Star Wars: Ahsoka (spoilery)

[pearlzfan]

Hal, mate, tutaj masz bardzo rzeczowo, choć uszczypliwie, wypunktowane, co jest nie tak z tym serialem. Od rzeczy prostych (samodestrukcja droidów, która trwa tak długo, że Ahsoka jest w stanie przebiec kilkadziesiąt metrów i uciec), przez macguffin-mapę, którą rozszyfrować mógł dosłownie każdy, aż po miecze świetlne, które zabijają bądź nie, w zależności od "rangi" postaci w scenariuszu (kapitan na początku E1 vs padawanka Ahsoki z finalu tego samego odcinka), a kończąc na elementach bardziej złożonych, jak prowadzenie postaci i reżyseria.

Nie jestem ultra fanem Critical Drinkera (bo czasami ponosi go za bardzo w konserwatywną stronę w analizach), ale po tym jak Chris Stuckmann zaczął kręcić swój film i przestał krytykować innych twórców oceniając filmy już tylko pozytywnie, a James Rolfe już praktycznie przestal robic review, to CD został moim jedynym źródłem "opinii z zewnątrz", na której mogę polegać. I w przypadku Ahsoki wypunktował wszystko, co mnie gryzło w pierwszych dwóch odcinkach.