Film roku

[Juby]

Bez przesady. Cameron to taki kocur w kręceniu scen akcji, że nawet w 2D finał powinien robić super wrażenie. Przynajmniej taką mam nadzieję przed powtórką (nie wiem czy wybiorę się drugi raz do kina, więc ta może nastąpić dopiero na wiosnę kiedy film wydadzą na Blu-ray).

[Gieferg]

Skoro jedynka wciąz robi na mnie wrażenie w 2D na starym 40 calowym TV (wczoraj powtarzałem, mocne 8/10), to nie widzę podstaw, żeby sądzić, że dwójka potrzebuje 3D i HFRu (których nie lubię i unikam), żeby tez je zrobić. Szczególnie, że to Cameron, który jakich klisz by nie kręcił, zawsze się dobrze ogląda.

[Mierzwiak]

(29-12-2022, 15:12)Marioo napisał(a):  Żeby poczuć to, co reżyser chce przekazać, należy ten film oglądać tylko w 3D HFR.

Poczułem co reżyser chce przekazać i wyszedłem zachwycony z pierwszego seansu na którym byłem w 2D. Rozumiem że powinno mi się nie podobać?

[fire_caves]

Właśnie wróciłem ze Smerfów. IMAX 3D HFR. Obraz piękny, tak jak Hal pisze - żadnych problemów z widocznością w scenach ciemnych (noc i wnętrza statku w końcówce). Nie jestem w stanie ocenić wpływu HFR, ale wszystko szło jak masełko, więc pewnie coś na rzeczy jest. Wybrałem tę wersję bo brałem dzieciaki, dla których to pierwszy film w3D więc chciałem żeby miały frajdę (tak, był dubbing - uznalem że to najgorszy możliwy film żeby czytać napisy). Co do samego filmu - wspaniałe widowisko na technicznym poziomie, choć starszy syn (11 lat) stwierdził, że momentami czuł się jakby oglądał grę komputerową. Postaci nadal kartonowe a historia równie przewidywalna jak w jedynce. Jednak na mój gust trochę za wiele worldbuildingu (sorry, Cameron to nie Tolkien, a Pandora nie Środziemie) i wielka bitwa w finale ciut się dłuży. Ciachnąłbym ze 20-30 minut. Tak więc do tytułu roku u mnie daleko, chyba że w kategorii osiągnięcia technicznego.

[Gieferg]

Właśnie wróciłem z kina i mam zagwozdkę w kwestii filmu roku Poczekam z decyzją na seans powtórkowy, na razie mogę powiedzieć, że chwilami czuć, że za bardzo to rozwleczono (szczególnie finał finału przed epilogiem, tzn tam gdzie mamy powtórkę z Titanica), a całość opiera się na słabej scenariuszowo zagrywce, ale jak to sie ogląda!.

[Juby]

Gieferg od 14 lat - "T2 jest gorszy od T1 odkąd zwróciłem uwagę jak jest wtórny do jedynki."

Ten sam Gieferg o Avatarze 2, który jest nawet bardziej wtórny do pierwszego Avatara ^



Niemniej, cieszę się, że się podobało.

[Gieferg]

Po 1 - T2 mimo jego wtórności wciąż oceniam na 10/10, a ty dalej z bólem dupy
Po 2 - Drugi Avatar działa lepiej w zakresie emocji i ma ciekawsze postacie niż jedynka. Z drugiej strony ma gorsze tempo.
Po 3 - i jak dla mnie jest zdecydowanie w mniejszym stopniu remakiem niż T2.

[Juby]

1) Twierdzisz że na tyle go oceniasz. Jednocześnie przypieprzasz się do niego przy każdej możliwej okazji i krytykujesz go częściej niż ludzie oceniający na 1/10 (tak, spotkałem taką jedną).

3) Nope. Kiedyś rozpisałeś się na temat scen, w których Cameron powtarzał, odtwarzał, czy też cytował T1 w T2 - mógłbym sporządzić podobną listę przy drugim Avatarze i byłoby tego tyle samo. Z tym, że przy T2 Cameron zmienił: gatunek (slasher sf -> kino akcji), ton i skalę opowieści, soundtrack (mocno przearanżowano nawet motyw przewodni) czy chociażby format obrazu. A2 to ten sam gatunek co jedynka, ten sam ton, podobne przesłanie, audio-wizualnie bardzo podobny film do jedynki (z tym że CGI o lata świetlne lepsze). Jeżeli któryś z tych sequeli miałbym nazwać wtórnym to właśnie drugiego Avatara (choć niespecjalnie mi to przeszkadzało, bo ja bardzo lubię kiedy sequele odtwarzają poprzedników, aby wzbudzić u mnie bliźniacze emocje).

[Gieferg]

Cytat:1) Twierdzisz że na tyle go oceniasz. Jednocześnie przypieprzasz się do niego przy każdej możliwej okazji i krytykujesz go częściej niż ludzie oceniający na 1/10 (tak, spotkałem taką jedną).

I jednocześnie widziałem go z 50 razy, więcej niż jakikolwiek inny film i mam na półce jego 4 wydania (a miałem jeszcze dwa inne, których się pozbyłem). No rzeczywiście, hejter ze mnie.

Cytat:3) Nope.

Napisałem "jak dla mnie", więc możesz sobie swoje "nope" wiesz gdzie wsadzić

Cytat:A2 to ten sam gatunek co jedynka, ten sam ton, podobne przesłanie, audio-wizualnie bardzo podobny film do jedynki

Więc jest sequelem, który jest spójny z oryginałem, tak jak 2 i 3 części Star Wars, Matrixa czy PoTC - i tak jak w przypadku tamtych filmów, nie mam z tym żadnego problemu.
W Terminatorze przeszkadza mi zupełnie co innego.

[Juby]

Aktualizacja:

2002 - Tożsamość Bourne'a
2003 - Kill Bill
2004 - Człowiek w ogniu (choć to był tak mocny rok, że miałbym aż cztery tytuły, które również mogłyby się bić o pierwsze miejsce)
2005 - Batman - Początek
2006 - Casino Royale
2007 - Ultimatum Bourne'a
2008 - Mroczny rycerz
2009 - Avatar
2010 - Toy Story 3
2011 - Szybcy i wściekli 5
2012 - Lot (choć polską premierę miał już w 2013, ale alternatywa, którą miałem - Django - też, więc nie wiem co innego mógłbym wybrać...)
2013 - Człowiek ze stali
2014 - Wilk z Wall Street
2015 - Mad Max: Na drodze gniewu (choć za lepszy film uważam Spotlight, ale do naszych kin trafił już w 2016, poza tym rzadziej do niego wracam)
2016 - Rogue One: A Star Wars Story
2017 - nie mam pewniaka (albo BR2049, albo Coco)
2018 - Avengers: Infinity War
2019 - tutaj też mam aż trzech mocnych kandydatów (1917, Le Mans '66 i Historię małżeńską)
2020 - The Father
2021 - nie mam zielonego pojęcia, zaledwie cztery filmy z tego roku oceniłem na 8/10 (z +50 jakie widziałem)
2022 - Wszystko wszędzie naraz (choć nie wiem czy będę do tego wracał równie chętnie co do drugiego Top Guna, więc może jednak Maverick?)
2023 - wprawdzie zostało jeszcze 4-5 interesujących mnie tytułów do obejrzenia, więc może robię to przedwcześnie (chociaż trzymam się polskich dat premier, a z tych widziałem już chyba wszystko, co mnie interesowało), ale na podstawie 35 filmów z 2023, które do tej pory widziałem numerem jeden bez żadnych wątpliwości jest dla mnie: