W tym finale jak na dłoni widać, jak fatalny w skutkach dla dramaturgii jest brak stawki i ciężaru wydarzeń. Oczywiście trudno też oczekiwać nie wiadomo jakiej skali wydarzeń, ta będzie zarezerwowana dla filmu kinowego (o ile powstanie, w co po tym co tu zobaczyłem zaczynam wątpić), ale jednak sama perspektywa odlotu faceta z planety to za mało by zbudować jakiekolwiek napięcie, również z tego powodu, że Thrawn jest śmiertelnie nudny i żaden z niego strateg. Gdzieś widziałem świetny komentarz, coś w stylu że to ktoś kto pośliznie się na skórce od banana i leżąc będzie nas zapewniać, że zrobił to celowo, bo dzięki temu może spojrzeć na wszystko z nowej perspektywy. Facet nie stanowi żadnego zagrożenia, nie podjął ani jednej inteligentnej decyzji, ani razu nie był tak naprawdę górą w starciu z bohaterami. Nawet Ezra dostał mu się na statek tylko dlatego, że w nieskończoność opóźniali odlot. Dlaczego? Przecież skończyli ładować Tajemnicze Pojemniki na samym początku odcinka.
Kolejny błąd Filoniego to brak jakiejkolwiek reakcji bohaterek na utknięcie niezliczone miliony lat świetlnych od domu. Ahsoka stwierdza nawet, że są tam gdzie być powinny, i wierzę, że mówiąc to prawdopodobnie czuje / wie więcej ode mnie, ale znowu - Filoni zostawił to dla siebie i nie dał nic, co kazałoby niecierpliwie wyczekiwać ciągu dalszego.
Dostaliśm Baylana patrzącego na coś w oddali i tyle, a przecież można było pokazać jak dociera w tamto miejsce, czymkolwiek ono jest, i znajduje coś / spotyka kogoś, no ale po co.
To chyba najgorszy typ rozczarowującego zakończenia, pozostawiającego widzów z otwartymi wątkami, a jednocześnie nie sugerujące dla tych wątków interesującego kierunku. Nie sądziłem że kiedyś zatęsknię za starym, dobrym, bezczelnym cliffhangerem.
Kolejny błąd Filoniego to brak jakiejkolwiek reakcji bohaterek na utknięcie niezliczone miliony lat świetlnych od domu. Ahsoka stwierdza nawet, że są tam gdzie być powinny, i wierzę, że mówiąc to prawdopodobnie czuje / wie więcej ode mnie, ale znowu - Filoni zostawił to dla siebie i nie dał nic, co kazałoby niecierpliwie wyczekiwać ciągu dalszego.
Dostaliśm Baylana patrzącego na coś w oddali i tyle, a przecież można było pokazać jak dociera w tamto miejsce, czymkolwiek ono jest, i znajduje coś / spotyka kogoś, no ale po co.
To chyba najgorszy typ rozczarowującego zakończenia, pozostawiającego widzów z otwartymi wątkami, a jednocześnie nie sugerujące dla tych wątków interesującego kierunku. Nie sądziłem że kiedyś zatęsknię za starym, dobrym, bezczelnym cliffhangerem.
LG OLED 65" B8
Panasonic DP-UB820
Sony HT-ZF9
Apple TV 4K
Panasonic DP-UB820
Sony HT-ZF9
Apple TV 4K
