want to spend the extra money for full HD.
(...)
After TMP is remastered, Hunt says that the rest of the Trek films would be no problem since they were shot on film. “That one [TMP] is complicated,” says Hunt. “Because you really have to redo the visual effects to get it right, and they are talking to the people who did that work originally who’ve said, ‘yeah, we can do it.’ They sat down and worked out what the budget would be.



A tu jeszcze  Adam "Mojo" Lebowitz w 2007 roku wypowiadał się o remasterze TMP:

"It was fun to work on, and I have to say, for the most part, I think it's a better film now. We treated it as if we were starting post production from the ground up - this is far more the movie Robert Wise wanted to make, and rather than preserve, I'd like to see everyone DESTROY all previous versions of the movie!! ;-)

One sad thing I should report is that we'll never see the Director's Cut in HD - it was all done in standard def NTSC. We wanted to finish it in HD, but the hi def market hadn't even really been started yet and the studio was inclined to save the extra money.

Even though all the live action from the HD version could theoretically be edited together to form the Director's Cut, all the new visual effects were only rendered at 480. "

"The FX for ST: TMP *were never finished.* That film in on record that it went all the way to the release date in a huge rush just to get it out the door, and MUCH of it was never completed to the director's liking (and some of it was just never finished at all, like many effects
shots and sound effects).

Most of the work we did was materialthat was intended to be there in the first place. We used the actual storyboards from 1978 to make the shots, and everything we did was
designed to look like it could have been done back then - we did no fancy CGI stuff to show off.

A perfect example is when Kirk arrives at Starfleet in his shuttle - the release edition has a REALLY long shot of the Starfleet logo on the floor of the San Francisco hangar
bay - you know why? Because there were supposed to be shots of Kirk's shuttle flying to the station, but they were never finished so the screen time that was set aside for them had to be filled with something - so it was filled in with a shot of the floor.

Many of the shots inside the Enterprise had nothing but black outside the windows - you
were supposed to see section of the ship or, later on, parts of Vger...but there wasn't time to do it so it was left black.

I think it was great to finally go back and FINISH the movie the way it was storyboarded in 1978. We did not add anything new just to make it look cooler.
"
Zdaje się, że jestem w mniejszości bo wolę I i III od II i IV, no i lubię V Smile (a tych z Picardem obejrzałem w wielkich bólach 2 z 4, trzeci ledwo zacząłem i odpadłem po 10 minutach).
No ale stare filmy na półce wciąż tylko DVD (dwupłytówki 2-6 i jednopłytowa jedynka), na Blu-ray mam tylko Kelvin trilogy.
Zdecydowanie wolę każdego star trek od najlepszych SW. Parę lat temu zrobiłem sobie maraton ST i faktycznie chyba II jest najlepsza choć III i IV też lubię. Poza tym ciekawie było obserwować gwiazdy obsadzone w różnych star trekowych rolach (Kirstie Alley, Christopher Lloyd, Christian Slater i inni).

Nie mogę się doczekać 4 części z serii Kelvin's Timeline. Dotychczas wszystkie 3 były bardzo udane i nieźle poradziły sobie w box officie. Abrams odwalił kawał świetnej roboty... tego samego nie da się powiedzieć o SW Wink
(10-06-2021, 00:20)Gieferg napisał(a): [ -> ]Zdaje się, że jestem w mniejszości bo wolę I i III od II i IV, no i lubię V
Ja tam wszystkie oryginalne lubię. W V widzę ogromny potencjał, który został zmarnowany przez rozmaite złe decyzje Shatnera, studia i brak dostępności ILM.

(10-06-2021, 00:20)Gieferg napisał(a): [ -> ]a tych z Picardem obejrzałem w wielkich bólach 2 z 4, trzeci ledwo zacząłem i odpadłem po 10 minutach
Nie dziwota - Generations jest materiałem na godzinę rozciągniętym do pełnometrażówki. Insurrection - zmasakrowane przez studio (całą, szczerą historię o tym nieżyjącego już scenarzysty i showrunnera TNG - Michaela Pillera opublikowała lata temu żona w formie pdf na necie). Nemesis jest przeciętnym filmem akcji, ale pod wieloma względami okropnym Trekiem - znowu przez studio, reżysera któremu sodówka uderzyła do głowy i gwiazdorzenie Patricka Stewarta (przez co ucierpiał także pierwszy sezon "Picarda" bo Stewart też miał tam creative input). Jako-tako trzyma się kupy First Contact, ale tu też mamy więcej strzelaniny niż potrzeba w Treku a film jest dziwnie ślamazarny. Ogólnie Trek najlepiej sprawdza się na małym ekranie. Lub sprawdzał (co jest konkluzją po ostatnich wyczynach CBS...

(10-06-2021, 05:19)Glaeken napisał(a): [ -> ]Zdecydowanie wolę każdego star trek od najlepszych SW.
My man!

(10-06-2021, 05:19)Glaeken napisał(a): [ -> ]Nie mogę się doczekać 4 części z serii Kelvin's Timeline.
Raczej się nie doczekasz, bo wygląda na to, że kolejny film, nad którym pracuje Bad Robot nie jest kontynuacją tej serii.

(10-06-2021, 05:19)Glaeken napisał(a): [ -> ]Dotychczas wszystkie 3 były bardzo udane i nieźle poradziły sobie w box officie. Abrams odwalił kawał świetnej roboty...
Eeeee... No to tutaj się nie możemy bardziej różnić. O ile 11tka (czyli 2009) dało się oglądać pomimo paru (znacznych) nonsensów, o tyle oglądając Into Darkness trzeba wyłączyć mózg w pełni. Okropny, niezabawny pastisz nakręcony przez ludzi, którym brak wyobraźni. Magiczna krew nieśmiertelności, kretyński mysterbox Abramsa (zaspoilerowany przez samych scenarzystów przed premierą) i whitewashing Khana, etc etc. Powiedzmy tylko, że jedynym pomysłem na sequel w Kelvin Timeline tych "tfurcuw", gdzie właśnie chodziło o uwolnienie się od kanonu (traktowanego jako nieznośne obciążenie) było... niewolnicze jego odtworzenie w nowych realiach. No proszę Cię... Beyond jest chyba najbliższe temu co reprezentował Trek przez lata, bo wszyscy już wtedy położyli kreskę na Kelvinie i film zrobiono nieomal z rozpędu pod skrzydłami Simona Pegga.

Abrams ma oko - wizualnie jego filmy świetnie się ogląda. Ale jak zabiera się za historię, to tylko zgrzytać zębami. Na chwilę obecną jest dla mnie oczywiste, że on jest "inicjalnie kreatywny" - tworzy fajne warunki początkowe dla historii i struktury swoich filmów (zabieg z alternatywną rzeczywistością Kelvina był strzałem w 10) ale gdy przychodzi to pociągnąć, to Abrams albo traci zainteresowanie albo po prostu jest nieudacznikiem. Abramsowi mówię zdecydowane - nie.
Odnowienie serii ST mogło pójść w złym kierunku z miliona powodów... nietrafiona obsada, kiepskie efekty, fatalny scenariusz, całkowity brak klimatu typowego dla ST itp. itd.... a jednak Abramsowi - o dziwo - się udało. Świetnie bawiłem się oglądając cała trylogię mimo jej oczywistych i drobnych mankamentów o których wspomniałeś. O nowych GW tego samego powiedzieć nie mogę... fatalne scenariusze i obsada wszystkich 3 częścu położyły końcówkę całej sagi już na starcie. Ba... nawet Scott nie poradził sobie na swoim własnym podwórku wracając po latach do sagi Obcego.
(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]nietrafiona obsada
Tu zdecydowanie trzeba oddać honory - obsada miała wiele jasnych punktów, z Karlem Urbanem na czele i skrzywdzonym przez scenarzystów Zacharym Quinto (rozchwiany emocjonalnie Spock). Szkoda tylko że na siłę postanowiono wciskać Uhurę jako tą trzecią, skoro w serialu i filmach trójcę dopełniał Bones.

(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]kiepskie efekty
Tu na pewno też nie można narzekać.

(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]fatalny scenariusz
Nooo właśnie. Niestety Into Darkness tutaj wpada mocno w tę kategorię. Oczywiście fajnie, że świetnie się bawiłeś oglądając całą trylogię, ale jednak...

(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]całkowity brak klimatu typowego dla ST
Tutaj jest "hit and miss". Za dużo pew-pew i wybuchów jak dla mnie. Star Trek jednak jest o czymś innym niż Gwiezdne Wojny, a Abrams, jako zadeklarowany fan GW i do tego średnio świadomy w temacie ST (sam się przyznał, że nie oglądał za dzieciaka) chyba traktował te filmy jako swoistą przymiarkę do GW - co rzeczywiście się ziściło.

(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]Świetnie bawiłem się oglądając cała trylogię mimo jej oczywistych i drobnych mankamentów o których wspomniałeś. O nowych GW tego samego powiedzieć nie mogę... fatalne scenariusze i obsada wszystkich 3 częścu położyły końcówkę całej sagi już na starcie.
A jak dla mnie "Force Awakens" miał w sobie to coś i wydaje mi się, że Rian Johnson i Kathleen Kennedy, idąc pod prąd (albo właściwie z prądem poprawności politycznej i mody na dekonstrukcję bohaterów) położyli sprawy. FA pod bardzo wieloma względami jest remake'iem oryginalnej trylogii, takim swoistym the best of. Z tego co widzę panuje moda na swoisty rewizjonizm i jest wiele głosów ludzi, którzy przedkładają prequele GW nad ich sequele. Tego nie mogę zrozumieć. Nie jestem fanem GW (OT obejrzałem dopiero w wieku 18 lat co może być przyczyną tego stanu rzeczy, a ze ST obcowałem od pierwszych chwil TNG na TVP1) ale jak dla mnie z prequeli wieje nudą, czego nie można powiedzieć o sequelach (może poza sekwencjami na Kanto Bight czy jak to się tam pisze, które zostały do filmu wciśnięte tak strasznie na siłę, że to aż boli).

(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]Ba... nawet Scott nie poradził sobie na swoim własnym podwórku wracając po latach do sagi Obcego.
To chyba inny przypadek i kwestia pozostawienia zbyt dużej swobody twórcy oryginału. W przypadku GW chyba sequele padły pod presją Disney'a i całego komitetu wrzucających "świetne pomysły".
Cytat:Nie mogę się doczekać 4 części z serii Kelvin's Timeline. Dotychczas wszystkie 3 były bardzo udane i nieźle poradziły sobie w box officie.

Que?

Trzecia sobie nie poradziła (nawet się nie zwróciła) i na chwilę obecną nie zanosi się na kolejną część (choć niby się przymierzali w pewnym momencie). Gdyby taka powstała, to za zasługą marki, a nie wyników ostatniego filmu.
(10-06-2021, 05:19)Glaeken napisał(a): [ -> ]Zdecydowanie wolę każdego star trek od najlepszych SW
Tylko, że wtedy preferencję co do okreslonego inwersum biora górę. Trochę trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby w miarę obiektywnie ocenić takie Generations wyżej niż Epizod V, czy Rogue One.

Mi ze Star Treków z Shatnerem najbardziej przypadł do gustu... Undiscovered Country. Ale oczywiście II i III też sa w porządku.

Kelvin Timeline jako całość bardzo udane. Najchętniej wracam do Into Darkness, chociaż to jest to bardzo rozrywkowy rodzaj Star Treka. Beyond miało najciekawszy scenariusz, ale Pan reżyser nie podołał. Nie zmienia to jednak faktu, że wolę tę odsłonę od praktycznie każdego filmu z Picardem.

(10-06-2021, 07:33)fire_caves napisał(a): [ -> ]Ogólnie Trek najlepiej sprawdza się na małym ekranie. Lub sprawdzał (co jest konkluzją po ostatnich wyczynach CBS...
Serialowego Treka nie znam w calości, ale Enterprise to jak dotąd mój ulubiony. Obejrzany od deski do deski przynajmniej dwa razy. Niektóre odcinki nawet po kilka razy, bo dawniej te seriale miały wiele odcinków ledwie powiązanych z główną osią fabuły danego sezonu. Takie misje poboczne, czysto eksploracyjne, zamknięte w ramach jednego epizodu, to coś do czego chętnie powracam. Szkoda tylko, że wydanie na BD ma przeciętny obraz w sezonach 1-3. Dopiero 4 sezon, filmowany już "cyfrówką" wygląda OK. TNG zostało znacznie lepiej wydane na BD.

Z netflixowo-CBSowych, drugi sezon Discovery jak dotąd najlepszy (wydanie na BD ma świetne dodatki). Niestety, w trzecim scenarzyści znowu robią z Michael nadczłowieka, bez którego cała załoga (ale i nawet wysoko postawieni oficerowie resztek Federacji) to zagubione we mgle dzieci, które musi ratować.

Star Trek: Picard - jako całość na plus, ale druga połowa sezonu słabsza. Wydanie BD przyzwoite pod względem technicznym, z bardzo ładnym O-ringiem.

(10-06-2021, 08:55)fire_caves napisał(a): [ -> ]A jak dla mnie "Force Awakens" miał w sobie to coś
Tak miał, ale w miarę jak zbliżał się termin rozpoczęcia zdjęć wprowadzane były coraz to głupsze zmiany (widać to dobrze w artbooku w którym postępy prac są pokazane chronologicznie) i ostatecznie dostaliśmy nijaką Rey, głupkowatego Finna, ciekawego, ale zepchniętego na margines Poe Damerona. Najciekawsze postaci to Kylo Ren (dobrze dobrany Adam Driver) i Snoke. Rian to potem pozmieniał, ale bez planu co tym zrobic dalej. Abrams wrócił i zamiast odciąć się od tego, zaczął to na siłę kontynuować i racjonalizować.

(10-06-2021, 08:55)fire_caves napisał(a): [ -> ]Z tego co widzę panuje moda na swoisty rewizjonizm i jest wiele głosów ludzi, którzy przedkładają prequele GW nad ich sequele. Tego nie mogę zrozumieć.
Bo w prequelach widać konsekwencję w wydarzeniach i budowaniu postaci. Wizualnie jest ciekawiej. Masz pokazane zupełnie nowe planety: Mustafar, Utapau, Geonosis, Kamino, Naboo itd...
Wszystko to jest zróżnicowane, świeże i ciekawe. A sequelach pustynia, las, znowu pustynia, śnieg. To już było w OT. Brak nowych ciekawych postaci na miarę Dartha Maula, generała Grievousa, Dooku, itd. W sequelach Snoke był ciekawy, można było zbudować wokoło tej postaci jakąś historię, więc... Rian go szybko ubił. A co tam. Niech się kto inny martwi, co z tym fantem zrobić dalej.

(10-06-2021, 07:45)Glaeken napisał(a): [ -> ]Ba... nawet Scott nie poradził sobie na swoim własnym podwórku wracając po latach do sagi Obcego.
Zarówno Prometeusz jak i Przymierze są zrobione technicznie bardzo dobrze. Scenografia, kostiumy, cała kreacja świata na plus. Główne osie scenariuszy też są OK. Problem jest to, że jest tam cała masa głupotek, skrótów myślowych i nieracjonalnych zachowań bohaterów przede wszystkim, które to psują odbiór filmów. Z kilkoma zmianami w scenariuszu, weliminowaniem wad o których wspomniałem wcześniej, to mogłby być bardzo dobre filmy. A tak, trzeba wyłączyć myślenie (co do tej pory przy żadnym z wcześniejszych czterech filmów nie było potrzebne), żeby dało się to oglądać z jakąś przyjemniością.
(10-06-2021, 14:07)sebas napisał(a): [ -> ]Takie misje poboczne, czysto eksploracyjne, zamknięte w ramach jednego epizodu, do których chętnie powracam.
O takiego Treka my fani walczymy. Może w Strange New Worlds go dostaniemy. In Pike we trust!

(10-06-2021, 14:07)sebas napisał(a): [ -> ]Szkoda tylko, że wydanie na BD ma przeciętny obraz w sezonach 1-3. Dopiero 4 sezon, filmowany już "cyfrówką" wygląda OK. TNG został znacznie lepiej wydane na BD.
Bo TNG został za kupę forsy odrestaurowany pieczołowicie. A ENT wrzucono tak jak był na BD.

(10-06-2021, 14:07)sebas napisał(a): [ -> ]drugi sezon Discovery jak dotąd najlepszy
Owszem, ale tam główną rolę grał biały, kompetentny mężczyzna Wink

(10-06-2021, 14:07)sebas napisał(a): [ -> ]Star Trek: Picard - jako całość na plus, ale druga połowa sezonu słabsza.
No, jak dla mnie to już od drugiego odcinka ta gorsza "połowa" się zaczyna...

(10-06-2021, 14:07)sebas napisał(a): [ -> ]Wszystko to jest zróżnicowane, świeże i ciekawe.
No nie wiem - jak dla mnie, jeśli znam efekt końcowy (a znamy bo dochodzimy doń w OT), to tak średnio mnie to pasjonuje. Ale jak pisałem - nie jestem fanem GW, to pewnie optykę mam inną.
(10-06-2021, 17:09)fire_caves napisał(a): [ -> ]Może w Strange New Worlds go dostaniemy. In Pike we trust!
Popieram.

(10-06-2021, 17:09)fire_caves napisał(a): [ -> ]Owszem, ale tam główną rolę grał biały, kompetentny mężczyzna
Ponownie Pike. Świetnie dobrany Anson Mount.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18